NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Weeks, Brent - "Droga cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"


 Kelly, Greta - "Siódma królowa"

 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)

 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)

 Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"

 Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"

 Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"

 Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"

Linki

Abercrombie, Joe - "Szczypta nienawiści" (oprawa twarda)
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Epoka obłędu
Kolekcja: Świat Pierwszego Prawa
Tytuł oryginału: A Little Hatred
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Data wydania: Listopad 2019
ISBN: 978-83-66409-35-4
Oprawa: twarda
Liczba stron: 746
Cena: 45,00 zł
Rok wydania oryginału: 2019
Tom cyklu: 1


Abercrombie, Joe - "Szczypta nienawiści"

Spieszę donieść, że nie ma obaw: Joe Abercrombie nie wypadł z formy. „Szczypta nienawiści” to powieść, która jest doskonałym początkiem nowej trylogii osadzonej w świecie znanym z trylogii „Pierwsze Prawo” i innych towarzyszących jej powieści.

Fabularnie akcja osadzona jest dwadzieścia kilka lat od finału „Ostatecznego argumentu”, a raczej od finału „Bohaterów”, który chyba lepiej wypada jako cezura czasowa. W Unii i przyległościach (szczególnie w Cesarstwie) zmieniło się sporo. Pisząc krótko, czas na nikogo nie czeka. Ani na bohaterów, ani na ustroje polityczne. Choć ten w Unii trzyma się jeszcze mocno, ale widać, że jest podkopywany coraz mocniej przez zmiany gospodarcze. Od razu można wskazać tę okoliczność jako wielki atut powieści (i zapewne całej nowej trylogii). Czy u Roberta Jordana, czy u George'a R. R. Martina (aby wymienić tych najsławniejszych autorów) rzeczywistość zastygła w jednej, typowej dla fantasy formie: ustroju feudalnym. Trwającemu tysiąclecia i nie podlegającemu żadnym zmianom gospodarczym i politycznym (co najwyżej upadnie jakieś imperium, ale to zasadniczo bez znaczenia). U Joe Abercrombiego przez te dwadzieścia kilka lat gospodarka zaczęła się rozwijać. Powstają maszyny, kwitnie handel i rozwija się w coraz bardziej wyrafinowane formy (spółki, konsorcja). Pieniądz wypiera magię, jak „przewidywał” Bayaz, Pierwszy Wśród Magów, w „Ostatecznym argumencie”. Ma to wpływ na strukturę społeczną – powstaje nowa klasa, która rośnie w bogactwa. Ale feudalizm też nie ustępuje. Arystokracja wprawdzie próbuje się załapać na pociąg (nomem omen) do fortuny i otwierających się możliwości napełniania kasy. Z drugiej strony, szczególnie na prowincji, twardo trzyma ludność w jarzmie ucisku. Ten formujący się handel jest bezwzględny – nieludzkie warunki pracy, wyzysk i całkowity brak ochrony życia pracowników. Pole do konfliktu społecznego, jak uczy historia, jest bardzo szerokie. A Abercrombie zamierza mocno w tym kotle zamieszać.

Jednak na Północy nie zmieniło się wiele. Wojna i konflikt są tam nadal naturalnym paliwem funkcjonowania społeczeństwa. Tak samo jak magia. Tej zasadniczo jest w powieści bardzo mało. Jej nośnikiem, poza Bayazem i Yoru, jest głównie córka Wilczarza, Rikke – jedna z bohaterek tej powieści. Ale już na pierwszy rzut oka widać, że „rządzi” pieniądz. Magia jest ukryta, może w odwrocie, a zresztą u Abercrombiego nie było jej nigdy za wiele. Nie bardzo wiadomo zatem, jak ten konflikt między magią a pieniądzem miałby przebiegać – jeśli to w ogóle będzie jakaś oś, czy „myśl przewodnia” fabuły. Wszystkich głównych bohaterów charakteryzuje przede wszystkim ambicja. Oczywistym jej przykładem jest Savine dan Glokta, która próbuje wyjść z cienia ojca i zdobyć niezależność, bogactwo i wpływy pomnażając kapitał w przeróżnych inwestycjach. W dynamicznie rozwijającym się handlu radzi sobie znakomicie, jest inteligentna, bezwzględna, ale i pełna wdzięku oraz seksapilu. Nie mniej ambitny jest również Leo dan Brock, syn znanej z „Bohaterów” Finree dan Brock. Ten jest młodym dowódcą, z głową pełną marzeń o chwale i młodzieńczej pychy. Trochę w cieniu ich charakterów pozostaje książę Orso, następca tronu, syn króla Jezala. Jego ambicją wydaje się być zawodzenie oczekiwań innych oraz kobiety, wino i tego typu uciechy. Także nowy wódz Północnych i postrach Unii, Stour Zmierzchun (syn Caldera, wnuk Bethoda) ma gdzieś konwenanse, sojusze, dyplomację. Liczy się tylko podbój, przemoc i siła.

Joe Abercrombie już w poprzednich powieściach pokazał, że tego typu charaktery to dla niego ulubione pole do gry z czytelniczymi oczekiwaniami. Nie inaczej jest tym razem, ale nie ma co psuć przyjemności spoilerami. Nie wiem, czy można stawiać autorowi zarzut, że niektóre wątki kończą się w sposób, który da się przewidzieć (naprawdę nie powinniście mieć problemów z rozstrzygnięciem, jak zakończy się pewien romans). Abercrombie z takich rozwiązań nie czyni bowiem sedna fabuły ani losu bohaterów. Co najwyżej, jest to zwrot, czy kolejny etap w ich rozwoju. Przy tym w dalszym ciągu nie brakuje postaci drugoplanowych, czy trzecioplanowych, którymi bogato zaludniona jest powieść. Wracają „starzy”, jak Jezal, Glokta, oczywiście Bayaz, wspomniana Finree, Wilczarz, Dreszcz, Calder. Są też takie perełki jak Koniczyna, lub enigmy (może trochę przesadzam), jak Pleczysty (swoją drogą ciekawe, jak to brzmi w oryginale). Wymieniłem może połowę z nich. Jednak scena należy głównie do czwórki dotąd nieznanych postaci.

Choć „Szczypta nienawiści”, jako powieść otwierająca trylogię wydaje się powieścią lepszą od „Ostrza”, które otwierało „Pierwsze Prawo”, to jednak łączy je jeden ważny element. Po przeczytaniu obydwu nie sposób wywnioskować, jak dalej potoczy się fabuła. Przy tym „Szczypta nienawiści” może wydawać się powieścią lepszą, gdyż nie trzeba już budować świata. Autor zakłada, że czytelnik go już zna. Posuwa go do przodu w rozwoju, ale jego zasadnicze elementy nie są nowe. Poza bohaterami, ale i oni nie są przecież aż tak bardzo obcy dla czytelników. Zwłaszcza „wspomagani” znanymi i lubianymi z poprzedniej trylogii oraz powiązanych powieści. Choć książkę można czytać bez znajomości poprzednich, to jednak nie polecam tego. Brak możliwości rozpoznania wielu smaczków i kontekstów oraz niewiedza o przeszłości, bardzo zubożą czytelniczą przyjemność.

Po zakończeniu lektury „Szczypty nienawiści” zastanawiałem się, kiedy ostatnio powieść fantasy wywołała we mnie tyle entuzjazmu. Odpowiedź była prosta – działo się tak przy powtórkowej lekturze trylogii „Pierwsze Prawo”.
Niech żyje król Joe!



Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2019-12-05 09:19:43
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Bibi King - 12:56 05-12-2019
O, i to jest bardzo dobra wiadomość :-)

Janusz S. - 17:29 05-12-2019
Podobała mi się recenzja, najwyższa pora sprawdzić czy recenzent miał rację :-)

nosiwoda - 16:24 06-12-2019
Poczekam na miękką, ale kupić to kupię.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Brzezińska, Anna - "Mgła"


 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

 Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"

 Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"

Fragmenty

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

 Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS