NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Miela, Agnieszka - "Krew Wilka"

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Cherezińska, Elżbieta - "Niewidzialna korona"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Odrodzone królestwo
Data wydania: Czerwiec 2014
ISBN: 978-83-7785-137-1
Oprawa: miękka
Format: 150 x 230 mm
Liczba stron: 500
Cena: 39,90 zł
Tom cyklu: 2



Cherezińska, Elżbieta - "Niewidzialna korona"

Pośród chóru piewców na cześć Elżbiety Cherezińskiej i/lub jej twórczości trudno będzie się wybić głosem oryginalnym i zwracającym uwagę. A przydałby się on najniżej podpisanemu, gdyż twórczość Autorki ceni bardzo wysoko i wygląda kolejnych powieści na półkach z melancholijnym utęsknieniem. Elżbieta Cherezińska najpierw „Grą w kości”, a potem „Koroną śniegu i krwi” przywróciła nadzieję na żywe, porywające opowiadanie o polskiej historii. Szczególnie o Piastach. W międzyczasie był jeszcze „Legion” – powieść, która (w opinii najniżej podpisanego) powinna połączyć czytelników ponad historycznymi sporami. Która nie zmusza do zajmowania stanowiska, opowiadania się po stronie. Mądra, porywająca, żywa, dowcipna – przedstawia nieznane szerzej losy Brygady Świętokrzyskiej i wszystkim marzycielom może wydać się nagle, że Polska mogła w II wojnie światowej znaleźć się po zwycięskiej stronie. Teraz, po „Legionie”, mamy powrót do Piastów.
„Niewidzialna korona” stanowi zasadniczo odrębną całość. To jest: można ją czytać, nie znając „Korony śniegu i krwi”. Tylko po co? Dlaczego pozbawiać się takiej przyjemności? Odrywać się od wydarzeń i bohaterów, których losy można śledzić nie od środka, ale od początku. Fabuła „Niewidzialnej korony” startuje z miejsca, gdzie autorka pozostawiła ją w finale „Korony...”. Znad ciała zamordowanego króla Przemysła II. Nowo odrodzonemu królestwu grożą niepokoje, w granice wkracza wróg, nie ma króla. Jest za to dwóch pretendentów do korony: książę kujawski Władysław zwany później Łokietkiem i książę Henryk z Głogowa, któremu król Przemysł „przepisał” królestwo w testamencie. I jest jeszcze Vaclav II Przemyślida, który chętnie capnąłby dla siebie wszystko, jest sprytniejszy od Piastów i ma więcej szczęścia (a może i rozumu). Wśród wielkich są i mniejsi: Michał Zaremba, napiętnowany tajemnicą swojego rodu i obdarzony piętnem mordercy a może i zdrajcy; księżniczka Rikissa, córka zmarłego króla. Są pozostali Zarembowie – łasi na władzę, ale i przekonani o swojej wyjątkowości. Tu trzeba przyznać autorce, że sportretowała ten ród wyśmienicie. Szczególnie dodając mu naprawdę soczystą tajemnicę z przeszłości. Tak samo zresztą, jak biskupowi Jakubowi Śwince – dlatego warto najpierw przeczytać „Koronę...”. Są i Branderburczycy – iście czarne charaktery, którym czytelnik życzy wszystkiego złego, choć – patrząc trzeźwo – nie sposób nie doceniać ich knowań i zabiegów. Na arenę wchodzi także nowy wróg – Krzyżacy.
Jak z tym wszystkim poradzi sobie Królestwo i jego, choćby tylko tytularni, władcy? Mimo że, jak mniemam, starsi czytelnicy są doskonale obeznani z historią rozbicia dzielnicowego i odrodzenia królestwa pod władzą Władysława Łokietka – myślę, że losy bohaterów będą śledzić z zapartym tchem. Zwłaszcza że powieść nie koncentruje się tylko na walce o koronę. To, oczywiście, jest oś fabuły. Ale Elżbieta Cherezińska wplotła do powieści mnóstwo innych wątków, które dodają jej smaku. I wcale nie spowalniają akcji. Skromnym recenzenckim zdaniem, są one doskonałym elementem budowy piastowskiego średniowiecza (np. Starsza Krew, która – między innymi – pełni tu rolę „elementu fantastycznego”). Dzięki nim nie miałem wątpliwości, że ten wykreowany przez Autorkę świat, pełen także pogańskich wierzeń i pierwotnej magii, naprawdę tętni życiem. Jest malowniczy i tragiczny jednocześnie, bo z wolna zdaje sobie sprawę, że definitywnie odchodzi.
Humor towarzyszy chyba każdej postaci. A powieść roi się od wyśmienitych smaczków, jak losy księżnej wrocławskiej Elżbiety czy postaci skupionych w zakonie klarysek we Wrocławiu, które cieszą się ogromnymi wpływami z racji urodzenia i pochodzenia, i gdyby tylko żyły w innych czasach, jakże mogłyby w tym piastowskim tyglu przypominającym czasami rodzinę Soprano lub Borgia (z jej zakłamanej historii), zamieszać... I można jeszcze wymieniać, udowadniając, że w tym bogactwie wątków i historii Autorka porusza się z wprawą i wdziękiem zapewniającym godziny porywającej lektury. Bo dziwić się temu nie można, zważywszy na poprzednie powieści.
Czytelnicy „Korony Śniegu i Krwi...” w „Niewidzialnej Koronie” odnajdą także inne elementy, którymi Autorka urzekała w części pierwszej. A zatem orły będą wyrywać się z piersi i wzbijać w przestworza, lwy będą groźnie mruczeć a smoki będą napawać przerażeniem. I wszystko to, tak jak wątek Starszej Krwi, jest naturalnym elementem wykreowanego świata – przy całej swej oczywistej nadnaturalności. Dodaje mu nienachalnej magiczności, która fabułę uskrzydla jak orły na piersiach Piastów uskrzydlały ich w działaniu. Fabuła kończy się w 1306 roku. Dalsze losy w finałowej trzeciej części, która – mam nadzieję – pojawi się bezzwłocznie.
Elżbiecie Cherezińskiej mam ochotę nadać przydomek: Odnowicielka. Myślę, że nie będzie w nim ni grama przesady. Jeśli chodzi o najniżej podpisanego – autorka sprawiła, że powieść historyczna (szczególnie rozgrywająca się w epoce polskiego średniowiecza) nie kojarzy się mu już z zakurzonymi powieściami Kraszewskiego, Bunscha, o innych nie wspominając. Wydaje mi się, że powieści Autorki będą, lub powinny być, dla tego gatunku w Polsce pewną cezurą. I tylko czekać pozostaje z niecierpliwością na tych, którzy pójdą tym szlakiem. Za kimś takim jak Elżbieta Cherezińska nie wstyd podążać i czerpać od niej inspirację.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2014-08-04 22:20:22
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS