NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Ukazały się

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"


 Kelly, Greta - "Siódma królowa"

 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)

 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)

 Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"

 Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"

 Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"

 Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"

Linki

Brzezińska, Anna - "Woda na sicie"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: Wrzesień 2018
ISBN: 978-83-08-06549-5
Oprawa: twarda
Format: 145×205 mm
Liczba stron: 352
Cena: 39,90 zł



Brzezińska, Anna - "Woda na sicie"

„Woda na sicie. Apokryf czarownicy” to kolejna powieść Anny Brzezińskiej, która dla wielu czytelników znających jej wcześniejszą twórczość może okazać się niespodzianką. Choć, na pozór, mamy do czynienia z literaturą gatunkową, to z pewnością nie jest to książka stricte rozrywkowa. Nawet jeśli przypomina atmosferą świetny zbiór opowiadań „Wody głębokie jak niebo”, jest to już proza (bardziej) dojrzała i wymagająca. Co może odstraszyć (i z pewnością odstraszy, wywołując głosy zawodu) część czytelników. Już „Córki Wawelu” mogły okazać się solidnym wyzwaniem dla tych obeznanych z wcześniejszą twórczością autorki. Powrót w fantastyczne klimaty w „Wodzie na sicie” pokazuje też, że Anna Brzezińska twórczością wykracza poza gatunkowe ramy.

Fantastyka w tej powieści jest kostiumem, bardzo istotnym, z pewnością nie pretekstowym i sztucznym. Ale szybko można się przekonać, że w tej fabule nie chodzi o eksplorację świata, o fantastyczne questy czy inne epickie zawirowania. To, że scenograficznie kraina przypomina renesansową Italię, nie ma wielkiego znaczenia. Przy okazji zastanowić się można, czy autorce był kostium fantasy w ogóle potrzebny. Odmalowując ten świat tak realistycznie i wiarygodnie, raczej żaden fantastyczny środek wyrazu nie jest niezbędny. Równie dobrze akcja mogłaby się rozwijać gdzieś między Weroną a Bolonią i byłaby tak samo wiarygodna. Oczywiście są tu elementy fantastyczne, dosyć istotne dla fabuły. Niemniej, siła tkwi w realizmie i w bohaterce, a nie w fantastyce.

Bohaterką jest La Vecchia (po włosku: Staruszka), kobieta, która całe życie miała pod górkę. Bękarcica musiała szybko dorosnąć, straciła matkę, ojca nie znała, bracia „zaginęli”, choć ich losy stają się nierozerwalnie związane z jej życiem. Do tego jako pozbawiona opieki kobieta jest wystawiona jako łatwy cel dla mężczyzn, którzy nie wahają się manifestować swojej władzy, skrywając się za maskami, czy pozorami bogobojności. W czasach, które Brzezińska opisuje pod fantastycznym kostiumem, to kobieta była winna. To ona wodziła na pokuszenie i sprowadzała na złą drogę, to ją piętnowano, zwłaszcza kiedy nie miała żadnej ochrony. Takim piętnem naznaczone jest życie La Vecchii – jest przez całe życie ofiarą. I nie ma w tym żadnego heroizmu. Co najwyżej, pogodzenie się z losem, choć nie bezsilne. Ale, czy na pewno?

Nie wiadomo, czy bohaterce można wierzyć. Tu dochodzimy do sedna problemu zaprezentowanego w powieści. Historia jest opowiadana przez główną bohaterkę (narracja pierwszoosobowa) w formie pozbawionego dialogów zeznania. Przez całą fabułę La Vecchia znajduje się w lochach inkwizycji i jest doprowadzana na kolejne przesłuchania (bodaj raz, inkwizytor odwiedza ją w lochu). Ciążą na niej poważne zarzuty i wiadomo od początku, że bohaterka się broni. Może mówi prawdę, może się wybiela. Kwiecistość jej opowieści każe być sceptycznym. I czy to możliwe, aby jedną kobietę prześladował taki pech, że gdziekolwiek się uda, cokolwiek zrobi – zawsze ktoś ją uważa za winną. Poza tym bohaterka wie od początku, o co toczy się gra (wyraża „prawdziwe powody”, dla których trafiła do lochu) i prawda wcale nie jest dla niej wyzwoleniem, a kłamstwo leży w jej interesie. Można powiedzieć, że to zeznanie, ta opowieść, to jej jednoosobowy show. Rozwija przed słuchaczami pełną gamę środków wyrazu, wzbudzając litość, żal, gniew. Z tego punktu widzenia La Vecchia jest jak niespełniona aktorka, dla której proces jest okazją, aby wejść na scenę i odegrać rolę życia. Broniąc się – jednocześnie się kreować. Może właśnie tak należy na nią spojrzeć. A może jest inaczej i jest po prostu ofiarą, która ma ostatnią szansę, aby wskazać niesprawiedliwości i krzywdy, których jej nie szczędził los. Może gra na czas. Jak długo przecież mówi, tak długo nie zapada wyrok (kwiecistość jej opowieści nie tylko pozwala lawirować między prawdą i kłamstwem, ale wydłuża czas trwania procesu). Może chce wzbudzić współczucie, albo wątpliwości (wspomniana wizyta w jej lochu). Wskazywać na to może ostatnia scena; która równie dobrze może być jej fantazją, ostatnią deską ratunku.

Mimo że Anna Brzezińska napisała powieść wymagającą i być może trudną w odbiorze, nie przesądza o jej nieatrakcyjności – to oczywiste. Byłbym rozczarowany, gdyby to była kolejna fantastyczna opowieść z konwencjonalną fabułą, gatunkowo wtórna. Chyba po „Córkach Wawelu” należało uznać, że okres twórczości, w której pomaga się, podaje rękę czytelnikowi, Anna Brzezińska ma już za sobą. „Woda na sicie. Apokryf czarownicy” może potwierdzać jej artystyczny rozwój i intrygować, w którą stronę autorka będzie się dalej rozwijać. Z pewnością ta powieść to dojrzała próba zmierzenia się z gatunkiem, jak i z tematami, które chce poruszać, a które nie należą do typowego gatunkowego sztafażu. Nie da się „Wody na sicie” przykroić pod schemat fantasy, co stanowi samo w sobie wartość. Nie jest to również stricte komercyjna produkcja. Książka, jak wspomniano, wymaga uwagi, z powodu braku dialogów i kwiecistości języka głównej bohaterki. Pozbawiona jest popularnych fabularnych schematów i na pewno nie czyta się jej z zapartym tchem. Co nie zmienia faktu, że jest to proza nietuzinkowa i warta uwagi. Pomimo, albo właśnie dlatego.



Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2018-08-30 08:00:01
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

ASX76 - 09:08 30-08-2018
Oby jak najmniej takich niespodzianek ;)

Obłęd - 10:15 30-08-2018
Nareszcie coś porządnego będzie można przeczytać w polskiej fantastyce ;)

Thuringwethil - 13:29 30-08-2018
ASX76 pisze:Oby jak najmniej takich niespodzianek ;)

Chyba nie rozumiem

historyk - 15:31 30-08-2018
Nie da się „Wody na sicie” przykroić pod schemat fantasy

A co niby jest tym schematem? Conan? Władca pierścieni? Fizjonomika? Szaleństwo aniołów? Smok Griaule? Varan? Gra o tron? Jonathan Strange i pan Norrell?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Brzezińska, Anna - "Mgła"


 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

 Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"

 Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"

Fragmenty

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

 Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS