NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

Weeks, Brent - "Cień doskonały" (wyd. 2024)

Ukazały się

Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"


 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

 Le Fanu, Joseph Sheridan - "Carmilla"

 Henderson, Alexis - "Dom Pożądania"

Linki

Vance, Jack - "Lyonesse"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Vance, Jack - "Lyonesse"
Tytuł oryginału: Lyonesse. Suldrun’s garden
Tłumaczenie: Agnieszka Dłużak
Data wydania: 1994
ISBN: 83-7120-033-1
Oprawa: miękka
Format: 125x200 mm
Liczba stron: 560
Tom cyklu: 1



Vance, Jack - "Lyonesse" (cykl)

Cykl „Lyonesse” Jacka Vance’a składa się z trzech tomów. Są to kolejno „Lyonesse”, „Zielona perła” i „Madouc”. Jest to opowieść dziejąca się na hipotetycznych Wyspach Elder, znajdujących się gdzieś między Wyspami Brytyjskimi a kontynentem europejskim. Archipelag jest zamieszkany głównie przez ludność celtycką, ale zdarzają się też inne rasy – jak choćby bezwzględni Skalardowie. Kiedyś zjednoczone, obecnie są podzielone na szereg rywalizujących ze sobą państewek, z czego najsilniejsze są Lyonesse i Troicinet.
Jest to mityczna kraina, Vance umiejętnie splata ze sobą fikcję oraz liczne legendy i podania, z Graalem i Królem Arturem na czele. Tworzy to fantastyczną wizję świata, gdzie magia i rycerze walczą ramię w ramie. Świat bajkowy, nierealny, ale za to niezwykle sympatyczny i wciągający.

Główną osią fabularną jest rywalizacja pomiędzy dwoma najsilniejszymi królestwami o panowanie nad wyspami. Ten wątek przewija się przez wszystkie trzy tomy, ale przez większość czasu nie odgrywa znaczącej roli. Akcja koncentruje się głównie na przygodach pojedynczych bohaterów, którzy niczym Kandyd popadają w ciągłe tarapaty, coraz to bardziej nieprawdopodobne. Istne połączenie utworu Woltera i Odysei. Miejscami to już nie podpadało pod fantastykę, ale pod jakąś groteskę. Pomysły są zdrowo przesadzone, ale w obranej konwencji nie przeszkadzają, a nawet ładnie komponują się w całość.

Także postacie są silnie przerysowane. Sprawiają wrażenie sztucznych, drewnianych. Dialogi między nimi są często pompatyczne, wygłaszane z przesadnym patosem. Brzmią, jak żywcem wzięte z marnej sztuki. Jest to oczywiście celowy zabieg i doskonale pasuje do obrazu całości, który nie ma co ukrywać, jest w znacznej mierze kiczowaty. Niemniej zupełnie to nie przeszkadza, ale wręcz odwrotnie, jest to siła całego cyklu.
Znając inne utwory Vance’a z całą pewnością mogę stwierdzić, że wszystkie zabiegi są zamierzone i celowe. Autor posiada solidny warsztat i wyrobiony styl zdobyty poprzez dziesiątki lat pisania, więc potrafi sprawnie operować słowem i uzyskiwać pożądane efekty.

Całość cyklu czytałem na przestrzeni prawie dwóch lat. Spowodowane to było głównie trudną dostępnością poszczególnych tomów, a szczególnie ostatniego. Nie przeszkadzało to jednak w lekturze, gdyż poszczególne tomy są dosyć luźno powiązane. Owszem, wiele wątków ciągnie się przez wszystkie trzy części, ale nie są zbyt skomplikowane i dosyć szybko można je sobie przypomnieć. Myślę, że przy odrobinie wysiłku można by przeczytać dowolnie wybraną część bez znajomości pozostałych. Jedynym problemem mogą być jedynie koligacje rodzinne i związki pomiędzy postaciami. Są dosyć pokręcone, a dodatkowo często okazuje się, że fałszywe i trzeba zweryfikować drzewa genealogiczne.

Nie jest to wymagająca lektura, ale dostarcza sporo radości i może być dobrą odskocznią od bardziej wymagających utworów. Książka dostarczyła mi sporej dozy rozrywki i nie żałuję, że poświęciłem jej trochę czasu. Cykl „Lyonesse” należy traktować z przymrużeniem oka, a nie oburzać się na wyśmiewanie z największych przywar fantastyki. Z perspektywy czasu właśnie tak odbieram ten cykl – jako satyrę na cały gatunek, uwypukleniem wszelkich przywar i wad gatunku.



Ocena: 7/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-03-26 19:52:10
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS