Patronat
Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)
Ukazały się
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Kelly, Greta - "Siódma królowa"
Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)
Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)
Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"
Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"
Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"
Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Rebis Cykl: CzerwieńTytuł oryginału: Going Dark Tłumaczenie: Mirosław P. Jabłoński Data wydania: Lipiec 2017 ISBN: 978-83-8062-218-0 Oprawa: miękka Format: 132x202 mm Liczba stron: 480 Cena: 39,90 zł Rok wydania oryginału: 2015 Tom cyklu: 3
|
Finałowa odsłona trylogii „Czerwieni” przynosi rozstrzygnięcie dotychczasowego konfliktu. Jednak zakończenie powieści może pozostawić w niedosycie kogoś, kto – jak najniżej podpisany – liczył na wyciągnięcie z wykreowanej fabuły czegoś więcej. Jakiegoś soczystego konfliktu, czy wątków wybiegających trochę dalej niż kolejne misje, które główny bohater, James Shelley, i „jego” drużyna muszą wykonać, aby zapobiec groźnemu konfliktowi.
Linda Nagata jest jednak konsekwentna i „W stronę mroku” nie wychodzi poza schemat zaproponowany w poprzednich powieściach. Zatem mamy misję, która prowadzi do kolejnej, ta do następnej i tak do finału. Patrząc z perspektywy całej trylogii to jest to ciąg kolejnych efektownych, nieźle opisanych starć przypominających misje z komputerowych „strzelanek”. Reszta fabuły, czyli takie wątki, jak rodzinny Shelleya (jego ojciec) czy uczuciowy, zostały dodane po to, aby bohatera uczłowieczyć. Bo bez nich Shelley prezentuje się jednak jako trochę bezrefleksyjna maszyna bojowa, wspomagana technologicznie i z ekstra „dodatkiem”, czyli Czerwienią (choć nieprzewidywalnym i nieodgadnionym, jeśli chodzi o cele). Również kolejne misje mają uzasadnienie w fabule – chodzi o powstrzymanie międzynarodowego i groźnego konfliktu.
Zamiarem autorki od początku była taka konstrukcja fabuły. Shelley miał być trybikiem w maszynie, którą sterował ktoś inny (wojskowi lub polityczni zwierzchnicy, może Czerwień). Miał wypełnić rozkaz, potem kolejny. Był żołnierzem i nie do niego należało ich kwestionowanie, czy też „filozofowanie” na temat ich znaczenia. Choć, jak pamiętają czytelnicy części poprzednich, zdarzały się wyjątki. I to one zwiodły autora tej recenzji w kwestii tego, że trylogia może wyjść z „poziomu taktycznego” fabuły (opisywania kolejnych misji i związanych z nimi perturbacji) na „poziom strategiczny”, na którym bohater mógłby się stać kreatorem wydarzeń innych niż te rozgrywające się na polu walki. Ale Shelley mógł być decyzyjny tylko w ramach swojej roli – scyborgizowanego komandosa z „zadaną” misją do wykonania. Reszta nie należała do niego. Trzeba przyznać, że ta konsekwencja autorki ma swój realistyczny urok. Shelley wszak był „tylko” żołnierzem i do końca nim pozostał. Z nadzieją i niepewnością, że służył dobrej sprawie. Bo, ostatecznie, tylko ona mu została, aby mógł spokojnie zasypiać, czy raczej nie czuć frustracji, że służył „złej” sprawie. Autorka tego nie rozstrzyga ostatecznie, bo niby dlaczego miałaby to robić? Ku pokrzepieniu serc? Nawet ta refleksja dotycząca sensu i celu nie została w tej powieści uwydatniona. Ale wynika z fabuły w sposób naturalny, wieńcząc losy głównego bohatera. I dodając nieco inteligentnego uroku finałowi.
Dlatego przystępując do lektury tej trylogii, pamiętać należy, iż czytelnik cały czas będzie śledzić intrygę oczyma głównego bohatera, który nawet biorąc sprawy w swoje ręce, nie będzie miał możliwości przejąć sterów. Bo mimo wszystkich „bajerów” i wspomagań bio-tech pozostaje zwykłym żołnierzem. Zatem nie zastąpi w rolach polityków czy generałów. Oni nie mają powodu, aby wtajemniczać go w swoje plany czy pozwalać mu kierować wydarzeniami. Dlatego ostatecznie czytelnik pozostaje w takiej samej niepewności, jak główny bohater: nie wie do końca, czy te misje służyły czemuś dobremu, czy konflikt wygrała dobra strona (i czy jest „dobra” tylko dlatego, że bohater walczył po jej stronie i wygrał?). W zamian za to autorka funduje czytelnikom świetnie napisaną, dynamiczną fabułę, pełną zmagań i opisanych taktycznych sytuacji. To niezła rozrywka, którą można byłoby przerobić na równie emocjonującą grę. Choć akurat na tym polu, na ile najniżej podpisany może się wypowiadać, nie byłaby to coś fabularnie odkrywczego. Ale na polu tzw. militarystycznej fantastyki dostępnej w Polsce, trylogia Lindy Nagaty wybija się zdecydowanie wysoką jakością wykonania.
Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2017-10-31 08:33:58
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Simmons, Dan - "Czarne Góry"
Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"
Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"
Fragmenty
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Sablik, Tomasz - "Próba sił"
Kagawa, Julie - "Żelazna córka"
Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"
Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"
|