Patronat

Simmons, Dan - "Zimowe nawiedzenie"

Jordan, Robert - "Wielkie polowanie" (2019)
Ukazały się

Douglas, Ian - "Star Carrier. Światłość"
Ziębiński, Robert - "Piosenki na koniec świata"
Palmer, Ada - "Siedem kapitulacji"
Pilipiuk, Andrzej - "Przeszłość dla przyszłości"
antologia - "Wigilia pełna duchów"
Chesterton, Gilbert Keith - "Człowiek, który był Czwartkiem"
Węcławek, Dominika - "Skoczkini. Zapiski z międzygwiezdnego lotu"
Rusnak, Marcin - "Diabły z Saints"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Pieśń Lodu i OgniaTytuł oryginału: A Storm of Swords. Steel and Snow Tłumaczenie: Michał Jakuszewski Data wydania: Kwiecień 2013 ISBN: 978-83-7785-210-1 Oprawa: twarda Format: 140×205 mm Liczba stron: 736 Cena: 59,00 zł Rok wydania oryginału: 2000 Tom cyklu: 3, część 1
|
 Czytając opinie o siódmym odcinku trzeciego sezonu „Gry o tron” często trafiałem na określenia: „nic się nie dzieje” i „wieje nudą”. O ile odnośnie pierwszego mogę się jeszcze zgodzić, bo faktycznie dynamicznej akcji w tej odsłonie serialu jest tyle, co kot napłakał, to jednocześnie nie mogę powiedzieć, że odcinek nudzi: mam wrażenie nawet, że oglądałem go z większym zainteresowaniem niż niektóre z poprzednich. Z drugiej strony jednak, gdy przystąpiłem do spisywania wrażeń, w zasadzie nie byłem w stanie wymienić kluczowych scen czy przewodnich wątków: stąd też znaczące opóźnienie w ukazaniu się tego omówienia.
Odcinek nosi tytuł „Niedźwiedź i dziewica cud”, czym nawiązuje do piosenki znanej również z wcześniejszych epizodów serialu. Dotyczy jednak przede wszystkim wydarzeń z końca odcinka, kiedy to Brienne w różowej sukni została wrzucona, ku uciesze tłumu, do dołu razem z przedstawicielem rodzaju Ursus. Scena jest nieźle zrealizowana, łącznie z nieporadną próbą ratunku w wykonaniu Jaime’ego: w ten sposób dopełnia się jego przemiana (konsekwentnie pokazywana przez kilka scen – także w tym odcinku), dzięki której zostanie jednym z ciekawszych bohaterów „Pieśni Lodu i Ognia”.
Druga scena, którą jestem w stanie przywołać bez większego wysiłku po kilku dniach, to kolejna odsłona znęcania się nad Theonem; zapamiętałem ją wcale nie dlatego, że jest w niej trochę damskiej golizny (ta w serialu coraz bardziej powszednieje; męska zresztą też), ale z powodu konsekwencji i pomysłowości w odzieraniu Greyjoya z nadziei. Chociaż nadal uważam, że wątek ten jest zbyt rozciągnięty i niewiele wnosi do ogółu, to zaczynam go doceniać jako mikro-opowieść w ramach większej całości.
W tym momencie zaczynają się schody, gdyż o pozostałych wątkach zbyt wiele powiedzieć się nie da; ograniczę się do szybkiego przeglądu, rozwijając najwyżej jeden lub dwa. I tak rozczarowana postawą Bractwa bez Chorągwi Arya najpierw strzela focha, a potem ucieka, co kończy się dla niej kiepsko. Powód jej złości, czyli Melisandre, żegluje sobie z pozbawionym już łańcuchów Gendrym, jednocześnie wyjawiając mu jego dziedzictwo: królewski bękart, jak łatwo się domyśleć, nie ma zbyt rozgarniętej miny. Przy okazji wydaje się, że czerwona kapłanka ma wobec niego znacznie poważniejsze plany niż tylko złożenie w ofierze – w końcu inaczej by się z nim tak nie fraternizowała. Ponadto u Robba scena łóżkowa, w Królewskiej Przystani Margaery pociesza Sansę i daje jej rady dotyczące pożycia. Depresję ma też Tyrion, w czym nie pomaga mu ani Bronn (za mało go jest ostatnio), ani Shae.
Na wyróżnienie zasługuje scena, w której Joff wzywa lorda Tywina na dywanik: szybko jednak role się odwracają. Zdecydowanie Charles Dance kreuje jedną z najciekawszych postaci w serialu, w czym rzecz jasna pomagają mu wydatnie scenarzyści. W tym sezonie lepszy jest nawet od nieco pozbawionego charakteru Tyriona. Przyzwoicie jest też u Dany, chociaż nie różni się to znacząco od tego, co bohaterka pokazała w Astaporze. Więcej jest co prawda smoków, ale nie robią one przytłaczającego wrażenia: chyba nie robili ich mistrzowie efektów specjalnych.
Jak (prawie) zwykle najsłabiej wypada wątek Jona. Kilka scen tylko po to, żeby powiedzieć, że między nim a Ygritte jest prawdziwe uczucie (wiemy), niektórzy z Dzikich go nie lubią (wiemy) i a inni trochę tak (wiemy). Podobna stagnacja jest u Brana, gdzie bawiąca się w mamusię Osha stara się chronić go przed rodzeństwem Reedów. Cóż, przynajmniej wiadomo już, że muszą iść za Mur: jeśli wydarzenia potoczą się tak jak w książce, to zapewne będzie można zobaczyć Rickona dłużej niż przez sekundę. No i jest Hodor. I tym optymistycznym akcentem kończę i w poczuciu spełnionego obowiązku zabieram się za oglądanie odcinka ósmego.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2013-05-24 09:27:50
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Konkurs
Świąteczny konkurs z Warcraftem
Świąteczny konkurs z Rebisem i Szmidtem
Artykuły

Nie tylko Netflix animuje króliki, czyli „Wodnikowe Wzgórze” przez dekady
Gra o tron subiektywnym okiem (s08e06)
Gra o tron subiektywnym okiem (s08e05)
Gra o tron subiektywnym okiem (s08e04)
Gra o tron subiektywnym okiem (s08e03)
Recenzje

Raduchowska, Martyna - "Fałszywy Pieśniarz"
Abercrombie, Joe - "Szczypta nienawiści"
Eames, Nicholas - "Krwawa Róża"
Kisiel, Marta - "Małe Licho i anioł z kamienia"
Le Guin, Ursula K. - "Cała Orsinia"
Lawrence, Mark - "Święta siostra"
Aldiss, Brian W. - "Cieplarnia"
Abercrombie, Joe - "Ostateczny argument" (oprawa twarda)
Fragmenty
Simon, Lars - "Lennart Malmkvist i osobliwy mops Buri Bolmena"
Foster, Alan Dean - "Obcy"
Hendel, Paulina - "Droga Dusz"
Cook, Glen - "Port Cieni"
Zbierzchowski, Cezary - "Distortion"
Rak, Radek - "Baśń o wężowym sercu"
Petrucha, Stefan - "Marvel: Spider-Man. Wiecznie młody"
Kańtoch, Anna - "Diabeł w maszynie"
|