Tyle, ze tych 2 juz mialo doczynienia RPG - jeden maluje figurki z Warhamma a drugi widzial duzo sesji na koloniach.
Oczywiscie probowalem "zreformowac" innych-jeden jest zmaniaczony HP i mowi, ze to lepsze od LOTR (oczywiscie proboje mu usilnie wytlumaczyc, ze to nie da sie porownac) a on natomiast proboje "zreformowac" mnie na jak on to nazywa "Potteranizm".
Inni sa nieroformowalni-totalnie nie rozumieja "co mi po glowie skacze z tymi erpegami".
Ale bycie "innym" jest Zdecydowanie lepsze od bycia takim jak Oni czyli: musialbym sluchac techno (błe), gadac na Religii, pic coca-cole (srodek do niszczenia rdzy i przy okazji zoladka), slowa na k- i p- uzywac wiecej niz normalnego slownictwa, i brac siakies tabletki co jeden koles na nastepny dzien mial big problemy z zoladkiem i glowa.
PS: Tysieczny post w offtopicowni