Filmy

Tutaj podyskutujesz o filmach, ludziach i wszystkim, co dotyczy X muzy.

Moderator: Wotan

Postautor: Jakub Cieślak » pn 22.03.2004 12:51

Straszny Film 3 Widziałem, nie uśmiałem się i nie polecam, 3/10.
Liga Niezwykłych Dżentelmenów, kolejny komiks na palecie filmowców, bogaty wizualnie, pięknie zobrazowany, plastyczny wizualnie. Niestety dość pusty treściowo i mało wyraziste charaktery. Myślę, że nie jest źle, ale mogło być lepiej. 7/10.
Ciało To zupełnie nowa jakość na polskim rynku. Staranne wykonanie, realizacja perfekcyjna. Dobre zdjęcia, świetne wstawki animatorskie, ładna muzyka, ciekawe postacie, fajni aktorzy (choć kulejący czasem ich warsztat). Jedyną słabostką obrazu jest scenariusz. Niby cała intryga z podrzucanym ciałem ciekawa, choć nowa nie jest. Niby dużo się dzieje, ale śmiesznie nie jest. Jest dość zabawnie. Chłopaki, macie potencjał, stać was na więcej. Czekam na kolejny krok. 7/10.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Wotan » pn 22.03.2004 20:11

21 gramów
kolejny po znakomitym Amores Perros film Alejandro Gonzaleza Inaritu. W narracji i sposobie zdjęć bardzo podobny do Amores. Ale po kolei - film charakteryzuje nietypowa narracja, mamy mianowicie trzy wątki, historie trzech różnych osób którego pewnego dnia los splata w nieoczekiwany sposób. Wątki dość szybko przeskakują między sobą, a aby było ciekawiej ogladamy naprzemian sceny z końca i początku chronlogicznego ciągu wydarzeń. Z początku trudno się przyzwyczaić do tego niecodziennego sposobu opowiadania, jednak z każdą minutą wiemy coraz więcej - film ogląda się jak układankę, którą sami musimy sobie złożyć. Zdjęcia - jak w amores, z ręki i wykonane na ziarnistej taśmie 16mm mają swój urok. Co do samej fabuły to myślę, że jest zbyt dużo do opowiadania, abym tutaj cokolwiek pisał. Poza tym nie chciałbym popsuć zabawy ludziom którzy wybiorą się do kina. Mnie film bardzo urzekł swoją mnogością wątków i oscylowaniem wokół problemów z którymi każdy człowiek prędzej czy później może się w zyciu spotkać. Nie jest to film łatwy, reżyser nie daje nam odetchnąć ani na chwilę nie spuszczając z ponurej i gęstej atmosfery - pod tym względem Amores Perros trochę lepiej się ogladało. Jednak mimo wszystko - film bardzo ciekawy, niebanalny i konkretny. Zapada na długo w pamięć. Bardzo popisali się tutaj aktorzy - Sean Pean i Benicio del Toro. Polecam bez wahania!
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Vampdey » wt 23.03.2004 20:52

South Park - 801 - Good Times With Weapons
Aż nie chce mi sie wierzyć, po tragicznych sezonach 5,6, początek 7 z odcinka na obcinek jest lepiej! :)
Bo co sie dzieje w 801 powala. Chłopaki na targu kupują sobie troche broni białej z Japonii. W wyniku zabawy nimi Butte.. znaczy profesor Chaos traci oko (dostaje tą gwiazdką do rzucania ;)) i zaczynają sie kłopoty.
Wiele scen jest zrobionych w technice Japońskiej, szydząc z masowych seriali o wojownikach :D.... W odcinku gag za gagiem, poprostu boki zrywać. Dostałem ataku śmiechu widząc cartmana przemykającego się nago wśród ludzi (korzystal z mocy niewidzialności :D).
Niechaj Ómy sezon będzie na takim poziomie cały! Niechaj ukażą sie kolejne kinówki SP! Niech Butters nie ma tak pokopanego żywota :P..
10/10

Ok, już kończe z tymi reckami epizodów bo to pewnie nie jest zabawne ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Azirafal » wt 23.03.2004 21:37

Wotan pisze:Bardzo popisali się tutaj aktorzy - Sean Pean i Benicio del Toro. Polecam bez wahania!


To Sean Penn, czy Sean Bean? 8) Chyba że Sean, co Peany na swą cześć śpiewa :P
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » śr 24.03.2004 8:49

Azirafal pisze:
Wotan pisze:Bardzo popisali się tutaj aktorzy - Sean Pean i Benicio del Toro. Polecam bez wahania!


To Sean Penn, czy Sean Bean? 8) Chyba że Sean, co Peany na swą cześć śpiewa :P


Azi, jakiż Ty niekonsekwentny...
jak już czepiasz się przerobienia nazwiska tegorocznego laureata Oskara, to mogłeś jeszcze ponabijać się z ortografów (np. kwestię 'wahania się')
;-)
a swoją drogą peany to raczej właśnie ten aktor na swoją cześć śpiewał, zwłaszcza w początkach swej kariery
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » czw 25.03.2004 21:46

Trio z Belleville
już dawno nie widziałem czegoś takiego. Ładna animacja, niesamowity styl kreski i groteskowo-surrealistyczny klimat sprawiają, że Trio nie jest zwykłym filmem animowanym. Jest filmem animowanym który zapada w pamięć gdyż generalnie mało oryginalną historię opowiada w niesamowicie oryginalny sposób. Postacie są żywe, zabawne i wspaniale przedstawione. W filmie bardzo rzadko są jakieś dialogi, raczej bardziej coś w stylu muzyki, piosenek i np tekstów z wiadomości radiowych - poza tym nie ma tam słów, całą akcje opowiada nam obraz, mimika twarzy bohaterów itd
Bardzo polecam.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » pn 29.03.2004 19:41

Zatoichi
najnowszy po doskonałych "Lalkach" film Takeshi Kitano przenosi nas w czasy samurajów a dokładniej legendarnego niewidomego samotnego mistrza miecza - Zatoichi. Postać dość często ekploatowana w japońskiej kinematografii akcji, niekoniecznie wysokich lotów tym razem pojawiła się jako jedna z czołowych postaci filmu Kitano. A u Kitano jak wiadomo właściwie wszystko może się zdarzyć, więc film ma dość specyficzny jak na tego rodzaju kino klimat. Zatoichi przypomina raczej pastisz filmów samurajskich pełen krwawych scen walki ale również zupełnie absurdalnych sytuacji. Kitano jak zwykle opowiada kilka historii jednocześnie które płynnie przeplatają się w filmie połączone jedynie poczynaniami ślepego antybohatera który ze stoickim spokojem stara się wymierzać sprawiedliwość.
Obraz na pewno godny polecenia choć przyznam szczerze że "Lalki" o wiele bardziej mi się podobały
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » sob 03.04.2004 18:56

Baśń o ludziach stąd
pełnometrażowy film wytwórni Ayoy znanej z małych śmiesznych form filmowych. Jest to dość dziwny obraz przypominający miejscami nie film lecz szereg skeczy kabaretowych, jednak historia i akcja jakaś niby jest. Ludzie stąd - to bezdomni mieszkający w slumsach, mieszkają w innym świecie - innym od tego świata tam - ludzi bogatych. Slumsami rządzi prezes, który wraz ze swoimi trollami terroryzuje mieszkańców. Brzmi to wszystko mrocznie, ale nic bardziej mylnego - film to lekka i zabawna komedia w której w zasadzie nic nie jest na serio.
Polecam z uwagi na oryginalność. Jest to coś swierzego, coś co pamięta się długi czas później.
No ale minusy są takie, że film jest jakby zupełnie niefilmowy - więcej w nim kabaretu niż kina.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jakub Cieślak » sob 03.04.2004 21:22

Zwłaszcza z kapitalną kreacją wiecznie niewidocznego Tyma w roli prezesa. Do tego wielbiciele kabaretowego zagłębia Zielonej Góry mają pełny ubaw w wygrzebywaniu z tłumu elementów kabaretów Jurki, Ciach, pozostałości Potem i wiele, wiele więcej. Zdecydowanie polecam jako górnolotną rozrywkę i obowiązkową gimnastykę mięśni twarzy.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Sztickin » pt 09.04.2004 20:51

Edit
Ostatnio zmieniony pt 02.06.2006 16:11 przez Sztickin, łącznie zmieniany 1 raz
Sztickin
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 482
Rejestracja: pn 14.07.2003 17:10
Lokalizacja: jestem?

Postautor: Jander » pt 09.04.2004 21:20

"Parasol Bezpieczństwa" - komedia sensacyjna
Dwóch policjantów na patrolu trafia na włamanie w magazynach, w strzelaninie ginie jeden z nich. Jego partner chce znaleźć mordercę na wszelką cenę. W znalezieniu przestępcy "pomaga" mu czarny "cwaniak", na którego najpierw "napadł". Fabuła banalna, ale film ok. Można się naprawdę dobrze pośmiać :)
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Tyhagara » sob 17.04.2004 0:55

Czy ktoś z was widział film fanowski zatytuowany Batman Dead End? Jeśli nie, to koniecznie go zciągnijcie z.

http://www.theforce.net/theater/nonsw/b ... ndex.shtml

Ponoć jest to najwierniejsze przedstawienie komiksowego Batmana. Osobiście uważam, że klimat tego filmu powala na kolana wszystkie dotychczasowe produkcje z nazwą Batman w tytule. Fillmik jest po prostu wspaniały, szkoda że tylko 8 minut. Ale nie tylko klimat zwala z nóg. Jest to najbardziej profesjonalny film fanowski jaki do tej pory widziałem. Mam tu na myśli fakt, że ogląda się go nie jak produkcje fanowską, ale jak zwykły film kinowy. I dla tego zastanawiam się czy jest to jeszcze przedsięwziecie fanowskie, ale jest bo nakręcili go ludzie nie biorący za to kasy. Dodatkowo można zciągnąć sobie filmik 'jak kręcono Batman dead end'. Co tu dużo gadać, po prostu go oglądnijcie. Są dwie wersje. Mała wersja zajmuje 48 mega, a duza 160. Ale jeśli macie dobre łącze to ciagnijcie ta dużą, serwer jest dobry i ja miałem maksymalny transwer jaki wyciągam na swoim łączu (mam neostrade więc to było 65 kb/s :)) No oczywiście wszystko jest legal, tak więc miłego oglądania. A jak juz zobaczycie to piszcze czy wam się podobał.
Pozdrawiam.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Wotan » sob 17.04.2004 8:07

o Dead Endzie pisał Jakub Cieślak w topicu :
http://katedra.info/forum/viewtopic.php?t=1953

więc wszelkie komentarze odnośnie tego filmu prosiłbym tam umieszczać
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » wt 04.05.2004 20:01

Symetria
Bohater - młody, bezrobotny, po studiach pewnego razu zostaje aresztowany. Jest podejrzany o napad, którego nie popełnił. Trafia do więzienia, gdzie ma oczekiwać na proces. Za namową więźnia spotkanego w celi przejściowej chce aby umieszczono go w celi dla grypsujących.
Tak zaczyna się jeden z najlepszych filmów polskiej kinematografii ostatnich lat. Film jest przejmujący - pokazuje jak zwykły człowiek - może się zmienić by zyskać szacunek w zupełnie nowym świecie, rządzonym innymi prawami. Trudno pisać o tym filmie czy nawet streszczać cokolwiek, tak jak przy wielu tego typu ambitnych produkcji - to trzeba po prostu zobaczyć.
Konrad Niewolski po poprzednim filmie D.I.L. (który jakoś strasznie mi nie przypadł do gustu) wykazał naprawdę duży talent i potencjał. Mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że "Symetria" zalicza się jak film "Dług" do najlepszych filmów ostatnich lat, wyprodukowanych w Polsce. Zdecydowanie polecam.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » pt 07.05.2004 21:30

Pornografia
Adaptacja Gombrowicza autorstwa Jana Jakuba Kolskiego -> czy w pełni udana powiedzieć nie mogę gdyż powieści nie czytałem niestety, za to film przypadł mi do gustu - dwóch przyjaciół przyjeżdża na prowincje na zaproszenie znajomego własciciela ziemskiego - tam poznają jego piękną córkę Henie i młodego chłopaka pracującego na gospodarstwie - Karola. Postanawiają młodych popchnąć ku sobie wbrew wszelkim przeciwnością. Gdzieś w tle trwa II wojna światowa.
Streszczać wszystkiego nie warto, jednak historia jest naprawdę ciekawa. Na uwagę zasługują również ciekawie pomyślane jak zwykle zdjęcia Krzysztofa Ptaka.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jakub Cieślak » sob 08.05.2004 20:52

Wielkie Kłopoty Barry'ego Sonnenfelda. Żadna nowość, ale ja nigdy nie jestem na czasie. Do kina ciężko mnie ostatnio wyciągnąć, a do wypożyczalni zaglądam dość nieczęsto. Sięgnąłem po ten film za czyjąś namową. Scenariusz wręcz nie istnieje. Jakaś historia, że przyjeżdża bomba nuklearna do ameryki i co chwila zmienia właścicieli, którzy są dość ciekawą zbieraniną typów. I właśnie o nich chodzi. Taki typowy dla Sonnenfelda zestaw wariatów. Świetny Dennis Farina jako morderca na zlecenie (klasyczna kreacja Fariny), bardzo zabawny Tom Sizemore. I mój faworyt, aktor prosto ze stajni Kevina Smitha- Jason Lee (Szczury z Supermarketu, W Pogoni za Amy, Dogma). Bardzo lubię ten szybki prąd opowieści, surrealistyczne wydarzenia otaczające całą panoramę wielobarwnych postaci. Dwóch przyjezdnych zabójców prześladowanych przez skretyniałych fanów drużyny futbolowej, spokojny hippis pracujący dla flegmatycznego ruskiego handlarza broni. Tarzałem się ze śmiechu w scenie napadu na ruski bar. Tom Sizemore i Johny Knoxville nic nie widzą przez naciągnięte na głowy rajstopy. Blisko tej błazenadzie do braci Marx. Szkoda, że zabrakło wciągającej akcji posiadającej początek i koniec. No i ten wątek bomby nuklearnej w obliczu światowej sytuacji trochę niesmaczny.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Wotan » sob 08.05.2004 21:26

Spring, Summer, Fall, Winter and Spring
ten film może pod nieco za długim tytułem to miła niespodzianka. Jest to oczywiście mało znana w Europie produkcja koreańska. Prowadzi nas przez cztery pory roku z życia buddyjskiego mnicha i jego ucznia, mieszkających w małej świątyni pływającej po jeziorze.
Film przypomina przypowieść o dorastaniu człowieka, zmianach jakie zachodzą w każdym z nas wraz z upływającym nieubłaganie czasem. Ładne zdjęcia i bardzo dobrze zrealizowane sceny poszczegolnych etapów w życiu ucznia i jego mistrza sprawiają że jest to film wybitny i warty obejrzenia, nawet kilkakrotnie.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Tyhagara » sob 08.05.2004 23:10

Torque
Po tym filmie nie spodziewałem się niczego dobrego, sprawiły to recenzje jakie miałem okazję przeczytać w sieci. Ale muszę powiedzieć, że film miło mnie zaskoczył, posiada wszystko czego można wymagać od tego gatunku. Akcja, zajebiste motory, piękne dziewczyny. Film jest szybki, przypomina teledysk, nie ma tu miejsca na pieprzenie głupot i pogaduszki. Zaskoczył mnie fakt, ze mimo iż przez niespełna półtorej godziny oglądałem ścigacze, to nie dopadła mnie nuda. Każdy kolejny pościg jest ciekawszy od poprzedniego. Każdy motyw czymś zaskakuje, mamy tu wyczyny na miarę agenta James,a Bonda, mamy pojedynki gangów i strzelaniny. Końcowy pojedynek przypomina wyczyny z matrixa. Tak to nie żart, autorzy filmu podkręcają atmosferę i 'wygrzew', nie zważając na konsekwencje, w wyniku czego, końcowa scena to czysta fantastyka. Jeden z pościgów w lesie przypominał pościg na skuterach z ,Gwiezdnych Wojen. Pojedynki na motory (dosłownie) są świetne, tym bardziej, że pojedynkują się dwie gorące dziewczyny.

No cóż ogólnie ten film bardziej przypadł mi do gustu, niż film 'Szybcy i Wściekli', który posłużył tu chyba za pierwowzór. Co do fabuły, całkiem znośna. Agent FBI przypominał mi agenta z serialu 'Twin Peaks' sam nie wiem czemu, takie skojarzenie :).
Torque polecam wszystkim chcącym rozerwać się z ogromną prędkością;)
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Avathar » sob 15.05.2004 9:39

Długo mnie tu nie było, wiec lecim :

Godziny - o filmie słyszałem wszystko i nic. Dosłownie. Nominacje do Oskarów, wychwalające recenzje, ale o co sie w filmi rozchodzi ani słowa nie usłyszałem. Miałem jednak ostatnio przyjemność obejrzeć ten film i powiem szczerze - jestem pod wrażeniem. Nigdy nie mogłem zrozumiec jak to jest ... że ludzie nie potrafią zrobic dobrego filmu akcji, a potrafią zrobić film, w którym akcji nie ma a powala. Dziwne czyż nie ? Ale wracając do samych Godzin - film jak najbardziej polecam.O czym jest - nie powiem :P Musicie sami zobaczyc 10/10

Smażone Zielone Pomidory - ten to już nieludzko stary film. Setki razy go widziałem i podejrzewam, że są tacy, którzy go nie widzieli - i jest co żałować. SZP to naprawde wzruszająca opowieść o życiu, przyjaźni i miłości. Film tej jest majstersztykiem z wspaniałą obsadą i świetną historią samą w sobie. Polecam! 10/10

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » pn 24.05.2004 14:08

'Dziewczyna z perłą'

fabuły opowiadać nie będę, od razu przejdę do oceny;
film nie jest dla wszystkich: to film dla ludzi, którzy potrafią kinem się smakować...delektować każdym ujęciem, bo co drugie nadaje się tutaj do oprawienia kadru w ramki i powieszenia na ścianie...niespieszna akcja, przede wszystkim wąskie kadry (jakże miła odmiana po superprodukcjach i ich gigantycznymi planami za koszmarne pieniądze), subtelna kamera, gra światła i świetne aktorstwo...
to nie jest film dla ludzi, którzy kochają akcję, czekają na zaskakujące zwroty akcji, oczekują nieoczekiwanych point i la grande finale - nic z tego, ten film toczy się leniwie, albo raczej, biorąc pod uwagę scenerię, sunie powoli;
znakomita scenografia i kostiumy, ciekawe zabiegi kompozycyjne (np. zamknięcie losów Griet klamrami w postaci głównego placu miasta) i przede wszystkim świetni aktorzy: Colin Firth dowodzi swojej klasy, Scarlett Johansson gra przynajmniej na poziomie świetnego występu w 'Między słowami', reszta obsady też nie zawodzi;
muzyka dobra, nienachalna, nie miałem okazji przesłuchać oddzielnie, ale chyba będzie tego warta;
film oparto na książce, ponoć bardzo jej fabułę zubożając - mam nadzieję w najbliższym czasie przekonać się, czy to prawda, niemniej jednak w niczym nie zmienia to podstawowego atutu filmu: on jest po prostu ładny...ładny jak piękny obraz i choćby dlatego warto go obejrzeć, żeby na niego...popatrzeć
:-)
pozdrawiam
ocena: 7/10
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » sob 29.05.2004 22:38

Rozpoznać moje lenistwo filmowe jest łatwo. Chodzę do kina na proste i lekkie filmy. Chyba po prostu mam dosyć swoich problemów, by jeszcze myśleć nad problemami zadanymi przez kino ambitne, które wolę sobie od czasu do czasu na DVD/Video obejrzeć. Polazłem więc do kina.
Pojutrze zaliczyłem dzisiaj. Pan Emmerich już miał wcześniej u mnie plusa z Patriotę, który niedość, że strawny był, to oglądało się go naprawdę przyjemnie. No to bez stresu polazłem sobie na kolejną katastrofę zafundowaną amerykanom. Cóż, jestem zadowolony. Amerykanie dostali znowu bardzo spektakularnie w kość, nawet za bardzo nie płakali i nie powiewali swoją flagą. Ładne widoki były, bardzo przyjemnie opowiedziana historia, scenariusz wartki i dobrze sklejony. Cała zbieranina ciekawych postaci, rzetelne aktorstwo. Smrodek moralizatorski w przesłaniu filmu oczywiście jest, ale bardzo na czasie i w sumie bezbolesny. Pan Emmerich wykonał niezłą robotę. Dużo lepiej się czuję po tym filmie niż po Troji Petersena.
Pewnie ludkowie zaznajomieni z niuansami meteorologicznymi pękają na tym filmie ze śmiechu, ale mnie- laikowi to nie szkodziło, historia naprawdę niezła. Daję 8/10.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Tyhagara » pt 11.06.2004 23:37

Wonderful Days
Film koreański, po części animowany po części 3D. Akcja rozgrywa się w przyszłości, na niewielkiej wyspie spowitej mgłą i ciemnymi chmurami, które zawsze przysłaniają niebo. Grafika porównywalna z najlepszymi produkcjami tego typu, jeszcze nie widziałem tak dobrze połączonych obu technik 2D i 3D. Film jest po prostu świetny, pod każdym względem, trudno mu coś zarzucić. Wspaniałe zdjęcia, dość wciągająca fabuła, nawet efekty dźwiękowe są na wysokim poziomie. To co cenię sobie w tego typu filmach to klimat i tu go nie zabrakło. Długie melancholijne sceny w deszczu, coś wspaniałego. Film nie jest bajką, nie jest adresowany do dzieci, są sceny w których zostaje upusczone nieco krwi.
Gorąco polecam ten film osobą które lubią fantastykę. Naprawdę warto zobaczyć, Wonderful Days. Ten film będziecie pamiętali jeszcze długo po obejrzeniu :)
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Wotan » czw 24.06.2004 9:13

dziesięć minut później:wiolonczela
druga część dość intrygującego projektu - mianowicie jest to zbiór 8 etiud reżyserskich, których tematem miał być czas.
Również do tej części projektu zostali zaproszeni jedni z najwybitniejszych reżyserów - Streszczać poszczególnych etiud raczej nie ma sensu, więc może napiszę które mi się najbardziej podobały
Mianowiscie już na samym początku możemy zobaczyć znakomity film Bernardo Bertolucciego "Opowiadanie o wodach" - potem czeka nas eksperymentalny film Mike'a Figgisa "Najwyższa pora!" - ciekawe pomieszanie czasu teraźniejszego i wspomnien bohatera ukazane za pomocą czeterech kamer naraz (ekran podzielony na cztery).
Dwie kolejne etiudy niezbyt mi przypadły do gustu - czyli "Chwila" Jiri Menzela oraz nakręcone w jednym ujęciu "10 minut później" Istvana Szabo. "W drodze do nancy" Claire Denis jest trochę dziwnym filmem ponieważ jest jakby na zupełnie inny temat a niespodziewanie zakończenie okazuje się być świetnie zrobione i trafiające w samo sedno. Potem mamy dziwną formę Volkera Schlondorfa pt "Oświecenie" - zasługuje na uwagę pod względem operatorskim. Potem jest jedyna etiuda SF Michaela Redforda - "uzależnieni od gwiazd" - astronauta powraca na ziemię po przebyciu 80 lat świetlnych - jego ciało postarzało się w tym czasie tylko o 10 minut...
No i ostatni chyba najlepszy moim zdaniem film to montażowa impresja "W mroku czasu" Jeana-Luca Godarda - tego nie da się opowiedzieć, to trzeba zobaczyć - dość przerażające studium czasu i ludzkiego życia...
Ogólnie bardzo polecam ten zbiór noweli filmowych - jest to naprawdę okazja do spojrzenia na jeden temat oczami różnych twórców z całego świata - pędzę oglądać niedługo pierwszą część projektu "10 minut później: trąbka"
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Vampdey » pt 02.07.2004 19:02

Pojutrze

Zbyt wielkich oczekiwań nie miałem, a i dobrze bo mniej więcej tyle dostałem.

Holywood do bólu!
Dobry meterolog przeczuwa katastrofę, a wredne władze mu nie wierzą. Katastrofa ma miejsce i obserwujemy ludzi (oczywiście dobrego syna naszego dobrego meterologa) którzy walczą z powodzią, śniegiem i morderczym zimnem. Spotykamy tu ludzi, którzy poświęcają swoje życie by ratować innych (ach), groźne wilki, które są prawie tak mordercze jak rekiny z 'Piekielnej Głębi' i końcówkę pełną morałów w wykonaniu nikogo innego, jak to bywa w takich filmach, jak Prezydenta Wielkiej Ameryki.

Wiele razy sceny były tak infantylne, przesiąknięte amerykanizłem, że nie mogłem się powstrzymać od śmiechu i równie śmiesznych komentarzy :).

Trzeba też wspomnieć o naprawdę ułaczającym rozsądkowi przebiegowi kataklizmu.

Na duuży plus można dać świetne zdjęcia i efekty specjalne: widoki śnieżyc nad Nowym Jorkiem aż sie proszą o danie na pulpit ;).

Pójść, kiedy trzeba ryknąć śmiechem, bądź co bądź napięcia też sporo mamy. Potem jednak zapomnieć bo Pojutrze filmem który zapamiętać trzeba z pewnością nie jest. Można powiedzieć, że jeśli komuś podobał 'Dzień zagłady' tego samego twórcy, ma na co iść - i na odwrót.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: -WasyL- » pt 02.07.2004 19:44

Shrek 2

Co tu duzo gadac niby film dla dzieci ale czasami smialem sie bardziej niz na prawdziwych "doroslych" komediach ,chociaz wielbicielom wyrafinowanego humoru i ambitnych komedii nie mozna zabardzo polecic... Sporo nawiazan do roznych bajek ,ale i nie tylko chociaz czasami mialem wrazenie ze niektore gagi mogly zostac zrozumiane tylko przez nieco strasza czesc widowni.
Moim zdaniem kontynuacja troche leprza od "jedynki" i musze przyznac ze obejzal bym jeszcze raz ,tylko tym razem w oryginalnej wersji jezykowej tak dla porownania ,ale nasza rodzima tak jak w pierwszej czesci niczego sobie.
Co do oceny to jakies 8+/10 porownujac do innych komedii ,ten plus to za kota :D
i pamietajcie "Pijcie mleko..."

Greteengs
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: RaF » pn 05.07.2004 19:13

-WasyL- pisze:czasami mialem wrazenie ze niektore gagi mogly zostac zrozumiane tylko przez nieco strasza czesc widowni.

Głównie właśnie na tym polegał sukces pierwszej części - dzieciaki rozumiały swoje, dorośli nieco więcej i dzięki temu wszyscy byli zadowoleni ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Atum » wt 06.07.2004 9:25

Zagubiona Autostrada

Świetne zdjęcia, genialna muzyka, niepowtarzalny klimat no i ta fabuła... Film nad którym człowiek rozmyśla nawet kilka dni po jego obejrzeniu. W tym obrazie rzeczywistość zlewa się z fantazją, teraźniejszość z przeszłością.

Zagubiona Autostrada była bardzo często krytykowana właśnie za tą swoją pozorną bezsensowność. Polecam jednak zobaczyć ją conajmniej kilka razy, wtedy wiele elementów zaczyna do siebie pasować.

Fabuły filmu nie ma co streszczać. To po prostu trzeba zobaczyć.
Awatar użytkownika
Atum
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 15
Rejestracja: wt 02.12.2003 17:37
Lokalizacja: Jaworzno

Postautor: Jakub Cieślak » pt 09.07.2004 12:14

Tożsamość
Trochę dla mnie trudny orzech do zgryzienia, jeżeli chodzi o ocenę. Wartka akcja, mocna linia fabularna, świetni aktorzy znakomicie grają. A jednak scenariusz nosi w sobie skazy, które uwierają mnie jako jego odbiorcę. Początek znakomicie otwiera nam drogę do poznania podejrzanych charakterów, które zjawiają się podczas ulewy w opustoszałym motelu. Od początku reżyser sugeruje nam, że żadna z poznanych osób nie ma czystych sumieni i ma swoją tajemnicę. Dość dobitnie pokazuje, że nie ma co ich oceniać po pozorach i że z pewnością okarzą się kimś zupełnie innym. Z czasem brniemy w konflikt rodzący się pomiędzy postaciami zamkniętymi w motelu przez straszną ulewę. Padają pierwsze trupy. Tymczasem dochodzi osobny wątek, który zostaje podany tak samo jak postacie. Od początku wiemy, że będzie ważny i że jego znaczenie będzie zupełnie odwrotne od tego, co sobie założymy. W tym momencie następuje kilka scen, które jawią mi się jako scenariuszowe mielizny. Postacie muszą wypowiadać mocno oklepane teksty z serii „sto słów, jakie powinna powiedzieć postać grająca w dreszczowcu/horrorze” (wiecie, typu krzycząca kobieta do niewidzialnego mordercy: pokaż się zboczeńcu, draniu, zwyrodnialcu, na co czekasz?!). Potem z kolei zaczynamy poznawać całą pułapkę, w którą wplątuje nas reżyser ze scenarzystą. Nie jest to pułapka kunsztu Davida Finchera i nie podcina nam nóg, kiedy już się w niej znajdujemy. Nie można jednak kwękać. Aktorstwo w filmie jest pierwszej próby, pojawiają się naprawdę znakomici aktorzy znakomicie dobrani do swoich postaci. Ray Liotta jak zwykle doskonale gra drania, John Cusack jak zwykle dobrze gra harcerza, znakomita i apetyczna Amanda Peet, trochę z boku Alfred Molina. Choćby dla nich warto wpaść w pułapkę reżysera. Moja ocena 8/10.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 20.07.2004 8:26

Deux hommes dans la ville
Dwóch ludzi z miasta

świetny film, doskonale zagrany (jedna z najlepszych ról Delona, genialnie skontrastowany Gabin), ciekawy scenariusz;
film, jak przystało na kino francuskie z początku lat 70, opierający się na kwestiach psychiki i motywacji, tutaj dodatkowo zaakcentowana jest bezsilność człowieka, którego pokonuje właściwie po prostu los i pech...
dobra muzyka, rzecz jasna, jeśli ktoś gustuje w 'dźwiękach z epoki', do tego niezła ścieżka dźwiękowa Sarde'a;
doskonałe odtruwanie umysłu do którego sączą wszelkie media papkę zza oceanu
;-)
pozdrawiam
ps. 7/10, polecam zwrócić uwagę na młodego Depardieu...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » sob 24.07.2004 14:32

Król Artur
boheterem filmu jest polski operator Sławomir Idziak, który jak zwykle wykazał się wspaniałym wyczuciem i wyobraźnią dlatego film jest po prostu wizualną ucztą i każdy kadr cieszy oko...
a co do fabuły to w sumie nie wiem co tam się działo - był sobie król artur co był dobry i myślał że świat jest dobry ale mimo wszystko świat nie był dobry tylko zły i jak artur się dowiedział to też był zły (w sensie wkurzony)
no i był lancelot który wyglądał jak bohater indyjskiego teledysku i był merlin który już na 100% pochodził z Indii.. Była jeszcze ginewra co się pojawiała z falującym biustem i znikała. No raz została u artura w łóżku ale tylko na chwile... no i poza tym parę zabawnych tekstów rąbanka, patos, i świat uratowany!
Dla miłośników treści nie polecam... dla miłośników zdjęć polecam. Bo gdyby nie Sławomir Idziak to nawet nie traciłbym czasu w kinie (i złociszy na bilet)
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Vampdey » ndz 25.07.2004 22:31

Król Artur
Chcieli zrobić film historyczny? Trzeba było historycznie, a nie profanować Legendę. Merlin - dowódca dzikusów z lasu (zero magii), Artur - dowódca Rzymski. Nie tak ma wyglądać film o Królu Arturze.

Rycerze okrągłego stołu (konkretniej czterech, reszta już poległa) pełnią służbę w armii rzymskiej. W dniu gdy mają być zwolnieni z pięknie wypełnioniej obowiązkowej 15 letniej służby dostają ostatnie zadanie.
I tu sie kończy fabula.

Zaczynają sie rozmowy, awantury, krzyki o honorze, dylematy moralne, piękne przemowy, patos. I chyba nikt łącznie z aktorami nie wie o co w tych dylematach chodzi. Przez to film wydaje sie przegadany i nuuuuudny.

Artur - boże, co za drewniany facet! Opadam

Ktoś kiedyś podsumował Trzynastego Wojownika, że to kino nastroju. Jakby Króla Artura pod tym względem rozpatrywać, to film może być dobry [sceny na lodzie, las, piktowie (czy jak im bylo ;))]. W innych kategoriach film wysiada. Kolejny raz nabrałem się ciekawym zwiastunem.

5/10 za nastrój, Ginewrę (śliczna ;)) i ciekawe walki

PS. Przed filmem świetny zwiastun (znów producenci jaja sobie ze mnie robią :P) zwiastun Osady. Ale o tym za chwile w innym topicu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Breja » pt 30.07.2004 11:09

Król Artur


Kał.Koniec i kropka.Taka słabizna przekoszmarna że nawet mi sie nie chce tego uzasadniać (chyba że ktoś mnie sprowokuje :wink: )

Ja wiem że to mało konstruktywne , ale chciałem tylko zaznaczyć że Breja widział i takie jest jego zdanie.

EDIT> zwróciliście uwage kto grał Borsa i Wodza Saxonów?
Mamo !! Dzieci w szkole się ze mnie śmieją, że śmierdzę trupem - płacze Jasiu - mamo!!, mmaaamo, mamoooooo.....
Awatar użytkownika
Breja
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 242
Rejestracja: czw 20.03.2003 0:34
Lokalizacja: z dupy

Postautor: Louen » ndz 01.08.2004 17:36

Things to Do in Denver when You're Dead
czyli
Rzeczy, ktore robisz w Denver będąc martwym...

Bardzo dobry film z doborową obsadą: Andy Garcia, Christopher Lloyd, William Forsythe, Treat Williams, Steve Buscemi, Christopher Walken....
Historia byłego gangstera "Świetego" Jimmiego, który musi wykonać jeszcze jedna, prostą robotę dla swojego byłego szefa... zbiera ekipę: "Wielki zły" Franchise, Olden "W kawałkach", "Krytyczny" Bill oraz Murzyn o ksywce "Lekki Wiatr"... i tu zaczynają się schody... akcja nie wypala, mówiąc delikatnie i teraz bohaterowie muszą stawić czoło płatnemu zabójcy Mister'owi Shhh...
Film nie jest jednoznacznie ostęplowany, można go podciagnąć, jako kryminał, dramat, romans, a nawet komedie... i ja przychylam się bardzo do tego ostatniego, choć losy bohaterów są tragiczne to jednak dzięki genialnie zarysowanym, barwnym postaciom, bardzo dobrze dopasowanym dialogom oraz scenom jakie tworzą główni bohaterzy nie raz można szczerze się pośmiać, o ile komuś odpowiada czarny humor... Ten film ma swój klimat i z każdą minutą wciąga coraz bardziej!!
Posumowując... świetna fabuła - bardzo realistczna i prawdziwie przedstawiona historia gangsterów, doskonale pokazane i zagrane postacie (z ich fragmentaryczną historią), romas, komedia i tragedia w jednym...
Ogladalem Kasyno, Chłopców z ferajny, Donnie Brasco, ale Things to Do in Denver when You're Dead to moim zdaniem najlepszy film o gangsterach - ludziach i życiu, poprostu jest o czymś więcej...

a oto krótki fragmencik:
"-Krytyczny Bill, dalej świrujesz? Bo jeśli tak, to lepiej zostań i dalej okładaj swoich kumpli (o jakich kumpli chodzi to niespodzianka). Nie potrzebujemy świra."
"-Jestem, jaki jestem. Czasami mnie tylko ponosi. Znacie mnie. Szybciej działam, niż myślę."
a potem
"-Mam 41 pierdolonych lat... i nadal wołają na mnie Krytyczny Bill. Naprawdę się zmieniłem."
(...)
-Proszę, Jimmy. Proszę pozwól mi. Tylko raz.
-Dobra. Ale Olden będzie mówić."

a co z tego wyniknęło?? :) zapraszam do obejrzenia tego naprawdę świetnego filmu...

tak po za konkursem dodam, że moimi ulubionymi postaciami są "Krytyczny" Bill i Mister Shhh... ;)
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Wotan » pn 02.08.2004 22:27

Eternal Sunshine of a Spotless Mind
polski tytuł tego filmu jest jak zwykle głupi ("Zakochany bez pamięci" -> lipa jak romansidło jakieś), ale już sam film na szczęście głupi nie jest. Kolejny scenariusz już legendarnego w USA Charliego Kaufmanna, autora scenariuszy do "Być jak John Malkovich" albo "Adaptacji". Film opowiada o Jimie Carreyu, którego dziewczyna Kate Winslet obraża się na niego i postanawia go dosłownie wymazać z pamięci - skorzystać z usług firmy która się tym zajmuje. Jim nie mogąc w to uwierzyć - w akcie zemsty postanawia wymazać Kate ze swojej pamięci - ale podczas zabiegu zmienia zdanie. Trochę to zagmatwane, niosące trochę banalne przesłanie itd, ale sam film godny polecenia - sporo scen nakręconych z charakterem, scen zabawnych, smutnych, ładnych, prawdziwych. No i oczywiście wyobraźnia Kaufmanna;-) podobał mi się ten film bardzo. Ponadto jest to chyba trzecia niekomediowa rola Jima Carriego.

Kumple
Norweska komedia - o kumplach mieszkających razem i pracujących razem jako robotnicy naklejający bilboardy w mieście. Jeden z nich ma kamerę i kręci ich wesołe perypetie każdego dnia. Sytuacja komplikuje się kiedy przypadkowo jedna z kaset trafia do telewizji i kumple dostają propozycje zrobienia własnego programu (który oczywiście staje się wielkim hitem). Powiem tak - sporo zabawnych scen, ale bez rewelacji.

Visions of Europe
oj spodziewałem się czegoś lepszego po tak ambitnym projekcie. 25 reżyserów europejskich zaproszonych przez wytwórnie Zentropa miało zrobić 25 krótkich filmów na temat Europy. I zrobili, problem w tym, że większości nie da się oglądać. Najlepiej wspominam 3: Słowacki Martina Sulika, angielski Petera Greenawaya, no i polski Małgorzaty (albo Magdaleny bo już zapomniałem) Szumowskiej. Resztę trudno było przełknąć. Niektóre filmy prezentowały naprawdę bardzo niski poziom (żarty ala kabareciki telewizyjne, naiwna historia, film o niczym). Ogólnie z całego projektu wyłania się obraz Europy antyunijnej, drażliwej na tematy emigrantów, niesamowicie zróżnicowanej. Polecam obejrzeć tylko ciekawym i wytrwałym - reszcie odradzam. Jak dla mnie to ten projekt nie wypalił.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » pt 13.08.2004 20:36

Charles Chaplin: The Immigrant
postanowilem sobie troche przypomniec filmografie Chaplina w ostatnich dniach - zaczalem od wspanialego 25 minutowego dziela - Immigrant. Polecam bardzo - gagi na najwyzszym chaplinowskim poziomie..
Szkoda ze jak ja juz wyemigruje stad to pewnie nie bedzie tak zabawnie;-)

Tokyo Fist
Eksperymentalne kino japonskie. Ogolem - godne polecenia. Niesamowite srodki przekazu, dynamiczne zdjecia i montaz - jest na co popatrzec. Minusem jest miejscami uderzajcy banalem i brakiem logiki scenariusz. Film jest przez to nierowny - kawalki doslownie glupie przeplataja sie z mistrzowsko zrealizowanymi. Caly film ma klimat podobny do wczesnego Lyncha. Polecam bo nieczesto widzi sie cos swierzego ostatnio. Poszukuje teraz kolejnego filmu tego autora: Tetsuo The Ironman
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

PoprzedniaNastępna

Wróć do Film

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości