Objętość „Pikniku na skraju drogi” Arkadija i Borysa Strugackich czytelnikowi przyzwyczajonemu do wielotomowych sag wyda się zapewne więcej niż skromna. Ale ta książka – bo trudno nawet nazwać powieścią te pięć mniej lub bardziej powiązanych ze sobą fragmentów – mimo upływu lat (w oryginale ukazała się w 1972 r.) ciągle wywiera ogromne wrażenie. Dlaczego?
Pomysł? Nic nadzwyczajnego, ot – w pięciu miejscach na Ziemi staje się coś dziwnego. W tych obszarach pojawiają się tajemnicze obiekty i zjawiska, a niektóre prawa fizyki przestają obowiązywać. Zapewne to efekt działania kosmitów, cywilizacji dalece przewyższająca ziemską. Strefy te zostają oczywiście natychmiast zamknięte, a wstęp do nich mają wyłącznie naukowcy zajmujący się ich badaniem. Przynajmniej teoretycznie... Zbyt ciekawe i cenne rzeczy się tam znajdują, by można było pozostawić je wyłącznie pracującym pod międzynarodowym nadzorem jajogłowym. Zapotrzebowanie jest, zatem muszą znaleźć się i dostawcy. Stalkerzy (znacie to słowo, prawda? – film Andrieja Tarkowskiego, gry komputerowe...) żyją ze Strefy, wynosząc z niej to, co się wynieść da. Trudy tego zajęcia najlepiej odda cytat: z towarem wróciłeś – cud boski, z życiem uszedłeś – daj na mszę, kula patrolu – fart...
Fabuła też prościutka – otrzymujemy trzy fragmenty życia jednego ze stalkerów, Reda Shoeharta. Poznajemy go, gdy ma lat 23 i wiedzie kozacze życie. Widzimy jego dojrzewanie i wiek średni – nieopowiedziane, ledwo zasugerowane. Przez kartki książki przewijają się też inne postacie – na każdej kontakt z niezrozumiałą zagadką Strefy odciska piętno.
Nie ma w tej książce fajerwerków, wyrafinowanej techniki, zaskakujących rozwiązań. Nurtujące nas w trakcie lektury pytania pozostaną bez odpowiedzi. Więc dlaczego ta książka jest taka ważna?
Strugaccy pokazują nam człowieka – jak nisko potrafi upaść i na jakie wyżyny może się wspiąć. Jego zapał i zniechęcenie, ignorancję i dążenie do poznania, egoizm i współczucie. Stawiają przed nami lustro i mówią – przejrzyjcie się. Tacy właśnie jesteśmy.
Zamieszczona okładka to pierwsze polskie wydanie z 1974 roku. Książka była wielokrotnie wznawiana, ostatnio przez wydawnictwo Prószyński i Spółka (2007 r.).
Ocena: 10/10
Autor:
Gytha
Dodano: 2006-03-26 18:28:30