Patronat
Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych" (czarna)
Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"
Ukazały się
Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)
Sutherland, Tui T. - "Szpony mocy"
Sanders, Rob - "Archaon: Wszechwybraniec"
Reynolds, Josh - "Powrót Nagasha"
Strzelczyk, Jerzy - "Helmolda Kronika Słowian"
Szyjewski, Andrzej - "Szamanizm"
Zahn, Timothy - "Thrawn" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Sojusze" (wyd. 2024)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Tytuł oryginału: Drood Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec i Wojciech Szypuła Data wydania: Wrzesień 2012 Wydanie: I ISBN: 978-83-7480-268-0 Oprawa: twarda Format: 150 x 225 mm Liczba stron: 832 Cena: 69,00 zł Rok wydania oryginału: 2009
|
Dwupoziomowa rozgrywka literacka
Genialne połączenie faktów i fikcji, rzeczywistości i wątków wyciągniętych ze stronic XIX-wiecznych powieści. Rzeczywistość przenika się z narkotycznymi wizjami, fakty rywalizują z fikcją. W „Droodzie” Simmons osiągnął szczyt swoich możliwości, tworząc jedną z najlepszych – jeśli nie najlepszą – ze swoich powieści.
Simmons znany jest z wbudowywania w powieści twórczości lub biografii słynnych pisarzy i poetów. Tak było chociażby w „Hyperionie”, „Ilionie” czy „Muzie ognia”. Zdarza mu się również wykorzystywać realia historyczne jako tło dla bardziej fantastycznych wydarzeń ( „Terror” czy też „Kochanek doskonały”). Co się dzieje, gdy połączone są te dwie fascynacje? Powstaje „Drood”, wielopoziomowa fikcyjna biografia Charlesa Dickensa powiązana z jego ostatnią, niedokończoną powieścią pod tytułem „Tajemnica Edwina Drooda”.
Punktem przełomowym w tej fikcyjnej biografii Dickensa okazała się katastrofa kolejowa: słynny pisarz przeżył ją, ale podczas oczekiwania na ratunek we wraku poznał tajemniczego Drooda. Spotkanie to wywiera na nim tak duże wrażenie, że wpływa na resztę jego życia... a przynajmniej tak nam zdaje się sugerować narrator. Jednym z ciekawszych aspektów powieści jest właśnie narracja, a właściwie jej dwupoziomowa ułuda. Historię zawartą w „Droodzie” relacjonuje Wilkie Collins: w rzeczywistości przyjaciel i współpracownik Dickensa. W książce jest nim również, ale jednocześnie przepełnia go zazdrość, a jego percepcję zaburzają nadużywane opiaty. Próbując odrzeć opowieść z subiektywizmu narratora, dociera się do kolejnej warstwy fikcji: tego, co Simmons ukrył pod relacją Wilkie’ego. Dopiero rozróżniając te dwa poziomy narracji, można w pełni delektować się kreacją powieści. Nawet jednak wtedy nie do końca się wie, co jest faktem, co oszustwem, a co zjawą. Niepewność towarzyszy czytelnikowi aż do końca, nawet ostatnie strony nie wszystko wyjaśniają i pozostawiają możliwość samodzielnego zdecydowania, w którą wersję rzeczywistości chce się uwierzyć.
Jak już wcześniej zaznaczyłem, amerykański pisarz znany jest z wplatania do dzieł licznych tropów literackich, czasem bardzo wyraźnych, innym razem zaszytych pod powierzchnią. Nie było jednak dotychczas w jego dorobku powieści takiej jak „Drood”: od początku do końca przesiąkniętej duchem literatury. Rzecz jasna już sam pomysł inspiracji ostatnią powieścią Dickensa jest znaczący: Simmons bierze z niej wiele wątków i scen, ale nie jest biernym odtwórcą, gdyż zmienia ich wymowę, wplata je we własną fabułę, zupełnie różną od kryminalnej zagadki z „Tajemnicy Edwina Drooda”. Nawiązując, nie ogranicza się jednakże wyłącznie do niedokończonej powieści; aluzje i tropy prowadzą do innych, często słynniejszych dzieł Dickensa. Wreszcie to opowieść o literatach: dwóch pisarzach tkwiących między przyjaźnią a rywalizacją, szacunkiem i podziwem a zazdrością. Obserwowanie relacji miedzy Collinsem i Dickensem jest fascynujące; tym bardziej, że autor nie jest dla nich łagodny i obu przedstawia raczej w nieprzychylnym świetle... chociaż oczywiście to kwestia perspektywy i ujęcia, o którym pisałem w poprzednim akapicie.
Nieśpieszne tempo narracji oddaje ducha XIX-wiecznej prozy, a bogate opisy pozwalają poczuć niemal namacalnie atmosferę ówczesnego Londynu. Simmons świetnie operuje słowem i konstrukcją, delikatnie stylizując tekst na dzieła Dickensa, nie pozbywając się jednocześnie charakterystycznego dla siebie rysu. Czy to londyńskie podziemia, czy to ulice, wnikliwe i rozbudowane opisy pozwalają zagłębić się w przedstawiane realia. Jeszcze ciekawsze są dialogi, inteligentne, nieraz podszyte humorem; nie zawsze wnoszące coś do rozwoju fabuły, ale niezmiennie fascynujące. Ich lektura – niczym obserwacja fechtunku – jest przyjemnością samą w sobie.
„Drood” jest powieścią wybitną, a przynajmniej bardzo dobrą, w każdym z elementów. Świetnie napisany, z ciekawymi i wyrazistymi postaciami poruszającymi się w wiarygodnie oddanych realiach potrafi zafascynować zarówno konstrukcją wątków, jak i tajemnicą otaczającą tytułową i jakże enigmatyczną postać. Liczne nawiązania do literatury XIX wieku są wisienką na torcie, dodającą jeszcze smaku. To chyba najlepsza książka Simmonsa i jedna z najlepszych książek zaliczanych do fantastyki, jakie ukazały się w Polsce w ostatnich latach. Ja byłem zachwycony od pierwszego zagłębienia się w realia zasnutego smogiem Londynu i... w umysły literatów.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2013-05-25 20:00:00
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia"
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|