Patronat
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Ukazały się
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Kelly, Greta - "Siódma królowa"
Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)
Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)
Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"
Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"
Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"
Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Kolekcja: Uczta WyobraźniTytuł oryginału: The Freeze-Frame Revolution Tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz Data wydania: Październik 2018 ISBN: 978-83-66065-16-1 Oprawa: twarda Liczba stron: 160 Cena: 29,90 zł Rok wydania oryginału: 2018
|
Cyfrowy przyjaciel, elektroniczny wróg
Rozpoznawanie obrazu stało się przez ostatnie kilkanaście lat papierkiem lakmusowym dla badań sztucznej inteligencji. Przy przetwarzaniu wielkiej ilości danych, odpowiadającej choćby pojedynczemu obrazowi o przeciętnej rozdzielczości i gamie kolorów, oczywista przewaga obliczeniowa komputerów nad ludzkimi mózgami okazuje się o dziwo nie zawsze determinująca rezultat prostych zadań polegających na identyfikacji czy analizie obserwowanego obiektu. Wciąż łatwiej nam (niż im) rozpoznać rozmyty kształt jako psa czy budynek, ustalić nastrój widocznej na zdjęciu osoby czy określić jej wiek. Bierze się to głównie z ludzkich trudności ze zdefiniowaniem zmiennych czy korelacji odpowiadających na przykład za wnioskowanie: KSZTAŁT = PIES. Od kilku lat dynamicznie i z sukcesem rozwijają się metody oparte na rezygnacji z jawnego określania podobnych kryteriów, zwane czasami „głębokim uczeniem się”. Komputer nie musi wiedzieć, po czym poznać, że KSZTAŁT = PIES. Wystarczy, że ktoś – jakiś człowiek czy grupa ludzi – dostarczy mu odpowiednio wielką bazę danych, zawierającą kształty wraz z informacją: PIES/NIEPIES. Po odpowiednim treningu maszyna poradzi już sobie nieźle z rozpoznawaniem kolejnych psich konturów, choćby nawet żaden z obsługujących ją programistów nie wiedział, jakich kryteriów do tego używa. Oczywiście takie podejście wymaga początkowej współpracy ze strony człowieka: uczciwej, pełnej informacji o pierwotnej bazie. Czy w tym możemy szukać nadziei w czasach, gdy systemy komputerowe wiedzą o nas już (prawie) wszystko? Czy system można oszukać? I w imię czego należałoby podobne próby podejmować?
Powyższy wstęp jasno sugeruje, że recenzja dotyczy książki SF, z wyraźnym naciskiem na S. Peter Watts, kanadyjski autor cieszący się w Polsce niezwykłą popularnością, już nas do tego przyzwyczaił. Wydana w Uczcie Wyobraźni krótka powieść „Poklatkowa rewolucja” nie jest tu wyjątkiem. Jej narratorka, Sunday Ahzmundin, jest jedną z trzydziestu tysięcy spór, czyli członków załogi statku kosmicznego Eriophora, który od eonów przemierza przestrzeń kosmiczną, zakładając kolejne bramki, punkty zaczepienia tuneli czasoprzestrzennych. Spory są wybudzane na krótkie okresy czasu, po czym znów poddawane hibernacji. Z dawną Ziemią, którą Eriophora opuściła, szukając szansy przetrwania dla ludzkości, nie ma żadnego kontaktu. W praktyce pełnię władzy na statku sprawuje Szymp, samoewoluująca SI, która decyduje choćby o rytmie wybudzania poszczególnych członków załogi, posiadająca komplet danych o ich zachowaniach i w dużym stopniu samodzielnie obsługująca budowę bramek, a jednak wciąż spór, zwanych też mięsuchami, potrzebująca. Sunday to ulubienica Szympa, co daje jej też szczególną – nie zawsze uprzywilejowaną - pozycję w gronie mięsuchów. Gdy na pokładzie Eriophory zaczyna się dziać nie najlepiej, to właśnie ona ma szansę poznać przyczyny konfliktów i wypadków, a przede wszystkim zmierzyć się z pytaniami o cel i sens przerywanej egzystencji. Czy warto się budzić? Na co czekać? Czy w podróży przez kosmos chodzi o przetrwanie ludzkości, o przetrwanie cywilizacji, czy o losy konkretnych jednostek? I czy jeśli Szymp, pan życia i śmierci na Eriophorze, i tak o wszystkim wie, to czy można coś przed nim ukryć i próbować pokrzyżować jego plany? I w imię czego miałoby się to zrobić?
„Poklatkowa rewolucja” zajmuje się raczej stawianiem podobnych pytań, a nie udzielaniem odpowiedzi. Narastający na pokładzie Eriophory konflikt dość szybko zmierza ku fabularnemu rozstrzygnięciu, ale jego wydźwięk pozostaje niejednoznaczny. Choć omawianej powieści, z uwagi na stosunkowo skromną objętość i z założenia klaustrofobiczną scenerię, dość daleko do „Ślepowidzenia” czy „Echopraksji”, książek, które malowały dużo szerszy obraz (nie)ludzkiej przyszłości, to sympatyków prozy Wattsa zapewne i ona nie zawiedzie. Tym, którzy z pisarstwem Kanadyjczyka się wcześniej nie zetknęli, sugeruję początkowo sięgnięcie po opowiadania, choćby te zebrane w tomie „Odtrutka na optymizm”. Oraz pewną ostrożność przy identyfikowaniu psich kształtów.
Autor: Adam Skalski
Dodano: 2018-11-01 10:34:25
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Simmons, Dan - "Czarne Góry"
Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"
Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"
Fragmenty
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Sablik, Tomasz - "Próba sił"
Kagawa, Julie - "Żelazna córka"
Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"
Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"
|