Z okazji wizyty Brandona Sandersona w Polsce Wydawnictwo Mag zaprezentowało czytelnikom nowele amerykańskiego pisarza. Jedną z nich jest „Idealny stan” – książka, która niestety ukazała się wyłącznie w limitowanej edycji dostępnej tylko w wybranych punktach sprzedaży.

Brandona Sandersona nie trzeba przedstawiać polskiemu czytelnikowi. Choć jego początki na naszym rynku były dość nieśmiałe, to od czasu premiery „Drogi królów” liczba jego fanów w naszym kraju wzrasta lawinowo. W efekcie Wydawnictwo Mag w szybkim tempie wydaje lub wznawia jego książki (głównie ze świata Cosmere), a i inne wydawnictwa znalazły miejsce na jego książki w swojej ofercie (Zysk i S-ka wydaje młodzieżowych „Mścicieli”, a IUVI serię „Alcatraz kontra Bibliotekarze” przeznaczoną dla jeszcze młodszych czytelników).

Przy okazji wizyty amerykańskiego pisarza w Polsce ukazała się w limitowanej edycji jego nowela zatytułowana „Idealny stan”. W twórczości Sandersona jest to pozycja dość nietypowa. Autor ten jest kojarzony przede wszystkim z fantasy, inne gatunki zaliczane do fantastyki pojawiają się u niego niezwykle rzadko. Czytelnicy w Polsce zapewne pamiętają „Pierworodnego” z „Kroków w nieznane 2014”, choć tam SF stanowiło sztafaż, a nie sedno opowieści.

Podobnie ma się rzecz z omawianą tutaj pozycją. Jest to historia czerpiąca kilka pomysłów z cyberpunkowych wizji, delikatnie nawiązująca do matriksopodobnych fabuł, ale tak naprawdę będąca przyjemną historią, w której zasady działania świata przedstawionego czy nawet jego natura ma drugorzędną rolę, służebną wobec fabuły.

W „Idealnym stanie” Sanderson umiejętnie miesza różne elementy, by stworzyć wrażenie rozbudowanego świata (choć de facto niewiele o nim mówi), a jednocześnie pozwala urozmaicić dość prostą, linearną fabułę. I tak bohaterem noweli jest Kairominas, Bóg-Cesarz jednego z wirtualnych światów, którym niepodzielnie włada, gdy resztki jego fizycznego ciała spoczywają w słoju podłączonym do aparatury. Spokój zaburza mu jedynie uciążliwy sąsiad nasyłający kolejne roboty oraz fakt, że zostaje zmuszony do randki w ciemno z władczynią innej krainy. Ich spotkanie będzie miało niespodziewane konsekwencje.

Sanderson sprawnie prowadzi fabułę, cały czas dodając nowe szczegóły lub zmieniając okoliczności, w jakich znajdują się bohaterowie – dzięki temu ani przez chwilę nie można się nudzić. Miejscami co prawda rażą zbytnie uproszczenia, sporo trzeba brać na wiarę, bo nie ma miejsca na bardziej szczegółowe wyjaśnienie natury świata przedstawionego czy zbudowanie silniejszej relacji między postaciami. Niemniej, jak na tak krótki rozrywkowy utwór, Sanderson całkiem sprawnie łączy ze sobą konieczność stworzenia zajmującej fabuły i interesujących realiów (choć może nie oryginalnych, to raczej mieszanka znanych i popularnych motywów). Efektem jest sympatyczna lektura do poduszki na jeden, bardzo krótki wieczór.

Wydanie „Idealnego stanu” należy traktować jako prezent dla polskich czytelników – niewielka objętość tego tekstu (około osiemdziesięciu stron dużą czcionką) kwalifikowałaby ten tekst raczej do publikacji w antologii lub piśmie niż jako samodzielnej książki. Jako pozycja sprzedawana w pakiecie z „Legionem” jest sympatycznym dodatkiem dla fanów twórczości Amerykanina.