Liga Niezwyklych Dzentelmenow

Tutaj podyskutujesz o filmach, ludziach i wszystkim, co dotyczy X muzy.

Moderator: Wotan

Liga Niezwyklych Dzentelmenow

Postautor: '//iedzmin » wt 04.11.2003 23:09

PANIE I PANOWIE - NIE OGLADAC !!!!!!!!!!!!
O jezus maria - co za kaszana...
Opowiem wam jedna Scene
Pan Quojl (czy cos - gra go Shean Connery), Kuba Rozpruacz, jakis niewidzialny koles, wampirzyca i jakis mutant.... wplywaja - uwaga do Venecji (tak po kanalch venecji) lodzia kapitana NEMO (tak on tez bierze udzial w akcji)... Lodz czoywiscie jest wilkosci 3 atomowych akuli klasy 666 :P... paranoja... jak kapitan nemo karate zna to mowie wam... ale i tak Kuba rozprowacz okazal sie wampirem.... ahh zapomnial bym - jest jeszzce pan Tomek Soyer (tak TEN TOMEK SOYER) - jest rewolwerowce z dzikiego zachodu ktory staje sie niczym syn dla naszego pana Conerrego... o ja pierdole ze tak powiem co za chalaa!
Obrazek
Awatar użytkownika
'//iedzmin
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz 06.10.2002 9:44
Lokalizacja: Currahee

Postautor: Einar » śr 05.11.2003 11:15

Wiedzmin wyluzuj. Aż tak cię ten film wzruszył. Czasem ludziom z Hollwoodu coś odbije. Tworzą wtedy takie hybrydy. Ekhem ale tytuł jest przynajmniej interesujacy :wink: . A Tomek Soyer chyba siępisze trochę inaczej. Sawyer jakos tak...

Sam teraz nie jestem pewien. :wink:
Einar
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 83
Rejestracja: pn 07.04.2003 9:49
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: '//iedzmin » śr 05.11.2003 11:54

co do pisowni to masz 100% racji (albo nie masz ;) )- bo ja nie wiem jak sie pisze :))
Straszna kicha ten film... ogladalem go z nadzieja.. ciekawy tytul i w miare dobra obsada... o goshe jaki syf :>
Obrazek
Awatar użytkownika
'//iedzmin
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz 06.10.2002 9:44
Lokalizacja: Currahee

Postautor: Chomski » pt 07.11.2003 10:35

chyba Cię trochę poniosło. Film nie jest do końca wzięty z czterech liter, lecz powstał na bazie komiksu o tym samym tytule. Że będzie taki, wiadomo było od dawna. Postacie które się tam pojawiają powinieneś znać z innych filmów/książek/komiksów -Kpt.Nemo; Mina Harker; Dorian; Dr. Jeckyl itd...
Widzę, że film Ci się nie podobał, ale nie musisz manifestować tego w ten sposób. Na mnie też nie zrobił dużego wrażenia, ale ja poszedłem posłuchać (sic!) Seana, a nie oglądać Ligę Sprawiedliwych w podwodnym Titanicu (bo to raczej ten rząd wielkości :P)
[miejsce na mądrą mądrość :-) ]
http://chaosgate.waw.pl/~chomski/
--Obrazek
Awatar użytkownika
Chomski
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 598
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:27
Lokalizacja: Nigdzie (Kolorado)

Postautor: '//iedzmin » pt 07.11.2003 11:25

& dobrze zrobiles... :}
Obrazek
Awatar użytkownika
'//iedzmin
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz 06.10.2002 9:44
Lokalizacja: Currahee

Postautor: Gvynbleid » pn 16.02.2004 13:18

Zgadzam się w 100% z Wiedzminem, kiła & żerzączka na raz, najbardziej ujęło mnie hasło "Agent specjalny Tomek Sawyer, gotowy do akcji". Kolejna nieudolna próba ekranizacji komiksu (ehh kiedy oni te pisemka zostawią w spokoju :/). Tylko jak Connery mógł się zgodzić na rolę w takim przedsięwzięciu :?: To pytanie niestety musze pozostawić bez odpowiedzi i zaliczyć je do największych zagadek wszechczasów. :D
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: Lilly » pt 20.02.2004 19:12

A mnie tam sie podobalo. Dlaczego :?: Bo sobie nie robilam nadziei... Naprawde polecam ta metode.

Niestety, udanych przedsiewziec kinowych mamy ostatnio jak na lekarstwo. Dlatego wszystko, co nowe i niewiadome wpadnie mi w rece ogladam zawsze z przymrozeniem oka... bez nadziei na doswiadczenie czegos wyjatkowego. W takiej sytuacji, jesli film nie jest ogolnie uznany za najlepszych lotow - ja sie po prostu bawie tym, co mam. A jesli okaze sie, ze jest to niespotykane arcydzielo - jestem bardzo mile zaskoczona.

Jeszcze raz polecem - umiarkowanie, jesli chodzi o wspolczesne kino. Unikniecie wtedy takich naglych zawodow itp... Ja jestem dosc tolerancyjna i film musi byc juz wyibitnie klasy Z, zebym, uznala go za totalna chale i porache. Wiecej luzu :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: bejzkik » pt 20.02.2004 23:01

to jest film fantastyczny a przypomne ze rekwizytornia tego gatunku bywa swobodna

film jako film jest niezly chociaz odziera komiks z calej jego poezji
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Gvynbleid » sob 21.02.2004 17:08

Swobodna :?: Nawet jak na standardy fantastyczne film był mało realny. Wybaczcie ale patrząc na Coneryego w takiej "bajce" stwierdzam że "idał sięgnął bruku"; to mnie drażni najbardziej zaraz po niedociągnięciu efektów, charakteryzacji i ogólnych założeń fabularnych. Nie wspominając że ekranizacja komixu to ostentacyjne, perfidnie rażące nabijanie kabzy które większego sensu nie ma, poza zyskami twórców.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: bejzkik » sob 21.02.2004 17:29

Gvynbleid pisze:Swobodna :?: Nawet jak na standardy fantastyczne film był mało realny.


tak? no wiec slucham gdzie ten film byl az tak nierealny ze przekraczal ramy konwencji
prosze podac przyklady

Gvynbleid pisze:Wybaczcie ale patrząc na Coneryego w takiej "bajce" stwierdzam że "idał sięgnął bruku"; to mnie drażni najbardziej


zle gral?

Gvynbleid pisze:zaraz po niedociągnięciu efektów, charakteryzacji i ogólnych założeń fabularnych.


przyklady

Gvynbleid pisze:Nie wspominając że ekranizacja komixu to ostentacyjne, perfidnie rażące nabijanie kabzy które większego sensu nie ma, poza zyskami twórców.


no podobnie jak ekranizacja ksiazek tak?
daj spokoj to nie jest elitarna sztuka o rozrywka
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Gvynbleid » sob 21.02.2004 18:08

bejzkik pisze:Tak? no wiec slucham gdzie ten film byl az tak nierealny ze przekraczal ramy konwencji
prosze podac przyklady


Zachowanie auta w trakcie przejazdu po Wenecji - pierwszy przykład z brzegu, który mnie wszakrze bardzo irytował; ogólnie sceny zawalenia Wenecji były cieńkie. Ponadto sceny walki były mało przekonujące.

bejzkik pisze:Źle grał ?


Nie Connery nie grał źle, nigdy nie gra żle; ale sam fakt że zgodził się na takie przedsięwzięcie umniejsza jego zasługi w moich oczach. Jedyne racjonalne wyjaśnienie to to, że może bieda go przycisnęła, innej możliwości nie widzę :D. Dobry aktor przeważnie jest dla mnie czymś w rodzju znaczka jakości (niezawsze ale przeważnie) i jeżeli np. słyszę że w jakimś filmie gra aktor którego cenię - mam prawo podejżewać że film będzie dobry.

bejzkik pisze:przyklady


Kilwater za ostrzem oceanu oraz większość scen podwodnych i nawodnych, ponadto huta na biegunie północnym - wiem że szczegóły ale dla mnie ważne.

bejzkik pisze:no podobnie jak ekranizacja ksiazek tak?
daj spokoj to nie jest elitarna sztuka o rozrywka


Ekranizacje czy adaptacje książek można wykonać dokłądnie bacząc na zawartość fabularną, oczywiście skoro mamy więcej tekstu więcej szczegółów można niedopracować i porobić błędy; ale nie ma takiej sytuacji że scenarzysta pisze fabułę filmu na podstawie dwuch "chmurek" z jednego numeru komiksu. Nie chcę tutaj krytykować komiksów, bardzo lubię tą formę przedstawiania różnych wizji artystycznych, ale uważam że komiksy powinny pozostać komiksami - mają one swój własny czar związany nieodłącznie z zadrukowanym papierem a nie kadrem filmowym :D.

Co do elitarnej sztuki, hmmmmm no oczywiście jest w tym dużo racji, ale to indywidualna sprawa; ja natomiast wybierając się do kina chciałbym obejżeć coś głębokiego i poruszającego - dobry film - a niestety Ligi Niezwykłych Gentlemanów do takich filmów zaliczyć nie mogę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: bejzkik » sob 21.02.2004 18:28

Gvynbleid pisze:Zachowanie auta w trakcie przejazdu po Wenecji - pierwszy przykład z brzegu, który mnie wszakrze bardzo irytował; ogólnie sceny zawalenia Wenecji były cieńkie. Ponadto sceny walki były mało przekonujące.


moje pytanie brzmialo gdzie przekraczal ramy konwencji
auto? raczej nie
zawlenie wenecji? bardzo fantastyczne
sceny walki przekonujace lub nie? jak to ma sie do fantastycznosci?
to jest kwestia plastcznosci

Gvynbleid pisze:Nie Connery nie grał źle, nigdy nie gra żle


no to o co chodzi

Gvynbleid pisze:ale sam fakt że zgodził się na takie przedsięwzięcie umniejsza jego zasługi w moich oczach. Jedyne racjonalne wyjaśnienie to to, że może bieda go przycisnęła, innej możliwości nie widzę :D. Dobry aktor przeważnie jest dla mnie czymś w rodzju znaczka jakości (niezawsze ale przeważnie) i jeżeli np. słyszę że w jakimś filmie gra aktor którego cenię - mam prawo podejżewać że film będzie dobry.


a no to juz jest twoja opinia. ja prosze o obiektywne racje. rozumiem gdyby zagral zle to moglibysmy miec do niego pretensje

Gvynbleid pisze:Kilwater za ostrzem oceanu oraz większość scen podwodnych i nawodnych


no nie jestem zmarynizowany najwyzej zamarynowany. tu sie nie odzywam bo do przedchwili nie wiedzialem co to kilwater (ale jak za ostrzem oceanu?)

Gvynbleid pisze:ponadto huta na biegunie północnym - wiem że szczegóły ale dla mnie ważne.


hmm co z nia nie tak?

Gvynbleid pisze:Ekranizacje czy adaptacje książek można wykonać dokłądnie bacząc na zawartość fabularną


oj gdzies ty cos takiego widzial?
nigdy nie widzialem dokladnej adaptacji

Gvynbleid pisze:oczywiście skoro mamy więcej tekstu więcej szczegółów można niedopracować i porobić błędy...


popatrz na taki solaris. czy ostatnia ekranizacja wyszla mu na dobre? mysle ze nie ale nie mysle tez aby zaszkodzila film i ksiazka to dwa rozne dziela a i dwa rozne swiaty kierujace sie innymi zasadami
NIGDY nie bedziesz zdowolony laczac je
traktuj to i to jako rozrywke, nabierz troszke dystansu

Gvynbleid pisze:Co do elitarnej sztuki, hmmmmm no oczywiście jest w tym dużo racji, ale to indywidualna sprawa; ja natomiast wybierając się do kina chciałbym obejżeć coś głębokiego i poruszającego - dobry film - a niestety Ligi Niezwykłych Gentlemanów do takich filmów zaliczyć nie mogę.


prywatnie Ci powiem ze kiedy ja ide na film stawiam na rozrywke bo inne doznania, warosci ktorych spelnieie w ramach dziela ma mnie wzuszyc czy czegos nauczyc traktuje jako ekstra bonus. takie czasy takie obyczaje
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Gvynbleid » sob 21.02.2004 19:01

bejzkik pisze:moje pytanie brzmialo gdzie przekraczal ramy konwencji
auto? raczej nie
zawlenie wenecji? bardzo fantastyczne
sceny walki przekonujace lub nie? jak to ma sie do fantastycznosci?
to jest kwestia plastcznosci


No więc chodzi mi głównie o to że jeżeli mielibyśmy jakikolwiek pojazd, chociażby kosmiczny wózek batmana to zasuwając z dużą prędkością jak w coś przywali to przynajmniej zmienia kierunek, nie mówiąc o odkształceniach. Walenie się Wenecji (jak styropianowe bloczki) i walki to istotnie sprawa plastyczna.

bejzkik pisze:a no to juz jest twoja opinia. ja prosze o obiektywne racje. rozumiem gdyby zagral zle to moglibysmy miec do niego pretensje


Gdyby aktor którego cenisz i szanujesz zagrał rolę orka-starzysty we Władcy Pierścieni, byłbyś zadowolony :?:

bejzkik pisze:(ale jak za ostrzem oceanu?)


Takie określenie usłyszałem w filmie w gestii tej łudeczki którą się wozili - Sword of the Ocean

bejzkik pisze:hmm co z nia nie tak?


To że całość wyglądała sztucznie, wylewana surówka wyglądała jak kiepski fotomontaż, mnie takie szczegóły drażnią.

bejzkik pisze:oj gdzies ty cos takiego widzial?
nigdy nie widzialem dokladnej adaptacji


T na pewno bo termin wyklucza wierne odwzorowanie ale to nie zmienia faktu że dobrych ekranizacji czy adaptacji było wiele (chociażby "Pod Słońcem Toscanii"; na którym byłem ostatnio, świetna powieść i świetny film polecam), natomiast jakiegokolwiek "dobrego" odzwierciedlenia komixu na dużym ekranie jeszcze nie widziałęm

bejzkik pisze:popatrz na taki solaris. czy ostatnia ekranizacja wyszla mu na dobre? mysle ze nie ale nie mysle tez aby zaszkodzila film i ksiazka to dwa rozne dziela a i dwa rozne swiaty kierujace sie innymi zasadami
NIGDY nie bedziesz zdowolony laczac je
traktuj to i to jako rozrywke, nabierz troszke dystansu


Masz rację, ale było nie było komiks jest bardziej luźną formą więc w kwestii filmu czy teatru, możnaby się przyczepić w większej ilości założeń (zwłaszcza fabularnych czy kreowania postaci)
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: bejzkik » sob 21.02.2004 19:34

1. no wychodzi na to ze tych potkniec nie jest tak wiele ;)
2. nie ogladalem pod sloncem,,,, musze wiec najpierw obejrzec chociaz za proza mayes nie przepadam
3. wstrzymajamy na tym te rozmowe o szczegolach bo ich po prostu nie pamietam. obejrze raz jeszcze w najbliszym czasie
4. gdyby zagral tego orka dobrze nie mial bym nic przeciwko temu nie jestem zwolennikiem kultu osoby ale tego co soba reprezentuje


tak przy okazji to wydaje mi sie ze statek nemo w komiksie byl bardzo podobny
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow


Wróć do Film

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości