NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Musialik, Maciej - "Zanieśmy im naszą wojnę"
Wydawnictwo: Solaris
Data wydania: Czerwiec 2013
ISBN: 978-83-7590-143-6
Oprawa: broszurowa
Liczba stron: 358
Cena: 31,90 zł







Musialik, Maciej - "Zanieśmy im naszą wojnę"

Czytanie polskiej fantastyki nie pochodzącej spod pióra kilku jej nielicznych mistrzów na ogół kończy się dla piszącego te słowa rozczarowaniem. Ostatnio zdarza się to rzadziej, bo chyba na rynku przetrwali tylko ci, których warto czytać (i wydawać). Książka Macieja Musialika była jednak rozczarowaniem. Ale – ku memu zaskoczeniu – łagodnym.

Na zawartość książki składają się opowiadania („Z których zrobią nasze trumny”, „Tysiąc słońc nad pustkowiami Taurusa”, „Na moich warunkach”, „Kamienne sny”) i dwie krótkie powieści („Praktykanci”, „Kiedyś w zaminowanym mieście”). Fabuły tych utworów nie są ze sobą blisko związane postaciami bohaterów. Akcja każdego z nich dzieje się jednak w tej samej rzeczywistości, w ludzkim kosmosie zmagającym się z najazdem Mataanów – tajemniczej rasy obcych. Jak można przeczytać z opisu na okładce, „konflikt jest pokazany z kilku ludzkich punktów widzenia – żołnierzy, cywilów, naukowców”. Jest to prawda, ale częściowa. W tych opowiadaniach konflikt ten często pełni tylko rolę tła, które determinuje losy bohaterów. Ale trudno z tychże losów cokolwiek powiedzieć o samym konflikcie. Może zbyt wiele wymagałem od tej książki, mając wypraną wyobraźnię obrazami konfliktów międzygwiezdnych przedstawionych w powieściach P. Hamiltona, A. Reynoldsa, czy I. Douglasa. Jednak poprzeczkę stawiać należy wysoko, bo inaczej, jaki jest sens skakać? Maciej Musialik ustawił poprzeczkę wysoko. Nie przeskoczył jej jednak, ale bez wątpienia mierzy ambitnie. W opowiadaniach zawiodła przede wszystkim kreacja postaci. Szyta nieznośnie grubymi nićmi. Rozumiem, to specyfika takiej formy literackiej. Jednak o głównym bohaterze i bohaterce opowiadania „Z których zrobią nasze trumny” tak naprawdę dosyć szybko dowiadujemy się wszystkiego już na początku. Potem nic nie zaskakuje. Wiadomo, że bohater – typ konformisty, egoisty i przyjemniaczka odbędzie szybki i skuteczny kurs przetrwania w trakcie nieoczekiwanego najazdu obcych na rodzinną planetę. Zaś losy jego dziewczyny to będzie szybka weryfikacja jej wyobrażeń na temat wojny. Dosłowność motywacji bohaterów razi, ponieważ autor nie zostawia miejsca na wątpliwości. Wszystko musi być dopowiedziane, zasygnalizowane, jak w marnym hollywoodzkim filmie, gdzie widz nie może mieć wątpliwości, które zepsują napychanie się popcornem i opijanie słodkim napojem. Ponadto bohaterowie są niewiarygodni. Weźmy postać Vukovica z tego opowiadania – oddziałowy cwaniak, zgrywający twardziela, który nie zachowuje się jak żołnierz-zawodowiec, ale jak jakiś licealny leszcz, który dorwał się do spluwy i szuka okazji, aby z niej wystrzelić. I, ostatecznie, staje się zaprzeczeniem swojego własnego wizerunku. Chyba że mi gdzieś w trakcie lektury umknęło coś istotnego na jego temat.

Te wady obecne są w kolejnych opowiadaniach (aczkolwiek już tak nie rzucają się w oczy). Poza opowiadaniem „Na moich warunkach”, które trudno uznać za opowiadanie, swoją drogą, ponieważ jest króciutkie i stanowi raczej efektowny, gorzko ironiczny short. Przyjemne zaskoczenie następuje w opowiadaniu „Kamienne sny”, w którym powracają bohaterowie pierwszego tekstu. Fabularne spointowanie ich losów uznać należy za efektowne, choć nie wiem znowu, jaki był tego cel. Mimo że autor między opowiadaniami umieszcza interludia, które rozszerzają nieco pole widzenia czytelnika i pozwalają na przyjrzenie się konfliktowi z obcymi – nic z tego nie wynika. Opowiadania pozostają odrębnymi tekstami, z których żadna myśl, przesłanie, nie łączy się z kolejnym tekstem. A wspomniane interludia stanowią tylko nieudaną klamrę, próbującą je ze sobą spoić.

To co autorowi się udaje, to kreacja Obcych. Są istotami tajemniczymi, z niezrozumiałą motywacją, trudnymi do pokonania. Na tym polu dzięki własnej powściągliwości autor osiągnął sukces. Wierzę, że kreacja ta nie była kwestią przypadku. Przynajmniej mam taką nadzieję, bo dobrze to rokuje na przyszłość.

Najlepszym tekstem w tym zbiorze jest, według mnie, krótka powieść „Praktykanci”, której akcja rozgrywa się na stacji badawczej, na której wykonywane są tajemnicze eksperymenty z czasem. Tym tekstem autor sprawił, że sygnalizowane wcześniej rozczarowanie było łagodne. Mógłbym tylko założyć się, że tekst ten powstał najpóźniej. Sądzę tak, ponieważ w mniejszym stopniu jest wolny od wad opowiadań. Wydaje się bardziej przemyślany i trzymający fabułę w ryzach. Choć znowu można zgrzytać zębami, że bohaterom wszystko przychodzi tak łatwo, lekko i przyjemnie, jak bohaterom kina fantastycznego klasy B. I znowu czytelnik nie zostanie pozostawiony sam na sam z jakimikolwiek wątpliwościami. Wszystko zostanie wyłożone jak kawa na ławę. Jednak jest to już strawniejsze i nie psujące lektury. W pewnym momencie nawet nie chciałem się odrywać od tego tekstu, ponieważ autor ruszył w rejony, które mnie w fantastyce interesują (paradoksy związane z „zabawą” z czasem, mechanika kwantowa). A przy tym nie popadł w naukowy bełkot, bo to, co tłumaczył, akurat w tym przypadku było to na miejscu i dawało się zrozumieć.

Całość jednak oceniam krytycznie. Autor pisze sporo, więc można już od niego wymagać więcej, niż zaprezentował w tej książce. Na podstawie „Praktykantów” mogę stwierdzić, że ma potencjał i chętnie poczytałbym jego nowe teksty. Ale już nie opowiadania, bo w tych zaprezentowanych w tym zbiorze, autor ginie z powodu nadmiaru tłumaczeń, dosłowności i wyjaśniania wszystkiego czytelnikowi. O jego inspiracjach literackich się nie wypowiadam, bo ich nie znam. Sądząc po tych tekstach mam jednak wrażenie, że to raczej nie współcześni, „nowi” autorzy go inspirowali. Obstawiłbym raczej R. Heinleina i J. Haldemana. I mając na uwadze wspomnianych „Praktykantów”, życzę autorowi, aby porwał się na powieść. Uda się, albo się nie uda. Jednak, jak spadać, to z wysokiego konia.



Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2013-12-12 22:42:57
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS