NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

McDonald, Ian - "Hopelandia"

Ukazały się

Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)


 Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)

 Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"

 Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"

 Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"

 Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Kraty"

 Chambers, Becky - "Psalm dla zbudowanych w dziczy"

Linki

Riggs, Ransom - "Baśnie osobliwe"
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cykl: Osobliwy Dom Pani Peregrine
Tytuł oryginału: Tales of the Peculiar
Tłumaczenie: Piotr Szymczak
Data wydania: Czerwiec 2017
ISBN: 978-83-8008-348-6
Oprawa: twarda
Liczba stron: 192
Cena: 29,90 zł
Rok wydania oryginału: 2016



Riggs, Ransom - "Baśnie osobliwe"

Inny nie znaczy gorszy


Jeśli czytaliście trylogię Ransoma Riggsa „Osobliwy dom pani Peregrine”, z pewnością pamiętacie pojawiającą się w jej obrębie książkę – „Baśnie osobliwe”. Choć początkowo był to tytuł wymyślony na potrzeby fabuły „Osobliwego domu...”, po zakończeniu trylogii Riggs uznał, że nic nie stoi na przeszkodzie, by rzeczone baśnie faktycznie powołać do życia. Rzeczywistość podążyła więc za fikcją, co dzieje się znacznie częściej, niż moglibyśmy przypuszczać, i w końcu „Baśnie osobliwe” trafić mogą do rąk wszystkich chętnych czytelników.

Moglibyśmy powiedzieć zatem, że Baśnie osobliwe to swego rodzaju spin-off „Osobliwego domu...”. Trzeba jednak mieć na uwadze kilka ważnych różnic. Po pierwsze - forma. „Baśnie osobliwe” to, jak wskazuje tytuł, baśnie. Co prawda ich zgodność gatunkowa jest dyskusyjna (np. nie wszystkie dzieją się w uniwersalnej bezczasowości), ale są to krótkie, fabularnie zamknięte historie o dydaktycznym charakterze. Jest ich tu dziesięć i wiąże je właśnie forma oraz konkretny typ bohatera, o czym za chwilę. Po drugie - grupa docelowa. Osobiście uważam, że Riggs wcale jej nie zmienia, ale pogląd ten wymaga wyjaśnienia. Jeśli Osobliwy dom... był kierowany do młodzieży, to Baśnie osobliwe mogą się wydać dedykowane dzieciom. Tylko że ten trop nie ma większego sensu - po co Riggs zmieniałby grupę docelową w takiej kolejności? „Baśnie…” można czytać w oderwaniu od „Osobliwego domu…”, ale w praktyce przypuszczam, że jednak po lekturę sięgną fani. Zatem zbiór ten nie tyle pisany jest dla dzieci, co stylizowany tak, jakby był do nich kierowane. Nie ma w tym nic złego - z sięgania po literaturę dla młodszej grupy docelowej płynie przyjemność podobnego typu, co z oglądania kreskówek albo filmów animowanych ze stajni Pixara. Można się usprawiedliwiać opieką nad własnymi dziećmi, albo... sympatią dla serii. Tak właśnie działają „Baśnie osobliwe”.

„Osobliwy dom…” dostarcza „Baśniom…” pewnych ram fabularnych i interpretacyjnych zarazem. Ujmując rzecz prościej: trylogia mówi nam, w jaki sposób i w jakim celu należy czytać Baśnie. To historie o osobliwcach kierowane do osobliwców. W ich centrum znajdują się indywidua posiadające coś wyjątkowego: element wyglądu, zdolność albo cechę charakteru. Są tu dziewczynki z łuskami na plecach, kobiety widzące duchy czy kanibale. Czasem chodzi o zwykłą ambicję w czasach i miejscu, gdy odmawiano jej ze względu na płeć czy urodzenie. Ta jedność (skądinąd różnych) bohaterów nadaje większy sens całości. Chodzi nie tylko o wyjaśnienie, że ludzie zawsze obawiają się tego, co niezwykłe, bez względu na charakter owej niezwykłości. Ani nawet tego, że obawa ta spotyka się w najlepszym razie z odrzuceniem, w gorszych przypadkach z agresją. Istotne przesłanie „Baśni osobliwych” brzmi, że bez względu na to, jak ludzie reagują na odmienność, jest ona cenną wartością, którą warto pielęgnować i która ostatecznie prowadzi do dobra.

Jak na baśnie przystało, mamy więc aspekt dydaktyczny, który jednak nie jest szczególnie nachalny i wydaje się - na mocy gatunku - całkiem uzasadniony. Niektóre historie mogą się przy tym wydawać brutalne lub zbyt drastyczne, jeśli wierzymy w projektowaną grupę wiekową. Ale nawet w takim wypadku przypomnijmy sobie, ile faktycznej brutalności znajduje się w baśniach braci Grimm. Na ich tle „Baśnie osobliwe” są całkiem łagodne. Z resztą prawdziwa brutalność tych utworów rozgrywa się na płaszczyźnie społecznej, to przemoc symboliczna, emocjonalna, a nie fizyczna.

Szczerze polecam lekturę tego zbioru - bez względu na to, czy znacie serię Riggsa czy nie. „Baśnie osobliwe” to krótka, ale piękna książka, która uprzyjemni wam leniwe popołudnie.



Autor: Aleksander Krukowski
Dodano: 2017-09-15 09:06:24
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Brzezińska, Anna - "Mgła"


 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

 Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"

 Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"

Fragmenty

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

 Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS