NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Cetnarowski, Michał - "Gnoza"
Wydawnictwo: Powergraph
Data wydania: Październik 2021
ISBN: 978-83-66178-58-8
Oprawa: twarda
Format: 135x205
Liczba stron: 224
Cena: 39,00 zł



Cetnarowski, Michał - "Gnoza"

Matylda nie lubiła wizyt w ośrodku nie tylko dlatego, że przypominały jej o matce. Nie to, że chciała o niej zapomnieć; ale widząc ten sterylny dizajn, po prostu czuła, jakby coś łapało ją za gardło, i potem długo musiała wytrząsać z siebie to obce emo, szpilić do upadłego w najdziwniejszych virach, szprycować się realmami. A może po prostu bała się tego, co widziała za każdym razem w eterycznej, prawie przezroczystej twarzy siostry w cierpieniu? Że to przecież mogła być ona. Wtedy, w Edenie, ją to też spotkało.
No i najzwyczajniej w kamerach Szpitala czuła się bezbronna przed okiem Marszałka.
Przechodził ją dreszcz, kiedy myślała o tych wszystkich rejestrach, logach, śladach, które musiała zostawić, żeby wpuszczono ją na oddział. Czuła się obnażona, poddana pod władzę cudzego spojrzenia, pozbawiona wszelkich wtyczek sabatu, pozwalających choć trochę zmylić wszechobecne rejestratory Marszałka, spijającego dane ze Szpitali, Szkół, Urzędów i w ogóle każdego z ośrodków działających pod samodzielną SI, do których miało dostęp Państwo. Tyle dobrego, że nauczyła się już przynajmniej udawać, że wcale jej to nie rusza, nawet bez technologicznych wspomagaczy; oni wszyscy się tego nauczyli, pokolenia niewolników tresowanych przez bezwzględne anioły algorytmów. Gorzej, że dziś miała do stracenia więcej niż dumę i swoją prywatność. Przecież za kilka dni akcja…
Skarciła się instynktownie, żeby nawet o tym nie myśleć. Podrapała się po krótkich włosach, sterczących jak sztywne druty na szczycie wysoko podgolonej czaszki. Kilka razy gwałtownie zamrugała. Ziewnęła. Mrugnęła-kichnęła-zaśmiała się. Niech analizatory kliniki się tym teraz martwią. Szpital prawie na pewno nie monitorował jej fal mózgowych i nie mógł aproksymować myśli, na szczęście były na to jeszcze paragrafy, zwłaszcza po niedawnym skandalu w kręgach berlińskich merytokratów. Ale nie trzeba czytać myśli, żeby zhakować ci duszę; stale to sobie powtarzali w sabacie. Z drgnienia brwi, podwyższenia temperatury skóry o ułamek stopnia, ze zmiany ilości dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu. Mógł cię zdradzić nawet uciekający wzrok albo bezwiedny tik, który w rejestrach Marszałka pojawiał się zawsze, kiedy kłamiesz. Albo ominięta wizyta u siostry-przyjaciółki, wyrwa w cyklicznym rytuale. Więc lepiej nie myśleć, nie mówić, nie rozmawiać w realu. Unikać wszelkich powtarzalnych zachowań. Paradoksalnie w Warstwach dużo łatwiej było o solidną enkrypcję i skuteczne klucze prywatne..
— To może ja już… — zaczęła, ale właśnie wtedy Sonia się poruszyła. Przez owadzią twarz przebiegł skurcz.
Matylda ucieszyła się, że może jednak usłyszy dziś przyjaciółkę. Ale ta nie otworzyła oczu. Zamiast tego jej dłoń odnalazła jeden z grubych węgielków, ujęła go koślawo, palce zaciśnięte na palcach jak supły-narośla-guzy. Jakby dłoń funkcjonowała niezależnie od umysłu, poruszała się bez związku z resztą ciała. A potem zaczęła szkicować.
Nerwowe, rwane ruchy. Chaotyczne przyspieszenia, zero gracji, cięcia szarych linii pojawiające się w przypadkowych miejscach, to na jednym, to na drugim rogu prawdziwej biokartki. Kilka smug, czarnych iskier, szarych meteorów, wyprysło nawet na blat. Za mocno dociśnięty węgielek strzelił grudką grafitu, ale Sonia nie przerwała gorączkowej pracy.
Matylda już się zorientowała, że dzieje się coś niezwykłego, i na pewno by kogoś wezwała, zanim zadziałają algorytmy Szpitala. Na pewno tak. Ale wtedy w chaotycznej plątaninie linii i rozcieniowanych kantem dłoni płaszczyzn dostrzegła wyłaniający się kształt. Coś jej przypominał. Kogoś. Wiedziała kogo. Przecież rozpoznała go od razu.
To nie mógł być on, ale to na pewno był on.
Marduk. Marduk Nowicki.
Jej ojciec majner.
Jej ojciec majner, skryty od lat między gwiazdami.
Zanim przybiegli zaalarmowani przez Szpital asystenci leczenia, Matylda zdołała jeszcze dojrzeć jego – ale przecież nie jego, to nie było możliwe – twarz.
Te cięcia, zagęszczone siatki, poszatkowane światłocienie – to była wściekła radość? pijany gniew? euforyczny strach?
A może szalona rozpacz?



Dodano: 2021-10-06 12:22:11
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS