NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

King, Stephen - "Rok wilkołaka" (2015)
Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału: Cycle of the Werewolf
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Data wydania: Luty 2015
ISBN: 978-83-7885-551-4
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 144
Cena: 24,90 zł
Rok wydania oryginału: 1983



King, Stephen - "Rok wilkołaka"

Krótki rok


W Tarker’s Mill, niewielkim miasteczku w stanie Maine, dochodzi do serii brutalnych mordów. Zaczyna się w styczniu i każdy kolejny miesiąc przynosi kolejną ofiarę. Zauważyliście, że w języku staropolskim słowo „miesiąc” oznacza też księżyc? No właśnie – do bestialskich ataków dochodzi tylko w czasie pełni.

Stephen King popełnił „Rok wilkołaka” w 1983 r. Po dużym sukcesie „Smętarza dla zwierzaków” mógł sobie pozwolić na trochę formalnych eksperymentów. Razem z Berniem Wrightsonem planowali stworzenie kalendarza, który zawierałby dwanaście ilustracji i tyleż fragmentów literackich, składających się w historię o człowieku-wilku. Jednak pojemność kalendarza okazała się dla Kinga zbyt ograniczająca, więc postanowił rozbudować swą narrację do rozmiarów niewielkiej powieści, zachowując przy tym ilustracje Wrightsona.

Pierwotny zamysł kalendarza jest wyraźnie widoczny w „Roku wilkołaka”. Nie tylko całość podzielona jest na dwanaście rozdziałów, których tytuły stanowią nazwy następujących po sobie miesięcy. Także moment kulminacyjny wypada zwykle na charakterystyczny dla danego miesiąca dzień: w lutym będą to walentynki, w grudniu Sylwester i tak dalej. Nawiązania do świąt i okazji są celowe, choć nadają fazom księżyca niemożliwy cykl, o czym przestrzega nas sam autor.

Oprócz „kalendarzowej” kompozycji, w powieści wyraźnie wyróżnia się też narracja prowadzona w czasie teraźniejszym. Literatura współczesna wciąż zdominowana jest przez narrację w czasie przeszłym (opowiadanie o czymś, co już się stało), więc taka zmiana zwraca na siebie uwagę i wywołuje wrażenie dziwności. Z pewnością niektórym czytelnikom to się nie spodoba, inni uznają to za ciekawą odmianę, dającą kilka nowych możliwości dynamizacji tekstu czy niepokojenia odbiorcy, co zawsze było cechą twórczości Kinga.

Poza tymi eksperymentami formalnymi, „Rok wilkołaka” nie jest powieścią wybitną. Szczerze powiedziawszy, to idealna powieść na nieco dłuższą podróż lub wolny wieczór. Jest skromnych rozmiarów (około 140 stron, zapisanych dużą czcionką, liczonych razem z ilustracjami) i szybko się ją czyta. Jasne, można doszukiwać się w niej ważkich treści: fragmentów o naturze człowieka, o zezwierzęceniu, chęci przetrwania sięgającej głęboko w biologiczne korzenie jestestwa. Albo o odwadze, dzielności, o pokonywaniu trudności i wyzwań, jakie rzuca nam Matka Natura. King nie tworzy bowiem rzeczy, które nie są podatne na bardziej filozoficzne odczytania. Jednak tutaj przyjemność tekstu wysuwa się na plan pierwszy.

„Rok wilkołaka” to dzieło w dużej mierze zapomniane (choć zekranizowane w 1985 roku przez Daniela Attisa jako „Srebrna kula”), którego nie wymienia się jednym tchem obok „Carrie”, „Bastionu”, „Podpalaczki” czy choćby „Mrocznej wieży”. W polskim przekładzie ukazuje się dopiero drugi raz, po trzydziestu trzech latach od premiery. Czy warto zatem sięgnąć po tę pozycję? Myślę że tak, o ile tylko czytelnik podejdzie do niej z otwartością. Nawet, jeśli nadaje się do podróży czy na wolny wieczór, to te chwile może zdecydowanie umilić.


Autor: Aleksander Krukowski
Dodano: 2015-03-14 23:22:03
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS