Pawło Morozow to podejrzana postać. Nowy Ruski, biznesmen zza Buga, konsultant wiadomych służb, a może Dziadek Mróz, radziecki odpowiednik Świętego Mikołaja, dobroduszny osobnik przynoszący dzieciom noworoczne podarki? A może trzeba sięgnąć jeszcze głębiej w mrok? Towarzyszy mu Matylda, nastoletnia maszyna do zabijania, nieprzypadkowo nosząca imię bohaterki „Leona Zawodowca”. Ten znany z opowiadań Tomasza Pacyńskiego dobrany duet, prócz realizacji typowych dla swego fachu zadań, prowadzi prywatną krucjatę przeciw przyczajonemu po kątach naszej świadomości baśniowemu ludkowi, coraz bezczelniej manifestującemu swoją obecność w realnym świecie. Narzędziami tej krucjaty są pistolety maszynowe i karabiny z laserowymi celownikami...
Wolny strzelec to piękna idea. Jednak w dobie wielkich korporacji nie tak łatwo nim być, zwłaszcza że pewne siły składają propozycję nie do odrzucenia. Ale etat w zbiurokratyzowanym i pełnym walczących o awans istot molochu niesie ze sobą inne niebezpieczeństwa. Warto więc czasem odetchnąć i udać się na urlop, choćby przymusowy – taka, w bardzo wielkim skrócie, jest treść trzech opowiadań zawartych w tomie „Szatański interes”.
Pełne nawiązań do dzieł literackich i filmowych, sensacyjne, trzymające w napięciu opowieści czyta się z przyjemnością. Niektóre mrugnięcia okiem, jak kryptonim pewnej operacji czy nazwiska drugo- i trzecioplanowych postaci, sprawiły mi dużą osobistą frajdę – przyjemnie jest czuć, że autor ma podobny zasób czytelniczych doświadczeń. Nie brakuje też, zwłaszcza w pierwszym opowiadaniu, politycznych aluzyjek, nie należy więc zwlekać z lekturą, bo niebawem mogą stać się mało czytelne.
Momentami odnosiłam wrażenie pewnego niedopracowania szczegółów, zwłaszcza zbyt mało wyrazistych puent. Jakby zabrakło ostatniego autorskiego muśnięcia piórem. I żal, że nie będzie nam dane poznać dalszych losów Dziadka i Matyldy...
Książka jest wydana przyzwoicie, mam jednak wątpliwości, czy koniecznie trzeba było dołączać do niej ilustracje. Nie, żebym była przeciwna takim praktykom, ale jakość zbyt dosłownych rysunków zamieszczonych w „Szatańskim interesie” pozostawia wiele do życzenia. Ale takie drobiazgi z pewnością nie powinny popsuć przyjemności płynącej z lektury tej baśni dla prawdziwych mężczyzn.
Ocena: 8/10
Autor:
Gytha
Dodano: 2006-03-24 14:10:33