NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Lee, Fonda - "Okruchy jadeitu. Szlifierz z Janloonu"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Pratchett, Terry - "Eryk"
Wydawnictwo: Prószyński i s-ka
Cykl: Świat Dysku
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Data wydania: 2004
Liczba stron: 115
Tom cyklu: 9



Pratchett, Terry - "Eryk"

Rincewind to pierwszy, a więc i najsławniejszy bohater powieści Terry`ego Pratchetta - nic więc dziwnego, że o jego przygodach traktuje największa liczba książek. "Eryk" jest czwartą z nich i zarazem ostatnią, w której Rincewind gra rolę pierwszoplanową* i stanowi swego rodzaju puentę(?) jego przygód.
Jak powszechnie wiadomo - przygody pechowego czarodzieja zakończyły się w otchłaniach Piekielnych Wymiarów, gdzie dostał się ratując małego czarodziciela... ratując również świat i przywracając dawny porządek. Jako mag Niewidocznego Uniwersytetu został szybko i dyskretnie uczczony przez swych towarzyszy minutą ciszy, a potem równie szybko wymazany z kart historii Uniwersytetu**. Los jednak ma poczucie humoru - a Dysk rządzi się własnymi pokręconymi jak korkociąg prawami. Rincewind powrócił***. I tak, czarodziej znów wrócił do swego ulubionego świata, tym razem jednak na wezwanie pierwszego na świecie dysku hakera demonologii. Rincewind ma więc za zadanie spełnić kilka mało zajmujących życzeń, takich jak np. władanie nad światem, zapewnienie demonologowi towarzystwa najpiękniejszej kobiety na świecie, wieczne życie...
Jak i w innych artykułach - nie będę zakreślał tutaj fabuły, gdyż wiem, że stanowczo odbiera to przyjemność czytania. "Eryk" to w zasadzie nie tyle samodzielna opowieść, co właściwe zakończenie przygód czarodzieja. Niepodobne do Pratchetta są przecież smutne zakończenia, w których ginie główny bohater - więc, aby nie narażać się na działania dywersyjne maniakalnych fanów jego książek - musiał jakoś wskrzesić Rincewinda i doprowadzić sytuację do typowego happy endu. Książka jest krótsza niż inne z serii Świata Dysku (liczy sobie tylko 113 stron), jednak stanowi zgrabne, lekkie i przezabawne zakończenie pewnej, możliwe że niezamierzonej, sagi. Jednak nie nazywajmy tego po imieniu - Terry zabiłby chyba śmiechem każdego, kto użyłby terminu "Saga o Rincewindzie". "Eryk" zalicza się do pozycji w sam raz na jesienne wieczory, gdy tak potrzeba większości z nas nieco "pozytywnej energii". Polecam zwłaszcza osobom, które czytały wcześniejsze tomy i którym nie przypadło do gustu zakończenie "Czarodzicielstwa".



* Co niewątpliwie BARDZO mu się podoba.
** "Cała ta sprawa była dość krępująca dla magów, jak zwykle dla ludzi, którzy po fakcie odkrywają, że przez cały czas stali po niewłaściwej stronie (to znaczy po tej, która przegrała). Zadziwiające, jak wielu starszych pracowników Uniwersytetu twierdziło teraz stanowczo, że w owym czasie chorowali, byli z wizytą u ciotki albo prowadzili badania za zamkniętymi drzwiami, nucąc przy tym głośno, w wyniku czego nie mieli pojęcia, co dzieje się na zewnątrz. Prowadzono potem luźne rozmowy o wystawieniu Rincewindowi pomnika; jednak w wyniku działania niezwykłej alchemii umysłu, jaka uaktywnia się w takich drażliwych sytuacjach, posąg szybko zmienił się w tablicę pamiątkową, potem we wpis do Listy Zasłużonych, wreszcie w naganę za niewłaściwy ubiór."

*** "Rzeczywiście nastąpiła niezwykła koniunkcja okoliczności. Szansa jedna na milion sprawiła, że ktoś właśnie obserwował, studiował i szukał właściwych narzędzi do szczególnego zadania. I natrafił na Rincewinda. To było niemal zbyt proste..."


Ocena: 8/10
Autor: Badus_Vulgaris
Dodano: 2006-03-26 19:22:03
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS