NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)

Swan, Richard - "Procesy imperium"

Ukazały się

Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"


 Fawcett, Heather - "Emily Wilde Encyklopedia elfów i wróżek"

 Grothaus, Michael - "Piękni lśniący ludzie"

 Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych" (czerwona)

 Moder, Jaga - "Sądny dzień"

 Corland, Mai - "Pięć pękniętych ostrzy"

 Howey, Hugh - "Zmiana" (wyd. 2024)

 Wyndham, John - "Dzień tryfidów" (wyd. 2024)

Linki

Chakraborty, S.A. - "Królestwo miedzi"
Wydawnictwo: We Need YA
Cykl: Trylogia Dewabadu
Tytuł oryginału: Kingdom of Copper
Tłumaczenie: Maciej Studecki
Data wydania: Październik 2021
ISBN: 978-83-6665-755-7
Oprawa: twarda
Cena: 49,90 zł
Rok wydania oryginału: 2019
Tom cyklu: 2



Chakraborty, S.A. - "Królestwo miedzi"

Po niecałym miesiącu Alizajd Al-Kahtani został zmuszony do ucieczki z karawany.
– Ratuj się, mój książę! – wykrzyknął jego towarzysz podróży, jedyny z rodu Ajanle, wpadając pewnej nocy do namiotu Alego, gdy obozowali nad południowym zakolem Eufratu. Zanim zdążył powiedzieć coś jeszcze, z jego piersi wyłoniło się ostrze ciemne od krwi.
Ali zerwał się na równe nogi z bronią w ręku. Jednym uderzeniem zulfikara przeciął tylną ścianę namiotu i skoczył w ciemność.
Ścigali go konno, lecz tuż przed nim błyszczał Eufrat: rozgwieżdżona noc odbijała się od powierzchni niestrudzenie płynącej rzeki. Modląc się, by broń nie ucierpiała, Ali rzucił się do wody. W tej samej chwili nadleciały pierwsze strzały. Jedna z nich świsnęła mu koło ucha.
Woda była szokująco zimna, lecz Ali popłynął szybko, równie instynk¬townie, jakby biegł, szybciej niż kiedykolwiek i z gracją, która zaskoczyłaby jego samego, gdyby nie był zajęty ratowaniem życia. Strzały padały obok niego i za nim, znacząc jego ślad, więc zanurkował głęboko, w najmrocz¬niejszą toń. Eufrat był szeroki, toteż przepłynięcie go zabrało księciu sporo czasu. Przeciskał się między wodorostami i walczył z silnym prądem, pró¬bującym go znieść w dół rzeki.

Dopiero kiedy wyszedł chwiejnie z wody na przeciwnym brzegu, po¬czuł mdłości na myśl, że przez cały ten czas nie musiał się wynurzać, by zaczerpnąć powietrza.
Przełknął z wysiłkiem ślinę, trzęsąc się, gdy chłodny powiew prze¬niknął jego mokrą kandurę. Żołądek podszedł mu do gardła, ale nie miał czasu na przemyślenie tego, co stało się w rzece, skoro na drugim brzegu harcowali konni łucznicy. Namiot Alego stał w płomieniach, lecz reszta obozu wydawała się nietknięta. Panował tam przedziwny spokój, tak jakby pozostałym podróżnym z karawany przekazano cichy rozkaz ignorowania wszelkich krzyków, jakie mogliby usłyszeć tego wieczoru.
Ali został zdradzony. Nie miał zamiaru czekać, by zorientować się, czy zabójcy – albo zdradzieccy towarzysze – potrafią przebyć rzekę. Wstał z trudem i pobiegł przed siebie, byle dalej stąd.
Nogi ugięły się pod nim dopiero o świcie, a wtedy książę upadł ciężko na złoty piasek. Zostawił rzekę daleko za sobą, teraz wokół niego rozcią¬gała się pustynia, nad którą wznosiło się niebo, niczym jasna, gorąca misa, przewrócona do góry dnem.
Ciężko dysząc, objął spojrzeniem nieruchomy krajobraz. Wyglądało na to, że został sam. W jego umyśle walczyły teraz ulga i strach. Był samiutki na rozległej pustyni, wrogowie deptali mu po piętach, a do dyspozycji miał tylko zulfikar i handżar. Żadnego pożywienia, wody ani kawałka dachu nad głową. Nie miał nawet czasu, by chwycić turban i sandały, które mogły go ochronić przed gorącem.
Był zgubiony.
„Głupcze, właśnie taki koniec miał cię spotkać. Ojciec postawił sprawę jasno”. Wygnanie Alego z Dewabadu równało się wyrokowi śmierci, co było oczywiste dla każdego, kto śledził politykę jego rodu. Czy naprawdę myślał, że potrafi z tym walczyć? Że śmierć będzie lekka i łatwa? Gdyby ojciec chciał okazać mu litość, kazałby udusić najmłodszego syna podczas snu, w pałacowych komnatach.



Dodano: 2021-10-25 11:02:18
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Salik, Magdalena - "Wściek"


 Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

 Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"

 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

 Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

Fragmenty

 Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"

 Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"

 Wyndham, John - "Dzień tryfidów"

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

 Silverberg, Robert - "Księga czaszek"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS