NWN

[Shade]

cóż za zaniedbanie jak możana pominąć Neverwinter Nights RPG na FR oparte na zasadach D&D 3,5... proponuje żeby wszyscy co w to grali pochwalili się swoimi postaciami

[Azirafal]

Hmmm... dziwne, byłem pewien, że gdzieś już o tym gadałem

Tak czy inaczej - świetna gra. Może trochę zbyt hack&slash, ale mi to nawet za bardzo nie przeszkadzało. W grach RPG dla mnie jest jedna rzecz, która sprawia, że je nabardziej ukochałem ze wszystkiego typu gier. Że granie w nie daje mi największa przyjemnoś i satysfakcje... Tym czymś jest fabuła i pomysły na nią. W NWN jest masa, ale to MASA pomysłów i świetnych akcji, które sprawiają że rozgrywka, mimo oczywistej sztampowości z powodu hack'n'slash'owości, zawsze mnie interesowała. Intryga, pomieszane wątki, sporo gadania i zajebiste pomysły na przygody... A jeśli to wszystko jest dodatkowo okraszone niezłą grafiką 3D (niedoceniana przeze mnie z powodu słabej maszyny...) i super dźwięków, jak też i muzyki (zawdzięczanej oczywiście jedynemu i niepowtarzalnemu kompozytorowi - Jeremy Soule! [ten od Morrowinda czy icewind Dale - najlepszego soundtracku do cRPG EVER! ] ). Dla mnie - cudo gra.

A postaci save'niętej nie mam. Grałem raz, wojownikiem, podrasowanym do maksymalnego, 20-ego levelu. Ale nie pamiętam co tam nim fajnego miałem

[RaF]

Chyba 'Nights', nie 'Knights', ale to szczegół

Na grę się kiedyś napaliłem, a jak wyszła i pograłem nieco, to mi entuzjazm przeszedł. Nie wiem jak inne przygody, ale podstawowy scenariusz jest strasznie cienki: jesteśmy gdzieś, musimy się udać na wszystkie cztery strony świata od tego 'gdzieś', zebrać jakieś arcyważne przedmioty i je pozanosić do naszej kwatery głównej. Potem przenosimy się do innego gdziesia i wsio od początku.

Za to edytor był tym, co mnie przez długi czas przy grze trzymało; ja już tak mam, że jak można się pobawić jakimś fajnym edytorkiem do jakiejś gry, to trudno mnie od niego oderwać Ale i on się w końcu znudził, bo to ani czasu nie było na robienie jakichś większych rzeczy, ani inwencji na wymyślanie jakichś klawych przygód.

Ciekawe, jaki będzie NWN 2. Mam nadzieję, że autorzy szarpną się na coś lepszego, niż fabuła z jedynki.

[Shade]

no fabula jest słaba zwłaszcza motyw z aribeth zaczy to zakończenie ale podoba misie system tworzenia postaci (dlatego skończyłęm grę 18 razy za kazdym razem czym innym ) moje największe osiągnięcie to złodziej/zabójca/tancerz cienia w sumie żaden znowu odkrywczy pomysł ale pod koniec HotU miałm AC koło 65 (+- 5) trafienie (z sztyletu) na +34 obrażenia 2d4+32d6+6 hide +102 MS + 98 kto to przebije ?

[Wotan]

ja podobnie jak RaF strasznie się napaliłem, ale niestety przez większość rozgrywki wieje nudą. To solidna gra - niektóre fragmenty ma całkiem ciekawe, ale niestety jako całość mnie nie urzekła.

Pierwszy dodatek który się ukazał - Shadow of the Undertide - niestety również dość nędzny

natomiast gorąco polecam drugi dodatek, który o dziwo pod wzgledem scenariusza prezentuje się o niebo lepiej - Hordes of the Underdark.

[Shade]

ale przesada jest ze konczysz gre na ~40 lvl ... zgodnie z klasycznymi zasadami d&d ~40 zostaje sie bogiem albo bogowie zmiataja cie z ziemi bo obraza ich twoja petega... a tam nic ... ale tego zawsze musze sie czepic w co 2. rpg na FR ale omijąc moje zboczenie to jest fizycznie za mało featów na tyle poziomów jak mi sie kiedyś zebrało na granie wojem/czempione torma/ mistrzem broni to sie zalamalem bo juz na 16 poziomie bralem sobie tylko twardosc bo wszystko inne juz mialem ...

[RaF]

Wiesz, w BG2 (konkretniej w ToB) bogiem się zostawało wręcz jawnie

A ja bym kiedyś chciał jakiegoś bardziej przyziemnego erpega... Pomarzyć dobra rzecz

[Shade]

nie gralem t tron bhaala ale kiedys to naprawie

[Wotan]

przyziemny rpg - to jest to Raf - zamiast ratowania świata, fajnie byłoby np starać sie utrzymać swoją rodzinę. Coś w tylu filmu Twiligh Samurai

Myślę że Fallout był dość przyziemny - a przynajmniej tak się zaczynał.

ale żeby nie offtopować na forum gdzie jestem modem powiem:

w BG 2 ToB grę kończyłem 40levelowym siepaczem z dwoma katanami i bez zbroi - generalnie w walkach byłem maszynką do mielenia mięsa

To jest minus wielu rpgów, na początku trochę ciężko ale pod koniec jesteś po prostu niepokonany - w Morrowindzie nawet specjalnie jakieś kiepawe zbroje zakładałem, bo inaczej za łatwo było w walce.

[Azirafal]

Przyziemny RPG - pamiętam jak kiedyś graliśmy jeszcze w Warhammera totalnie 'przyziemnymi postaciami' - rybak, robotnik, jakiś tancerz uliczny czy coś... takie najsłabsze i najbardziej 'zwykłe' klasy Było całkiem śmiesznie

A co do NWN - główny wątek był sobie gdzieśtam i nie zwracałem na niego większej uwagi. Ale te subquesty, powymyślane zajebiaszcze patenty do wątków pobocznych, abstrakcyjne, a przynajmniej bardzo oryginalne pomysły... (duch lasu, który oszalał, przez co las umiera; miasteczko uwięzione poza czasem ze zbrodnią i demonem w tle; świat w szklanej kuli, który zmienia się o 180' gdy nią potrząśniesz; klasyczny detektyw ze zbieraniem informacji, odpytywaniem świadków i sądem na koniec; powracanie tysiące lat w przeszłość, by namówic konstruktorów niezniszczalnych golemów do pozostawienia w nich skazy, dzięki której uda się je pokonać w teraźniejszości... itp., itd., et cetera).

Te pomysły, te intrygi - to one mnie rozwalały. Przy dość typowym hack&slash'ostwie, było tam naprawdę wiele dialogów, rozmów, kombinowania i umiejętnego dysponowania punktami umiejętności.

Jak dla mnie - gra naprawdę in plus

[Shade]

Przyziemny RPG - pamiętam jak kiedyś graliśmy jeszcze w Warhammera totalnie 'przyziemnymi postaciami' - rybak, robotnik, jakiś tancerz uliczny czy coś... takie najsłabsze i najbardziej 'zwykłe' klasy Było całkiem śmiesznie

a zabujdza dziwke pamietasz ??

[Azirafal]

To jest coś zupełnie innego (było). To jakaśtam klasa prestiżowa, itp. A mi my zrobiliśmy takich totalnie zwykłych wsiórskich kolesi. Z minimalnymi rozszerzeniami i umiejętnściami To był dopiero rolplej. Zagrałbym teraz w coś takiego

Tylko niech mi Zuhar 'Nieboraków' nie proponuje teraz

[Shade]

jak chcesz to moge ci jeszcze przerobić psotać ze złodzeja na taga albo bambusa i bedziesz miał hardcore

[Anko]

Ja sobie robiłam do NWN postać Bard/Druid, żeby mieć dostęp do wszystkich subquestów... Ale NĘDZNIE się taką postacią walczy... Najłatwiej jest grać czymś w stylu wojownik/mistrz broni. Magiczna broń "plus ileśtam" jest nieporównywalnie mocniejsza niż bawienie się w czary. Nie lubię tego, bo preferuję styl grania postaciami magicznymi, a nie "czołgami".

A Hordes of the Underdark nieco mnie rozczarowało. Spodziewałam się (po tytule) mnóstwa mojego ulubionego Podmroku, a tu mamy tylko 1/3 - środkowy rozdział... No i poza jednym zagraniem pod koniec rozdziału trzeba pracować dla DOBRYCH drowów. Bleh!
Ale podobno NWN 2 ma mieć dwie wersje - dla dobrych i dla złych. Prawda to?

A w dodatku polski dubbing do HotU jest jakiś pogięty - np. część postaci z podstawowej kampanii dostaje nagle zupełnie inne głosy. Że co?