Patronat
Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Ukazały się
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Kelly, Greta - "Siódma królowa"
Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (zintegrowana)
Parker-Chan, Shelley - "Ten, który zatopił świat" (miękka)
Szokalski, Kajetan - "Jemiolec"
Patel, Vaishnavi - "Kajkeji"
Mortka, Marcin - "Szary płaszcz"
Maggs, Sam - "Jedi. Wojenne blizny"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Galeria Książki Cykl: Królowa TearlinguTytuł oryginału: The Fate of the Tearling Tłumaczenie: Izabella Mazurek Data wydania: Kwiecień 2017 ISBN: 978-83-65534-47-7 Oprawa: miękka Format: 190x125mm Cena: 36,90 zł Rok wydania oryginału: 2016 Tom cyklu: 3
|
Ostatnia część trylogii Eriki Johansen teoretycznie powinna zadowolić wszystkich dotychczasowych fanów opowieści o młodej, dzielnej i dobrej królowej Tearlingu, Kelsey Raleigh. Wszystko jest bowiem tak, jak być powinno. Kości zostaną rzucone, losy bohaterki i jej królestwa zostaną rozstrzygnięte i wszystko skończy się dobrze. Prawdopodobnie na dobre.
Jest jednak pewien szkopuł, który pozwala się przyczepić do tego sielskiego obrazka. Nie chodzi nawet o „żyli długo i szczęśliwie”, bo to przecież było spodziewane, oczywiste i nie może być w związku z tym zarzutem. W finale drugiej części tej opowieści czytelnik zostawił główną bohaterkę w chwili, kiedy postanowiła poświęcić się dla królestwa, jego mieszkańców i jej przyjaciół. Dzielna Kelsea oddała się w ręce wroga – Złej Królowej. A królestwem zarządzać miał jej wierny doradca i opiekun.
„Straszność” Złej Królowej wypadła ostatecznie dosyć blado. Jako jeszcze jedna spragniona miłości i okaleczona jej brakiem w przeszłości kobieta, która w związku z tym postanowiła zrekompensować sobie to Byciem Złym. Wystarczy tylko, że się jakoś łzawo odsłoni i od razu straci całą przewagę i stanie się komicznie żałosna. Tymczasem Kelsea, dziewczyna, która niczego w życiu nie osiągnęła, koronę dostała na tacy i od razu z miejsca stała się wybitną władczynią – w ogóle się nie zmienia. Po prostu jest i to wystarczy, aby Dobro zatriumfowało.
Jedyną niespodzianką fabularną jest to, iż Zła Królowa nie jest Prawdziwym Złym w tej opowieści. Jej wydumany tragizm szybko sprawia, że czytelnik zacznie się nudzić. Kiedy prawdziwy przeciwnik wychodzi na scenę, pokonanie go wydaje się niemożliwe. Jednak tylko pozornie. Tu zaczynają się zgrzyty fabularne, które nie mogą być zrzucone tylko na karb tego, że być może recenzent nie jest adresatem tej powieści, więc się czepia. Bowiem tego niemożliwego do pokonania Złego pokonać można bardzo łatwo. Kluczem do tego są znowu „retrospekcje”, wizje które ma Kelsea. Jak napisano wcześniej – głównej bohaterce do zwycięstwa wystarczy, że po prostu jest. Odpowiedzi zostają jej przyniesione na tacy, wystarczy się tylko trochę wysilić. Gdy nadchodzi finał – autorka idzie już na skróty na całego. Wątki i losy bohaterów pobocznych urywają się w jednej chwili. Na scenie pozostaje tylko Kelsea, która musi teraz pogodzić się z konsekwencjami własnych decyzji i odnaleźć spokój. W posłowiu autorka przekonuje enigmatycznie, że tak miało być, że to skutek tego, że ona sama „chodzi pod prąd”, że w życiu nie ma odpowiedzi na wszystkie pytania, itp. Szczerze pisząc, brzmi to jak usprawiedliwienie tego, że autorka nie zmieściła opowieści w zadanej liczbie słów czy znaków. Albo stały za tym inne powody, dla których poszukiwania nie ma sensu wydłużać tej recenzji. Rzecz w tym, że końcówka tej powieści jest fatalna i zepsuła odbiór i tak niezbyt dobrej całości.
W zasadzie jedyne za co można pochwalić tę trylogię, to za ciekawą mitologię związaną z „pochodzeniem” świata i zaludniających go ludzi. Najciekawsze co się w tej historii dzieje – ma miejsce w przeszłości. Tak było w tomie 1 i 2. Jest tak również w tomie 3, choć np. przyczyny odejścia Williama Teara są tak enigmatyczne i wydumane, że ponownie można mieć wrażenie, że autorce kurs kreatywnego pisania pomógł warsztatowo, ale nie pomógł jej wyobraźni. Stąd te wymęczone koncepty, które starczyły na jedną powieść i część drugiej – ale rozciągnięte zostały finalnie na części trzy. Można mieć wrażenie, że biorąc pod uwagę gorące podziękowania dla redaktorów (co z tego, że „zwyczajowe”), to właśnie oni pomogli autorce wymęczyć to zakończenie. Niestety, nie ku chwale czytelnika. Chyba że mało wymagającego.
Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2017-07-16 12:01:01
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Simmons, Dan - "Czarne Góry"
Sanderson, Brandon - "Yumi i malarz koszmarów"
Bardugo, Leigh - "Wrota piekieł"
Fragmenty
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"
Sablik, Tomasz - "Próba sił"
Kagawa, Julie - "Żelazna córka"
Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"
Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"
|