NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Miela, Agnieszka - "Krew Wilka"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Ford, John M. - "Czekanie na smoka"
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Artefakty
Tytuł oryginału: The Dragon Waiting
Data wydania: Czerwiec 2022
ISBN: 978-83-67023-47-4
Oprawa: twarda
Format: 140x210 mm
Liczba stron: 424
Cena: 45,00 zł
Rok wydania oryginału: 1983



Ford, John M. - "Czekanie na smoka"

W cieniu fantastycznego Bizancjum


John M. Ford, zmarły w 2006 roku amerykański autor, członek fandomu, projektant gier i poeta, był postacią nietuzinkową. Oryginalna jest też jego najbardziej znana w Stanach i Wielkiej Brytanii powieść, „Czekanie na smoka”. Wydana w 1983 roku po angielsku, dopiero teraz trafiła w ramach serii Artefakty na nasz rynek, będąc pierwszym tekstem pisarza ukazującym się w Polsce.

Pierwsza część książki, zatytułowana „Dzieci cesarstwa”, przedstawia w odrębnych rozdziałach historie z młodości trojga spośród głównych bohaterów. Poznajemy Hywela Peredura, pracującego w walijskiej knajpie prostego chłopaka, spotykającego uwięzionego przez angielskich żołnierzy czarodzieja; Dimitriosa Ducasa, którego ojciec, wysoko postawiony arystokrata znalazł się w pewnym momencie w wyniku edyktu cesarza Bizancjum z całą rodziną w Galii, oraz Cynthię Ricci, najmłodszą przedstawicielkę florenckiego rodu nadwornych lekarzy obsługujących samych Medyceuszów. Nad losami i wyobraźnią trójki młodych ludzi unosi się nieustannie cień Bizancjum, odległego Miasta, budzącego w nich lęk, podziw, nienawiść i tęsknotę.

Rzeczywistość „Czekanie na smoka” jest niewątpliwie alternatywna, choć jednocześnie bardzo ściśle nawiązuje do wydarzeń historycznych piętnastowiecznej Europy Zachodniej. Choć o tron Anglii walczą już Yorkowie i Lancasterowie, cesarstwo bizantyjskie ma się świetnie i nic nie zapowiada jego upadku, a chrześcijaństwo jest tylko jedną z wielu równorzędnych religii. Co może ważniejsze, w polityczno-militarnych zmaganiach fundamentalne role odgrywają magia i wampiryczność. Właśnie na Wyspy Brytyjskie przenosi nas druga połowa powieści, gdzie trójka wspomnianych bohaterów, wspierana przez specjalistę od krwi i prochu, najemnika Gregory’ego von Bayerna, staje u boku Ryszarda, księcia Gloucester. To tam ważą się losy nie tylko Anglii, ale całego fikcyjnego średniowiecza.

Orientacja w politycznym świecie powieści bywa dość trudna i wymaga pewnej znajomości wydarzeń z historii „naszego” świata, a rwana, przeskakująca między scenami i miejscami akcji narracja nie zawsze ułatwia zadanie czytelnikom. Do pewnego momentu książkę czyta się niemal jak serię luźno powiązanych ze sobą opowiadań. Jak trafnie pisze w ciekawej przedmowie Scott Lynch, „Czekanie na smoka” obfituje w dziury, wnęki i wieloznaczności. Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że każda z nich jest wynikiem świadomej decyzji autora, który stara się mylić tropy, schematy i tradycje. Wampiry Forda są inne od klasycznych; inna jest magia, inne smoki, inne podejście do budowania alternatywnych historii. Powyższe uwagi nie oznaczają, że fabuła jest zawikłana „lokalnie”: w każdym z rozdziałów spotykamy dynamiczną akcję, świetne obrazowanie, zaskakujące zwroty fabuły, często też humor. Sceny z odciętej przez śnieg od świata oberży, gdzie dochodzi do morderstwa, wydają się wręcz żywcem wycięte z filmu Quentina Tarantino. Ciekawe, pełne sprzeczności, a jednocześnie wiarygodne psychologicznie są też Fordowskie postacie.

Oprócz wspomnianej już przedmowy Lyncha, wydanie zawiera też posłowie autora, wyjaśniające niektóre z założeń czy inspiracji stojących za przedstawianą alternatywną wizją historii. Szkoda tylko, że doświadczona tłumaczka nie ustrzegła się pewnych niezręczności – zbyt często trafiają się dosłownie przełożone wyrażenia, które w polskiej wersji brzmią zdecydowanie nieprzekonująco.



Autor: Adam Skalski
Dodano: 2022-10-25 19:26:39
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Janusz S. - 16:26 26-10-2022
Najwyraźniej podobało mi się tak bardzo, że nie zwróciłem uwagi na potencjalne mielizny tłumaczenia. Może nie rzucały się aż tak bardzo w oczy?

Haribo - 17:13 26-10-2022
Świetnie, bo właśnie zamówiłem w sklepie MAGa. Recenzja Janusza S. na "Nakanapie" i recenzja Romulusa na goodreads przeważyły kiepskie opinie na lubimyczytać.

Fidel-F2 - 17:20 26-10-2022
Ja również przywiązuję sporą wagę do opinii Romulusa.

Haribo - 17:37 26-10-2022
@Fidel-F2 Nie zapominaj, że polecał też Bio na ZB ;))))) Ja do fantasy jak pies do jeża. Najbardziej ciekawi mnie to, że to jeden jedyny tom zamknięty na 400 stronach, a nie pierwsza część cyklu złożonego z dziesięciu tomów po 900 stron każdy plus prequele, spin-offy i td.

Whoresbane - 18:02 26-10-2022
Haribo pisze:@Fidel-F2 Nie zapominaj, że polecał też Bio na ZB ;))))) Ja do fantasy jak pies do jeża. Najbardziej ciekawi mnie to, że to jeden jedyny tom zamknięty na 400 stronach, a nie pierwsza część cyklu złożonego z dziesięciu tomów po 900 stron każdy plus prequele, spin-offy i td.


A ja żałuję bo tam tyle potencjału na prequele, midquele i sequele, że czułem niedosyt po lekturze

romulus - 18:14 26-10-2022
Haribo pisze:@Fidel-F2 Nie zapominaj, że polecał też Bio na ZB ;))))) Ja do fantasy jak pies do jeża. Najbardziej ciekawi mnie to, że to jeden jedyny tom zamknięty na 400 stronach, a nie pierwsza część cyklu złożonego z dziesięciu tomów po 900 stron każdy plus prequele, spin-offy i td.

A dałoby się z tego pomysłu tyle wykroić.

Janusz S. - 18:47 26-10-2022
Whoresbane pisze:
Haribo pisze:@Fidel-F2 Nie zapominaj, że polecał też Bio na ZB ;))))) Ja do fantasy jak pies do jeża. Najbardziej ciekawi mnie to, że to jeden jedyny tom zamknięty na 400 stronach, a nie pierwsza część cyklu złożonego z dziesięciu tomów po 900 stron każdy plus prequele, spin-offy i td.


A ja żałuję bo tam tyle potencjału na prequele, midquele i sequele, że czułem niedosyt po lekturze

Kupując w ogóle niewiele widziałem o tej książce, poza tym, że AM od dawna miał ochotę ją wydać. Wykorzystanie alternatywnego tła historycznego nieźle się sprawdziło, bo nie trzeba było odkrywać jego zasad, tylko skoncentrować się na fabule i postaciach. A postaci Ford potrafi tworzyć ciekawe. I sama historia też nieszablonowa. Gdybym ją przeczytał w młodości pewnie zareagowałbym mniej entuzjastycznie, ale teraz wydała bardzo dobra.

asymon - 19:27 26-10-2022
Haribo pisze:@Fidel-F2 Nie zapominaj, że polecał też Bio na ZB ;))))) Ja do fantasy jak pies do jeża. Najbardziej ciekawi mnie to, że to jeden jedyny tom zamknięty na 400 stronach, a nie pierwsza część cyklu złożonego z dziesięciu tomów po 900 stron każdy plus prequele, spin-offy i td.



Cóż, nie każdy ma talent i pracowitość Brandona Sandersona...

Fidel-F2 - 20:21 26-10-2022
Haribo pisze:Nie zapominaj, że polecał też Bio na ZB ;)))))
Tak, do jego polecanek przywiązuję wagę podobną jak w przypadku Romulusa

AM - 10:37 27-10-2022
Haribo pisze:Świetnie, bo właśnie zamówiłem w sklepie MAGa. Recenzja Janusza S. na "Nakanapie" i recenzja Romulusa na goodreads przeważyły kiepskie opinie na lubimyczytać.


Kiepskie opinie mają w większości przypadków 3 źródła (to uwaga ogólna). Po pierwsze, książka całkowicie rozmija się z oczekiwaniami czytelnika. Po drugie, czytelnik przerasta książkę. Po trzecie, książka przerasta czytelnika. Żeby otrzymać lepsze narzędzie niż Lubimy czytać czy Goodreads musielibyśmy oceniać również czytelników. Nie robimy tego, więc jeśli o kimś nie mamy większego pojęcia, opinie są z dupy. Biorąc pod uwagę nadreprezentację na takich portalach czytelników na wczesnym etapie "książkowej drogi" są z dupy jeszcze bardziej.

Haribo - 10:57 27-10-2022
@AM Wszystko to prawda, co napisałeś. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że w zasadzie nie czytam fantasy (nie to, że mam kij w tyłku i gardzę tym gatunkiem fantastyki, lecz po prostu z braku czasu na czytanie wielotomowych cykli), nie mam więc punktu odniesienia, nie wypracowałem sobie gustu czy jakichkolwiek "narzędzi" by ocenić, czy dana książka fantasy mi się spodoba, czy nie. Dlatego w tym wypadku musiałem na czymś oprzeć swój wybór.

Haribo - 11:05 27-10-2022
PS teraz sobie przypomniałem, że przecież kiedyś kupiłem pierwszych 6 książek Abercrombiego, choć jeszcze nie przeczytałem ani jednej. Kupiłem zachęcony pozytywnymi opiniami na ZB, zwłaszcza Fidela F-2 i, a jakże, Romulusa ;) Na razie stoją na półce.

Shadowmage - 11:32 27-10-2022
Swego czasu fajny algorytm miała Biblionetka (dawno nie korzystałem, więc nie wiem jak teraz) - sugerowała lektury na podstawie zgodności z wystawionymi ocenami. Zresztą to była praca dyplomowa zadaje się, która uzyskała taką popularność, że pozostała w sieci i rozrosła się do serwisu :)

Fidel-F2 - 11:36 27-10-2022
To może nie szukaj innej fantasy, ciężko będzie znaleźć coś z większym jajem niż powieści Abercormbiego.

Janusz S. - 11:41 27-10-2022
AM pisze:
Haribo pisze:Świetnie, bo właśnie zamówiłem w sklepie MAGa. Recenzja Janusza S. na "Nakanapie" i recenzja Romulusa na goodreads przeważyły kiepskie opinie na lubimyczytać.


Kiepskie opinie mają w większości przypadków 3 źródła (to uwaga ogólna). Po pierwsze, książka całkowicie rozmija się z oczekiwaniami czytelnika. Po drugie, czytelnik przerasta książkę. Po trzecie, książka przerasta czytelnika. Żeby otrzymać lepsze narzędzie niż Lubimy czytać czy Goodreads musielibyśmy oceniać również czytelników. Nie robimy tego, więc jeśli o kimś nie mamy większego pojęcia, opinie są z dupy. Biorąc pod uwagę nadreprezentację na takich portalach czytelników na wczesnym etapie "książkowej drogi" są z dupy jeszcze bardziej.

Poniekąd jednak robimy. Po to wyszukałem na LC czy na Kanapie czy wreszcie na Katedrze osoby, których opinie/recenzje odpowiadają mojemu gustowi i głównie nimi się kieruje jeśli mam jakieś watpliwości. Jest tych osób na tyle dużo, że nie muszę się przejmować przeciętnymi i przeważającymi opiniami. Na oficjalne recenzje różnych portali nawet nie spoglądam.

AM - 11:47 27-10-2022
Janusz S. pisze:
AM pisze:
Haribo pisze:Świetnie, bo właśnie zamówiłem w sklepie MAGa. Recenzja Janusza S. na "Nakanapie" i recenzja Romulusa na goodreads przeważyły kiepskie opinie na lubimyczytać.


Kiepskie opinie mają w większości przypadków 3 źródła (to uwaga ogólna). Po pierwsze, książka całkowicie rozmija się z oczekiwaniami czytelnika. Po drugie, czytelnik przerasta książkę. Po trzecie, książka przerasta czytelnika. Żeby otrzymać lepsze narzędzie niż Lubimy czytać czy Goodreads musielibyśmy oceniać również czytelników. Nie robimy tego, więc jeśli o kimś nie mamy większego pojęcia, opinie są z dupy. Biorąc pod uwagę nadreprezentację na takich portalach czytelników na wczesnym etapie "książkowej drogi" są z dupy jeszcze bardziej.

Poniekąd jednak robimy. Po to wyszukałem na LC czy na Kanapie czy wreszcie na Katedrze osoby, których opinie/recenzje odpowiadają mojemu gustowi i głównie nimi się kieruje jeśli mam jakieś watpliwości. Jest tych osób na tyle dużo, że nie muszę się przejmować przeciętnymi i przeważającymi opiniami. Na oficjalne recenzje różnych portali nawet nie spoglądam.


Mam na myśli narzędzie, które byłoby przydatne, bez prowadzenia zwiadu i wywiadu :).

Shedao Shai - 09:13 16-01-2023
Podchodziłem do tej książki jak pies do jeża. Opis fabuły zwiastował coś absolutnie, totalnie, zupełnie nie dla mnie. Biło mi od niego nudą i zmuszaniem się do przeczytania kolejnej strony. Gdyby książka nie wyszła w Artefaktach, nawet bym na nią drugi raz nie spojrzał (swoją drogą, wciąż uważam, że bardziej by pasowała do UW). Jednak wyszła w Artefaktach :), a do tego nieraz już się przekonałem, że wyjście z własnej strefy komfortu się opłaca, bo ile to już razy myślałem, że coś jest nie dla mnie, a okazało się, że pochłonąłem to z fascynacją?

Niestety, nie tym razem. Tu nos mnie nie zawiódł. Nie mówię, że książka jest zła - jak widać, wielu (no, wielu "naszym" :D ) się podoba. Po prostu jest tak bardzo "nie dla mnie", że nie umiałem się zaangażować. Mocne osadzenie w historii i zabawa tamtejszymi realiami - nie wiem, ilu rzeczy nie wyłapałem, jakie nawiązania i smaczki przegapiłem. Pewnie mnóstwo. Po kilkudziesięciu stronach, kiedy już przestałem sobie wmawiać że "rozkręci się, wciągniesz się", lektura zamieniła się w katorgę. Około 150 strony zadałem sobie pytanie: po co ja to czytam? Czy mnie obchodzi, co będzie dalej? Czy śledzę z uwagą losy postaci? Odpowiedzi to: nie wiem, zupełnie nie i nawet niezbyt dobrze je odróżniam. Książkę czytałem jakiś tydzień temu, a obecnie nie byłbym w stanie Wam powiedzieć o czym była, podać choćby jednego imiona bohatera. Nic we mnie z niej nie zostało. Książka w żaden sposób mnie sobą nie zainteresowała: ani fabułą, ani postaciami, ani światem przedstawionym. Porzuciłem lekturę i nie planuję wrócić. To książka specyficzna, na pewno nie dla każdego - jak widać.

Na osobną wspominkę zasługuje bełkotliwa przedmowa Lyncha. Z niej też już oczywiście nic nie pamiętam, poza jednym wrażeniem - "jeśli on tak pisze, to ja nie chcę zapoznawać się z jego twórczością".

ASX76 - 10:23 16-01-2023
W kwestii powieści mam identyczne odczucia. Nuda. :(

Janusz S. - 11:40 16-01-2023
Shedao Shai pisze:Na osobną wspominkę zasługuje bełkotliwa przedmowa Lyncha. Z niej też już oczywiście nic nie pamiętam, poza jednym wrażeniem - "jeśli on tak pisze, to ja nie chcę zapoznawać się z jego twórczością".

I tu się z Tobą w pełni zgadzam, to najbardziej zniechęcająca część tej książki, ale reszta była OK.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS