Strona 1 z 5

Dowcipny konkurs

Post: ndz 15.01.2006 19:57
autor: Yaqza
Zapraszamy do udziału w nowym konkursie!

Każdy lubi się pośmiać, czemu więc nie pośmiać się razem? Mamy dla Was cztery egzemplarze filmu Submarine 707 Revolution (Łódź podwodna 707) ufundowane przez dystrybutora obrazu w Polsce, firmę Anime Gate. Co tydzień jeden egzemplarz powędruje do osoby, która...opowie najlepszy dowcip. Aby było fair - głosy na najlepszy w danej edycji, Waszym zdaniem oczywiście, kawał będziecie oddawać samemu (także w tym topicu) - nie można jednak głosować na własny dowcip. By uniknąć stronniczości głosować mogą tylko uczestnicy konkursu.
Żarty nie mogły też pojawić się już na tym forum.

Co piątek, o godz. 22:00 mija okres wstawiania tu dowcipów - po tej godzinie zaś, do niedzieli (także godz. 22:00) trwać będzie głosowanie. Od 22:01 zaś - zaczynamy kolejną edycję!
W WYJĄTKOWYCH sytuacjach zastrzegamy sobie prawo skasowania postu.

Zaczynamy!

Post: ndz 15.01.2006 21:28
autor: Vampdey
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że juz wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rekę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!

Mam nadzieje, że nie przekracza to dla was granicy dobrego smaku ;)

Post: ndz 15.01.2006 22:00
autor: Jakub Cieślak
Dobry dowcip to tylko połowa sukcesu, tak naprawdę wszystko zależy od dobrego "zagrania" dowcipu. Wydaje mi się, że ten konkurs byłby lepszy, gdybyśmy mogli przedstawiać żarty na żywo. W ogóle to skąd pomysł dystrybutora mangi na opowiadanie dowcipu? Chcą zmienić branżę i zacząć sprzedawać antologie dowcipu?

O pewnej wielbłądzicy.

Irak, operacja "Pustynna Burza".
Amerykanie zrzucają wiele oddziałów piechoty, szybko zdobywają teren nieprzyjaciela. Operacja kończy się niestety... powiedzmy, połowicznym sukcesem. Amerykanie zbierają oddziały i odlatują do Stanów. Zaczyna się podliczanie użytego sprzętu, ludzi, którzy pojechali, ludzi, którzy wrócili.
Nagle ktoś w centrum dowodzenia orientuje się, że nie ma całego jednego pułku piechoty. "Cholera, chyba o kimś zapomnieliśmy."
Prezydent nakazuje wysłać natychmiastową akcję ratunkową.
Sześć helikopterów typu Black Hawk wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt do poszukiwania ludzi, czterdziestu najlepszych komandosów amerykańskich gotowych do odbijania "swoich chłopców" z rąk nieprzyjaciela, brygada zaufanych dziennikarzy, którzy odpowiednio przedstawią "cudowny ratunek chłopców z rąk wstrętnego Saddama", no i dowódca. Pułkownik Hamster.
Lecą nad iracką pustynią, patrzą- oaza. Nad oazą powiewa trochę postrzępiona flaga. Paski, gwiazdy, amerykański symbol. Lądują, wypadają z Black Hawków. Zabezpieczają teren, organizują "taktyczne wycofanie sił z terenu przeciwnika".
Pułkownik Hamster wita się z dowódcą oddziału kryjącego się w oazie. Reporterzy cykają fotki, wszystko nagrywają.
- Witam, chłopcze, przybyliśmy was uratować. Jak sobie radziliście w tym trudnym okresie?
- Nie jest źle, pułkowniku. Mamy przenośne lodówki z piwem Bud light, mamy satelitarną, chłopaki się nie nudziły.
- Niczego wam nie brakowało?
- No może seksu trochę, ale razem z pozostałymi oddziałami jakoś sobie radzimy, mamy tu jedną taką wielbłądzicę i wszystko gra...
- Wielbłądzicę?! Ale jak to? Gdzie pozostałe oddziały?
- Oaza dalej.
Pułkownik zwołuje kilku komandosów. Wskakują do Black Hawka i startują. Nad kolejną oazą kolejna amerykańska flaga. Lądują.
- Jak sobie poradziliście w samotności.
- Mamy coca-colę, mamy trochę żarcia z zapasów, leżaki są, opalamy się i czekamy na was.
- No i niczego wam nie brakowało?
- Seksu, panie pułkowniku, dlatego mamy tu jedną wielbłądzicę...
- Co wy z tą wielbłądzicą?! Gdzie ona?!
- No dokladnie między naszymi oazami mamy szopę...
- Prowadźcie mnie.
Idą i rzeczywiście między oazami stoi stara drewniana szopa zbita z resztek desek po skrzynkach ze sprzętem. A w środku znudzona wielbłądzica wcinająca przyniesioną z oazy trawę. Pułkownik patrzy na nią, patrzy na zebranych żołnierzy.
- To ona, ona wam starczała?
- Jakoś sobie radziliśmy...
Pułkownik wypycha grzecznie, acz stanowczo zebranych żołnierzy, ktoś mu podstawia tylko taboret - "żeby było łatwiej wejść". Ktoś coś próbuje tłumaczyć, ale drzwi zostają zamknięte. Po piętnastu minutach do zdębiałych żołnierzy wychodzi zadowolony pułkownik.
- Słuchajcie, niezła ta wielbłądzica!
Któryś z "ocalonych" żołnierzy cicho za plecami komandosów-ratowników:
- Niezła, jak niezła. Do burdelu zawsze dowiozła...

Post: pn 16.01.2006 0:32
autor: Azirafal
Arab na lotnisku odpowiada urzędnikowi emigracyjnemu:
- Name?
- Abdul Dalah Sarafi.
- Age?
- 41.
- Sex?
- Six times a week.
- No, no... male or female?
- Male, female... Sometimes camel...


P.S. Stary dowcip? Stary. Znany? Znany. Ale ja obydwa opowiedziane wcześniej też znałem, tak że myślę, że nie wadzi broda ;)

Post: pn 16.01.2006 18:38
autor: maxwel7
Zając i niedźwiedź złapali złotą rybkę, która chce spełnić po 3 ich życzenia. Niedźwiedź mówi:
- Hmm... To ja chce, żeby w okolicy były same niedźwiedzice.
- No to ja chce motor.
- Ja chce, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice - mówi coraz bardziej podniecony niedźwiedź.
- To ja chce kask.
- Aaa.. ja chce, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice! - niedźwiedź jest już naprawde napalony.
Tymczasem Zając nakłada kask, odpala motor i mówi:
- A ja chce, żeby Miś był pedałem!

Post: pn 16.01.2006 18:58
autor: Frozen
EDIT (Fett zmienił, to ja też mogę :wink: ) :

Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasza pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!

Post: pn 16.01.2006 23:18
autor: LOX
Bedzie dosc ostry ale co tam.

Cztery zakonice stoja u wrót św. Piotra. Odzywa sie do pierwszej:
-Czy zgrzeszyłaś kiedyś z facetem.
No to ona - Dotknełam meskiego członka palcem,
św. Piotr: Zamocz palec w wodzie świeconej i mozesz wejsc.
Pyta druga o to samo no co ona:
-Także dotknełam meskiego członka palcem:
Wiec św. Piotr kaze jej zamoczyc palec w świeconej wodzie i pozwala jej wejsc. Podchodzi do trzeciej na co czwarta sie wyrywa i mowi:
Jesli ona zamoczy tam tyłek to ja tego nie wypije.

Post: wt 17.01.2006 11:02
autor: Tyrande
Studentowi straszliwie podobała się koleżanka z roku. Postanowił więc, że doprowadzi " do konsumpcji tego rodzącego się uczucia". Wymyślił plan:
1. kolacja w dobrej restauracji...
2. wizyta u niego na stancji...
3. konsumpcja właściwa...
Zaczoł wprowadzać plan w życie. Zaprosił dziewczynę do restauracji w Grand Hotel, siedli przy stoliku, kelner przynosi menu. Tu następuje lekki szok u chłopaka, gdyż dziewczyna wybiera kilka przekąsek, danie właściwe, jakieś wino i to wszystko z " górnego przedziału cenowego". Ale czego się nie robi, żeby zdbyć kobietę. " Odbije to sobie u mnie na stancji"- myśli student. Gdy kelner dostarcza potrawy i stolik jest już prawie cały zastawiony chłopak pyta:
- Czy Ty zawsze tak dużo jesz?
- Nie- odpowiada dziewczyna- tylko wtedy jak mam okres...

Post: wt 17.01.2006 15:52
autor: Rene
Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker.

Post: wt 17.01.2006 18:32
autor: Fett
EDIT (wrzucam inny, lepszy :mrgreen: ):

Do sklepu zoologicznego przychodzi klient, żeby kupić prezent dla żony. Już ma wychodzić, kiedy wzywa go głos z zaplecza:
- Hej, koleś, chodź tu...
Wchodzi i widzi ogromną papugę.
- Może mnie kupisz?
Gość pyta właściciela o cenę. Drogo: tysiąc złotych, ale za to papuga potrafi mówić w siedmiu językach. Facet decyduje się na kupno, choć wie, że papuga nie ma nóg.
- To jak ona utrzymuje się na gałęzi?
Właściciel podnosi pióra papugi i pokazuje, że ma ona członka owiniętego wokół gałęzi.
- To zadziwiające.
Zabiera ją jednak do domu i wręcza żonie.
Mija kilka tygodni. Pewnego popołudnia facet siedzi na kanapie i słyszy papugę:
- Hej, koleś...
- Tak?
- Tu dzieje się coś, o czym powinieneś wiedzieć.
- Tak?
- Codziennie, gdy wychodzisz do pracy, ktoś puka do drzwi, a twoja żona otwiera mu w samej bieliźnie i szlafroku.
- Cooo?
- Potem ten facet przyprowadza twoją żonę za rękę tutaj, na tę kanapę, tuż pod moją klatkę i zaczyna zdejmować z niej szlafrok.
- I co, i co potem?!
- Zrywa z niej bieliznę, a ona z niego spodnie i zaczynają się całować, dokładnie tutaj, na tej kanapie, pod moją klatką!
- Cholera i co dalej?
- Nie wiem, bo zawsze spadam z tej pieprzonej gałęzi...

Post: wt 17.01.2006 18:46
autor: Quithe
Nie wiem czy jest jakieś ograniczenie na długość tekstu, ale co tam :D

CYBERSEX

Dobrze wyposażony: Cześć, Serduszko. Jak wyglądasz?

Serduszko: Mam ubraną jedwabną bluzkę, mini spódniczkę i szpilki na wysokim obcasie. Ćwiczę każdego dnia, jestem smukła i doskonała. Moje wymiary to 81-61-81. A jak ty wyglądasz?

Dobrze wyposażony: Mam 2 metry i około 114 kilo. Noszę okulary i mam na sobie parę niebieskich bokserek, które właśnie kupiłem w Wallmart. Mam także ubrany t-shirt, z kilkoma plamami sosu barbecue z obiadu ... śmiesznie to pachnie.

Serduszko: Pragnę cię. Chciałbyś mnie przelecieć?

Dobrze wyposażony: Dobrze.

Serduszko: Jesteśmy w mojej sypialni. Ze stereo leci delikatna muzyka, na nocnym stoliku palą się świece. Patrzę w twoje oczy, uśmiecham się. Moje ręce torują sobie drogę do twojego krocza i zaczynają pieścić te ogromne, obrzmiałe wybrzuszenie.

Dobrze wyposażony: Przełykam ślinę. Zaczynam się pocić.

Serduszko: Ściągam twój t-shirt i całuję twoją klatę.

Dobrze wyposażony: Teraz rozpinam guziki twojej bluzki. Moje ręce się trzęsą.

Serduszko: Delikatnie pojękuję.

Dobrze wyposażony: Łapię twoją bluzkę i powoli ją zdejmuję.

Serduszko: Z rozkoszy odrzucam do tyłu głowę. Chłodny jedwab ześlizguje się z mojej ciepłej skóry. Szybciej pocieram twoje wybrzuszenie, ciągnę i trę.

Dobrze wyposażony: Nagle moja ręka kurczowo się szarpnęła i niechcący wyrwała dziurę w twojej bluzce. Przepraszam.

Serduszko: Nic nie szkodzi, nie była zbyt droga.

Dobrze wyposażony: Zapłacę za nią.

Serduszko: Nie przejmuj się. Mam ubrany czarny, koronkowy stanik. Moje miękkie piersi wznoszą się i opadają, gdy oddycham coraz mocnej i mocniej.

Dobrze wyposażony: Zmagam się z zapięciem twojego stanika. Chyba się zaciął. Masz może jakieś nożyczki?

Serduszko: Biorę twoją dłoń i całuję ją delikatnie. Sięgam do tyłu i odpinam zapięcie. Stanik ześlizguje się po moim ciele. Powietrze pieści moje piersi. Moje sutki stają dla ciebie.

Dobrze wyposażony: Jak ty to zrobiłaś? Podnoszę stanik i oglądam zapięcie.

Serduszko: Wyginam w łuk plecy. Oh kochany. Chcę poczuć twój język na całym moim ciele.

Dobrze wyposażony: Odrzucam stanik. Teraz liżę twoje, no wiesz, piersi. Są czyściutkie!

Serduszko: Przebiegam palcami po twoich włosach. Teraz przygryzam ci ucho.

Dobrze wyposażony: Nagle kicham. Twoje piersi pokryte są śliną i flegmą.

Serduszko: Co?

Dobrze wyposażony: Tak mi przykro. Naprawdę.

Serduszko: Wycieram flegmę z moich piersi pozostałością z bluzki.

Dobrze wyposażony: Biorę od ciebie mokrą, przesiąkniętą bluzkę. Rzucam ją z głośnym "plop".

Serduszko: Ok. Ściągam twoje bokserki i pocieram twoje twarde narzędzie.

Dobrze wyposażony: Krzyczę jak kobieta. Twoje ręce są zimne! Iiiiiiii!

Serduszko: Ściągam mini. Zdejmuję majteczki.

Dobrze wyposażony: Ściągam twoje majteczki. Mój język krąży dookoła, do i na zewnątrz pieszcząc cię ... um ... czekaj chwilkę.

Serduszko: Co się stało?

Dobrze wyposażony: Twój włos łonowy wpadł mi do gardła. Krztuszę się.

Serduszko: Wszystko w porządku?

Dobrze wyposażony: Mam atak kaszlu.

Serduszko: Czy mogę jakoś pomóc?

Dobrze wyposażony: Biegną do kuchni, gwałtownie się krztusząc. Przekopuję się przez szafki szukając kubka. Gdzie trzymasz kubki?

Serduszko: W szafce na prawo od zlewu.

Dobrze wyposażony: Wypijam kubek wody. Już, tak lepiej.

Serduszko: Wróć do mnie, kochany.

Dobrze wyposażony: Teraz myję kubek.

Serduszko: Jestem w łóżku wypinając się dla ciebie.

Dobrze wyposażony: Wycieram kubek. Chowam go z powrotem do szafki. Wracam do sypialni. Zaraz, jest ciemno, zgubiłem się. Gdzie jest sypialnia?

Serduszko: Ostatnie drzwi po lewej, na końcu korytarza.

Dobrze wyposażony: Znalazłem ją.

Serduszko: Ściągam twoje majtki. Jęczę. Tak bardzo cię pragnę.

Dobrze wyposażony: Ja też.

Serduszko: Twoje majtki zostały zdjęte. Całuję cię z pasją, nasze nagie ciała napierają na siebie.

Dobrze wyposażony: Twoja twarz wgniata mi okulary w twarz. To boli.

Serduszko: Czemu ich nie ściągniesz?

Dobrze wyposażony: Dobrze, ale bez nich nie widzę zbyt dobrze. Kładę ja na stoliku nocnym.

Serduszko: Rzucam się po łóżku. Daj mi to!!

Dobrze wyposażony: Muszę się wysikać. Na oślep toruję sobie drogę przez pokój i zmierzam do łazienki.

Serduszko: Pośpiesz się, kochany.

Dobrze wyposażony: Znalazłem łazienką i jest ciemno. Rozglądam się za sedesem. Podnoszę klapę.

Serduszko: Czekam niecierpliwie na twój powrót.

Dobrze wyposażony: Skończyłem. Rozglądam się za spłuczką. Uh-oh.

Serduszko: Co się teraz stało?

Dobrze wyposażony: Skapłem się, że nasikałem do twojego kosza na pranie. Znowu przepraszam. Wracam teraz do sypialni, wyczuwając na oślep drogę.

Serduszko: Mmm, tak. Chodź.

Dobrze wyposażony: Ok, teraz zamierzam wsadzić mojego ... no wiesz ... tą rzecz ... w twoją ... wiesz ... kobiecą rzecz.

Serduszko: Tak! Zrób to, zrób !

Dobrze wyposażony: Dotykam twojego gładkiego tyłeczka. Świetnie jest go czuć. Całują twoją szyję. Ummm, mam tu mały problem.

Serduszko: Poruszam moim tyłkiem do tyłu i do przodu, jęczę. Nie wytrzymam już ani sekundy! Wśliźnij się. Wypieprz mnie!

Dobrze wyposażony: Sflaczałem.

Serduszko: Co?

Dobrze wyposażony: Kuleję. Nie mogę osiągnąć erekcji.

Serduszko: Wstaję i kręcę się wokół; mam na twarzy niedowierzającą minę.

Dobrze wyposażony: Zmagam się ze smutkiem na mej twarzy, moja parówa zmiękła. Idę po okulary, żeby zobaczyć, co jest nie tak.

Serduszko: Nie, nieważne. Ubieram się. Zakładam bieliznę, ubieram moją obleśną, mokrą bluzkę.

Dobrze wyposażony: Nie, czekaj! Mrużę oczy próbując znaleźć nocny stolik. Potykam się o komodę, przewracam puszkę lakieru do włosów, ramkę ze zdjęciem i świece.

Serduszko: Zapinam bluzkę. Wkładam buty.

Dobrze wyposażony: Znalazłem okulary. Wkładam je. Mój boże! Jedna ze świec spadła na zasłonę i zapaliła ją. Wskazuję na nią z szokiem na twarzy.

Serduszko: Idź do diabła. Wylogowuję się frajerze!

Dobrze wyposażony: Teraz dywan się pali! Oh nieeeeeee!

Serduszko: (Rozłączona)

Post: wt 17.01.2006 20:03
autor: 0lukasz0
Pytanie z ostatniej ankiety opublikowanej przez ONZ brzmiało:
"Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana - zdaniem, należy
rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie?"
Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:
1. W Afryce - nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. We - Francji nikt nie wiedział, co to jest szczerze.
3. W Europie - Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy proszę.
7. W Ameryce Północnej - nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje.
8. W Europie Wschodniej powiedzieli, że nic nie będę wypełniali dopóki ankieter
z nimi nie wypije, a jak wypił, to dostał w mordę, bo wyglądał na Niemca.

Re: Dowcipny konkurs

Post: wt 17.01.2006 21:08
autor: Pumsmajer
Yaqza pisze: Aby było fair - głosy na najlepszy w danej edycji, Waszym zdaniem oczywiście, kawał będziecie oddawać samemu (także w tym topicu) - nie można jednak głosować na własny dowcip. By uniknąć stronniczości głosować mogą tylko uczestnicy konkursu.


a gdzie sie glosuje ??


a tu zamieszczam dowcip mojego autorstwa :

Idzie Jezus przez Jerozolime. Nagle, podknął się o kamień:
- O Jezu! - powiedział ...

Post: wt 17.01.2006 21:31
autor: charlie_cherry
Ten jest chamsko-aktualny:

- Czy prostytutkę można zgwałcić?
- Tak, ale tylko w samoobronie...

Charlie

Post: wt 17.01.2006 22:29
autor: Avathar
Leci sobie kawal...

Trzy kobiety stoja przed bramami niebios. Wita je sw.Piotr. Podchodzi pierwsza:
-Jak korzystalas ze swojego przyrodzenia podczas swojego zycia?
-w 90% do milosci, w 10% do siusiania.
-Wejdz.
Podchodzi druga.
-Jak korzystalas ze swojego przyrodzenia podczas swojego zycia?
-w 50% do milosci, w 50% do siusiania.
-Wejdz.
Podchodzi trzecia
-Jak korzystalas ze swojego przyrodzenia podczas swojego zycia?
-W 90% do siusiania i w 10% do milosci.
Sw.Piotr nie pozwolil jej wejsc.
-Ale dlaczego?
Na co sw.Piotr ze smiertelna powaga
-Bo to jest Raj a nie toaleta.

Post: śr 18.01.2006 9:03
autor: jula125
Do Antka przyjechała ekipa telewizyjna, żeby zapytać go, jak doszedł do tak wysokiej wydajności mleka od krowy.
- Ja tam nic nie wiem - mówi Antek. - Krowami, to się moja Jaguś zajmuje.
- Zawołajcie ją gospodarzu, zrobimy z nią małe interwiew.
- Jagna, chodź tu.
- Czego?
- Panowie z TV chcą ci zrobić interwju.
- Co to takiego?
- Nie wiem, ale lepiej się podmyj.

Post: śr 18.01.2006 9:29
autor: PulpetMaster
no to się uśmiejecie:p

Pewien facet miał swojego ukochanego żółwia z którym wogóle się nie rozstawał. Pewnego pięknego wiosennego dnia postanowił wyjść z nim do Kina, lecz najpierw musiał zakupić bilety. Podchodzi do okienka trzymając żółwia pod pachą i mówi:
-Poproszę dwa bilety, normalny dla mnie a ulgowy dla pikusia-wskazał w tym momencie na żółwia
-Przykro mi ale to nie jest ZOO, niemoże pan wprowadzać żółwi.
-No to dwa Normalne-mówi facet wyszczerzając swe krzywe zęby.
-Coś już powiedziałam... zapraszamy innym razem bez zwierzątka.
Smutny facet wychodzi przed kino z nosem spuszczonym na kwintę, i nagle ... olśniło go rozpiął rozporek i włożył tam biednego żółwika, wraca do kina i z uśmieszem od ucha do ucha podchodzi do okienka mówiąc:
- Jeden Normalny poproszę.
-pani za okienkiem zmierzyła go wzrokiem i podała mu bilet, facet następnie zakupiwszy popkorn i colę udał się na seans.
usiadł wygodnie w fotelu i rozpią rozporek (aby żółwik mogł pooglądać i podjeść popcornu). W połowie filmu w tym samym rzędzie kilka miejsc dalej dwoch młodych chłopaków rozmawia:
-Ty patrz, Facet ma fiuta na wierzchu!
-I co z tego to film porno, ty z reszta prawie też.
-Ale moj nie wpiernicza popcornu...!!!

Post: śr 18.01.2006 9:52
autor: Fnr
Jasiu wraca ze szkoły i szczęśliwy woła do rodzicielki:
- Mamo, dostałem piątkę!
- Co z tego? I tak masz raka.
:wink:

Post: śr 18.01.2006 11:03
autor: p_gosia
przychodzi Lepper do wróżki:
- dzisiaj w nocy śniły mi się ziemniaki, co to oznacza??
- to znaczy, że albo was na jesień wykopią, albo na wiosnę posadzą...

Post: śr 18.01.2006 11:23
autor: Rudy_1
Niebedzie to dowcip, ale sytuacja która zdarzyła sie znajomemu :)

Pewnego razu jadąc na uczelnie w zatłoczonym autobusie zdarzyła sie tak sytuacja:

Na siedzeniu w autobusie siedzi Murzyn.
W pewnym momencie na przystanku do autobusu wchodzi młoda kobieta w ciąży. Nasz bohater bedąc wychowany ustepuje jej miejsca. Kobieta zadowolona prubuje usiąść, gdy nagle pojawia sie babcia z tobołami ktora chamsko zajmuje ustępione miejsce.
Nasz bohater lekko zirytowany podchodzi do babci :
-Przepraszam ale to miejsce ustapiłem tej pani w ciąży.
Na co babcia:
- U nas w Plosce miejsca ustepuje sie tylko starszym.
Na co nasz bohater:
-A u nas w Afryce takie staruchy jak pani zjadamy na śniadanie.
:) :lol:

W tym momencie autobus pełen studentów ryknął śmiechem :) :lol:

Post: śr 18.01.2006 12:39
autor: Blackleaf
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu!
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- "Miód" k***a!

Post: śr 18.01.2006 13:28
autor: Shizm
O złośliwośći przedmiotów martwych:

Jaś, kiedy stał się Janem postanowił pozbyć się staroci przypominających dzieciństwo. Do śmieci poleciały misie, stare samochodziki, trojkolowy rowerek i swoją zieloną deske klozetową, którą kładła mu mamusia, zeby nie wpadł do klopa. Jan dumny z porzadków postanowił coś wypić z racji wieku wybrał piwo. Wtedy pod dom podjechała śmieciarka, jeden ze śmieciaży z zaciekawieniem patrzy
- O!!!! zielona deska Jasia, jak ona się tu znalazła, odłoze ja na wycieraczke, bo pewnie Jaś bedzie sie martwił.
Podchmielony Jan wraca do domu i co widzi, stara, do niczego nie potrzebna zielona deskę. Krew go zalała i wyniusł ją do pobliskiego lasu, gdzie było dzkie śmietnisko. Zadowolony poszedł na kieliszek czegoś mocniejszego
-O!!!! Zielona deska Jasia - pan lesniczy był bardzo zdziwiony - pewnie chłopak siedzi w domu i się zamartwia o nią, odniosę mu.
Ale kiedy nikogo nie zastał zostawił deskę na wycieraczce. Powracający chwiejnie Jan kiedy zobaczył co leży pod drzwiami poszedł do sklepu kupił flache i poszedł na most, aby utopić pozlitosnie powracający badziew. Kiedy deska opadla na dno Jan wrócił do domu i opróznił flache z poczuciem dobrze spedzonego dnia.
Tuż przed wchodem słońca, nieopodal mostu roztawił się wędkarz. Zarucił gruntówkę, podciąga żeby napiąć zyłke i czyje jakiś opór.
- Co do cholery, przecież tu nigdy nie było zaczepów - zdenerwował się wedkarz. - O!!!! Zielona deska Jasia - wędkarz nie mogł przestać się dziwić, co taki cenny dla Jasia przedmiot robi w wodzie, ale szybko podjął decyzję o zwrocie zguby.
Kiedy skacowany Jan odebrał zieloną deskę z rąk rozradowanego wędkarza nie wytrzymał, stwierdził
- Sentyment nie sentyment, rozpieprze to na kawałki i bedzie po kłopocie.
jak pomyślał tak zrobił, poszedł i ułożył zieloną deskę na torach. Kiedy się oddalał z daleka nadjechał pociąg.

Post: śr 18.01.2006 16:23
autor: yoshi
Wraca podpity mąż do domu. Woła już od progu:
- Przepiłem całą wypłatę !!!
Żona: - Jak to ?!?!
Teściowa: - Jak to ?!?!
- A tak to, bo jestem panem tego domu i basta!
I od teraz będę przepijał każdą wypłatę!
Żona: - Jak to ?!?!
Teściowa: - Jak to ?!?!
- A tak to, bo jestem panem tego domu i basta!
A teraz macie mi zrobić pyszny obiad!
Żona: - Jak to ?!?!
Teściowa: - Jak to ?!?!
- A tak to, bo jestem panem tego domu i basta!
A po tym będę się kochał najpierw z moją żoną,
a później z teściową!
Żona: - Jak to ?!?!?!
Teściowa: - A tak to, bo jest panem tego domu
i basta!

Post: śr 18.01.2006 16:28
autor: Mimizu
Koleś na prywatce. Siedzi sam przy jakimś stoliczku, popija piwko, zdołowany rozgląda się dookoła - ludzie rozmawiają, bawią się. W pewnym momencie wśród imprezowiczów dojrzał piękną dziewczynę. Oblicze mu pojaśniało - nogi, włosy, oczy, biust, ciuchy - wszystko jak z jego marzeń! W dodatku ten uśmiech...
- Rany, to musi być ona, to ta jedyna! - myśli sobie - Kurde, muszę jakoś zagadać, taka szansa może się nie powtórzyć. Jejku, ale co ty wymyślić? Może "czy my się nie znamy?"... Nieee, to zbyt naiwne. A może "cóż to za piękne oczy?"... Nie, zbyt śmiałe. Kurde, nie wiem, muszę coś wymyślić... Może "postawić ci drinka?"... Nie, odpada, jak nie pije, to będzie wtopa... No kurde, myśleć, myśleć!
W tym momencie dziewczyna wychodzi do łazienki.
- Dobra! - myśli facet - Złapię ją, jak będzie wracać. Kiedy znajdzie się z dala od znajomych, będę bardziej śmiały. Wtedy jej coś powiem... ale coś takiego wyjątkowego, że od razu będzie moja... Coś wymyślę.
W tym momencie dziewczyna wychodzi. Koleś zbliża się i zagaduje zagaduje:
- Srałaś?

Post: śr 18.01.2006 16:58
autor: Alganothorn
do dziadka ktoś puka
- puk, puk
- kto tam?
- jean - claude van damme
- odejdźcie* wszyscy czterej!

najlepsze są te najkrótsze
:D

pozdrawiam

*wyedytowałem posta, bo jak mam pilnować czystości językowej, to od siebie trzeba zacząć ;-)

Post: śr 18.01.2006 17:47
autor: qwerty
Pewien księgowy za oszustwa podatkowe trafia do więzienia. Tam zostaje umieszczony w celi razem z wielkim napakowanym kolesiem, ten zagaduje:
-Cześc jestem Kuna, a ty?
-Piotr.
-Wiesz co Piotruś? My tu w więzieniu lubimy bawić się w dom.
-Naprawdę? -pyta lekko przestraszony księgowy.
- No. A dlatego, że jesteś nowy to możesz wybrać, czy chcesz być tatusiem czy mamusią.
-Naprawdę mogę wybrać??
-No pewnie!
-No to chcę być tatusiem.
-Tatusiem? Jesteś pewien, że nie wolisz być mamusią?
-Chce być tatusiem.
-Acha. -Mięśniak się zastanawia...zastanawia..
-No dobra, niech ci będzie. W takim razie tatuś robi laskę dla mamusi...[/code]

Kawał BABY

Post: śr 18.01.2006 20:14
autor: Pumsmajer
Fnr pisze:Jasiu wraca ze szkoły i szczęśliwy woła do rodzicielki:
- Mamo, dostałem piątkę!
- Co z tego? I tak masz raka.
:wink:


to juz slyszalem :lol: dobre to, ale na maxa beszczelne :o

Post: śr 18.01.2006 21:20
autor: Stobek
Na poczatku Pan Bog przyszedl do Arabow i pyta sie:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Panie! My zyjemy z rabowania karawan. jezeli przestaniemy krasc, to
jak na tej pustyni bedziemy mogli wyzyc? To jest niemozliwe! Nie chcemy
takiego przykazania.
Przyszedl Pan do Amorytow i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- Panie, jestesmy najbardziej walecznym narodem, zyjemy z wojny i
podbojow. Jak moglibysmy egzystowac bez zabijania? Nie, nie chcemy twojego
przykazania.
Przyszedl Pan do Amalekitow i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie cudzoloz.
- Panie, podstawa naszego kultu sa kaplanki oddajace sie milosci w
swiatyni. Jezeli tego zaniechamy co stanie sie z nasza religijnoscia,
nasza wiara? Nie chcemy Twojego przykazania.
Pan Bog byl juz w klopocie, ale zobaczyl maly narod izraelski znajdujacy
sie w niewoli egipskiej. Poszedl wiec do Izraelitow i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A ile by to kosztowalo?
- Nic, za darmo!
- Tak calkiem za darmo?
- Calkiem bez placenia!
- To bysmy wzieli dziesiec.

Post: śr 18.01.2006 23:16
autor: waldid
Nie jestem rasistą ale tak wyszło. Dowcip z kategorii krótkich:
Dwóch murzynów stoi na moście i sika.
- Ale dzisiaj woda zimna, nie?
- No, a jakie dno muliste... :D

Post: pt 20.01.2006 7:49
autor: Louen
Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego, siwego misia:
- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!
- Spij... - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...
- Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! - krzyczy mały.
- No dooobrze... - sapie dziadek gramoląc się pod łózko i wyciągając
stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed
siebie mówi:
- Docencie Nowak, co tak hałasuje w zaroślach?
- To na pewno świstaki, panie profesorze...

Post: pt 20.01.2006 21:14
autor: Pawlov
Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywa
tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwal sie do nikogo przez ten
okres i generalnie zajmuje sie patrzeniem w okno.
Pewnego letniego popoludnia za oknem pojawia
sie ogrodnik, ktory nawozi grzadki z truskawkami. Po godzinie
wpatrywania sie w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i
rusza w strone okna,
otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki
i wypowiada zdanie:
- "A co Pan robi?"
Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupelnie zszokowani
pan Tadek sie odezwal! Ogrodnik odpowiada:
- Ja, panie Tadku, nawoze truskawki.
Pan Tadek mysli i w koncu:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuje je nawozem.
Pan Tadek po namysle:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuje truskawki gownem, zeby byly lepsze.
Pan Tadek mysli:
- Aha ....
Pan Tadek zamyka pomalu okno i zamyslony wraca na miejsce.
siedzi i mysli.
Po pol godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mowi:
- Wie pan co, ja truskawki posypuje cukrem, żeby były lepsze,
ale ja to podobno jestem pojebany.

Post: pt 20.01.2006 23:10
autor: Shizm
Nie było jeszcze głosowania, więc skożystam i dodam dowcip, bo poprzedni jak myśle się nie sprzedał :P

Wsiada kobieta do pociągu z małum paskudnym pieskiem na reku. Zajmuje miejsce w przedziale obok mężczyzny czytającego gazetę. Chwilę po ruszeniu pociągu mężczyzna wyjmuje cygaro i podpala je, na co oburzona kobieta reaguje:
- Zgasi pan to cygaro, bo mojemu pieskowi to przeszkadza!
Facet nawet nie spojrzał, co jeszcze bardziej zdenerwowało kobietę
- To jest przedział dla niepalacych!!!
Mężczyzna dalej nic
- Bo wezwe konduktora!!!!!!!
Widząc, że nic nie wskura, lapie cygaro i wyrzuca je przez okno. Zdezorietowany facet w przypływie agresji wyrywa kobiecie spod pachy psiaka i wyrzuca tym samym oknem. Tak się złożyło, że oboje państwo wysiadali na tej samej stacji. Nagle z oddali rozległo sie szczekanie, a chwile poźniej pojawił się wczesniej wyrzucony pies. Zagnijcie co miał w pysku?






















Zieloną deskę jasia :P

Dla tych co nieprzeczytali wczesniejszej czesci dowcipu: http://katedra.nast.pl/forum/viewtopic.php?p=90686&highlight=#90686

Post: sob 21.01.2006 0:35
autor: Quithe
Czas na głosowonanie podobno nadszedł... więc zagłosuję na Fett'a.

Radzę się nie sugerować mną :P

Post: sob 21.01.2006 0:40
autor: Vampdey
Głoas na Mimiza :)

Post: sob 21.01.2006 1:02
autor: Azirafal
=> Frozen

Nie znałem tylko dowcipów Frozena i Avathara, ale ten drugi powinien mieć mocniejszą puentę :wink: Sorry, Avi :)