„Jhereg” jest pierwszym tomem cyklu opowiadającego o losach Vlada Taltosa – ludzkiego zabójcy w świecie rządzonym przez Dragaerian, zwanych przez niego pogardliwie elfami. Jest także członkiem Domu Jharega – połączenia klanu i organizacji przestępczej mającej pieczę nad wszystkimi nielegalnymi przedsięwzięciami w stolicy cesarstwa – Adrilance. Jego spokojny żywot, polegający na zarządzaniu niewielkim obszarem miasta i od czasu do czasu likwidowaniu uciążliwych osobników, zakłóca zlecenie, któremu ciężko się oprzeć. Stawka za pójście na tę „robotę”, jak w slangu określa się zabójstwo za pieniądze, jest dziesięciokrotnie wyższa niż zwykle. W tym musi kryć się jakiś haczyk, ale obiecana suma skłania Vlada do zajęcia się tą sprawą.
Namierzając cel Vlad odkrywa intrygę sięgającą setek lat w przeszłość, a nieumiejętne jej rozwiązanie może doprowadzić do konfliktu pomiędzy jego przyjaciółmi a organizacją, do której należy. Główny bohater musi postępować bardzo ostrożnie, bo stąpa po kruchym lodzie, a jego życie także może być zagrożone.
Największą siłą „Jherega” jest wszechobecny humor. Vlad jest postacią cyniczną, ale nie bez pewnego uroku. Jego stosunek do otaczającego świata czy dialogi z innymi bohaterami powodują częste wybuchy śmiechu. Szczególnie zabawne są jego dyskusje z Loioshem – jheregiem (małym, smokopodobnym stworzeniem), z którym ma więź telepatyczną. Ciekawą postacią jest także jego dragaeriański pomocnik, Kragar. Potrafi niezauważony pojawić się niemal wszędzie i zdobyć potrzebne informacje, by następnie wypominać szefowi, że robi za niego wszystko.
Gdybym miał tą powieść do czegoś porównać, to od razu nasuwa się skojarzenie z cyklem o detektywie Garrettcie Glena Cooka. Można by nawet uznać, że Brust się na nim wzorował, gdyby nie jeden szczegół – „Jhereg” ukazał się na rok przed „Słodkim srebrnym bluesem”. Obie pozycje mają bardzo wiele podobieństw, analogiczne archetypy postaci i ten sam rodzaj humoru – nieco cynicznego, ale doskonale trafiającego w gusta wielu czytelników.
Warto także zauważyć, że wydarzenia i postacie w „Jheregu” nie są zawieszone w próżni. Bohaterowie mają swoje historie i tajemnice. Całość sprawia wrażenie, że autor długo się przygotowywał do rozpoczęcia pisania. Dzięki temu w wielu miejscach pojawiają się odwołania do wydarzeń nieopisanych w samej powieści. Ten zabieg sprawia, że opisywane wydarzenia nabierają większego realizmu, jeśli oczywiście można o czymś takim mówić w przypadku fantasy.
„Jhereg” jest pozycją czysto rozrywkową i doskonale sprawdza się w tej kategorii. Czytając go świetnie się bawiłem, byłem zaciekawiony fabułą, śledziłem kolejne odkrycia Vlada na drodze do prawdy. Mimo że główny bohater jest zabójcą, to większość jego pracy polega na gromadzeniu informacji, co przypomina pracę detektywa. Co prawda prowadzi to do niezbyt moralnego końca, ale i tak kibicuje się bohaterowi w jego drodze do celu. Tym bardziej, że ma się wrażenie, że jest to słuszne i najlepsze rozwiązanie.
Jak już wspominałem, największym atutem tej książki jest humor, przejawiający się w powieści pod wieloma postaciami. To on sprawił, że oceniam „Jherega” tak wysoko, mimo ze nie jest to powieść zbyt ambitna. Choć wszystkie elementy są poprawne – fabuła ciekawa, umiejętności pisarskie autora dobre, to gdyby nie postać Vlada i humor, byłaby to pozycja przeciętna, jakich wiele.
Ocena: 8/10
Autor:
Shadowmage
Dodano: 2006-03-01 13:44:16