autor: RaF » czw 12.12.2002 20:49
W duzej mierze zgadzam sie z Lechem. I tez uwazam, ze czlowiek moze byc oryginalny tylko wtedy, kiedy sam pragnie cos stworzyc. Ci zwykli, szarzy ludzie, o ktorych Klark mowisz, a ktorzy tez chca byc oryginalni... spojrz na nich. Te same ubrania z ilus-tam markowych sklepow. Ten sam zasob slownictwa. Te same gusta. Kilka muzycznych i pseudomuzycznych ideologii. Ludzie kupuja rozne gadzety, "wypasione" komorki, elektroniczne glupstwa, samochody, myslac juz, ze sa oryginalni. Problem tylko, ze w dobie produkcji masowej identyczne rzeczy maja dziesiatki, setki tysiecy, miliony nawet innych ludzi. Watpie w taka oryginalnosc.
I nie zgadzam sie, ze "Ktoś może odwalić jakiś cyrk i już uważa się go za wielkiego oryginalnego artystę, a ktoś mógłby uczyć się całe życie, tworzyć coraz lepsze dzieła a nikt go nie zauważy". Oryginalnosc czlowieka nie bierze sie stad, jak inni go postrzegaja - a juz szczegolnie nie ci ignoranci, ktorzy ograniczaja sie do jednej waskiej specjalizacji i uwazaja sie za arbitrow w sprawach wszelakich. O sztuce i rzeczach nieszablonowych, tworzonych przez nieszablonowych ludzi, moga wypowiadac sie jednak tylko ci, ktorzy maja wiedze na rozne tematy.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks