Patronat
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Ukazały się
Greathouse, J.T. - " Struktura świata"
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Cykl: Pierwsze PrawoKolekcja: Świat Pierwszego PrawaTytuł oryginału: Last Argument Of Kings Tłumaczenie: Wojciech Szypuła Data wydania: Maj 2013 ISBN: 978-83-7480-296-3 Oprawa: miękka Format: 135 x 205 mm Liczba stron: 840 Cena: 49,00 zł Rok wydania oryginału: 2008 Tom cyklu: 3
|
Twórczość Abercrombiego to najlepszy przykład pełnokrwistej, rozrywkowej współczesnej fantasy. Doskonałym przykładem tego jest „Ostateczny argument królów” stanowiący nie tylko świetne zwieńczenie trylogii, ale także przykład na to, że nawet w ramach konwencji możliwe jest jeszcze zaskoczenie czytelnika.
Pierwszy tom „Pierwszego prawa” Joe Abercrombiego ukazał się w 2008 roku, ale mimo ciepłego przyjęcia na „Nim zawisną na szubienicy” trzeba było poczekać kolejne dwa i pół roku. Za wydanie finału trylogii ISA również zabierała się nieśpiesznie, zwodziła wyczekujących fanów... aż cykl przejął Mag, który w międzyczasie zdążył wydać trzy inne i dość luźno powiązane z „Pierwszym prawem” powieści ( „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”, „Bohaterowie”, „Czerwona kraina”). W tym miejscu należy nowego wydawcę „Pierwszego prawa” pochwalić: zanim wznowił całość w nowym tłumaczeniu i szacie graficznej, zdecydował się wydać „Ostateczny argument królów” w formacie jak najbliższym edycji ISY. I tak oto, po czterech latach od ukazania się „Samego ostrza”, będzie można wreszcie w Polsce poznać finał jednego z ciekawszych cykli fantasy ostatnich lat.
Fabularnie jest to oczywiście kontynuacja poprzednich dwóch tomów. Po nieudanej wyprawie zakończonej w części drugiej, bohaterowie powracają do Adui, a następnie rozstają się i każdy podąża we własną stronę... a przynajmniej tak się wydaje, bo dość szybko zaczyna wychodzić na jaw, że ich losy są częścią większego planu. To pierwsze zaskoczenie, jakie przynosi „Ostateczny argument królów”: w odróżnieniu od większości cyklów fantasy bohaterowie nie wykuwają własnego losu, lecz są pionkami w rozgrywce na wielką skalę. W dodatku wyłamanie się z narzuconej roli jest praktycznie niemożliwe. Ponadto przynajmniej jedna z postaci okazuje się nie do końca tym, za kogo się podawała, co jeszcze bardziej komplikuje relacje na linii czytelnik-bohaterowie. Abercrombie doprowadza do przewrotnej sytuacji, w której trudno się zdecydować czy cieszyć się z sukcesów i smucić z porażek: dla dobra Jezala dan Luthara i spółki prawdopodobnie lepiej by było, aby świat o nich zapomniał.
Dużo miejsca zostało poświęcone postaciom, ale to ten rodzaj prozy, w którym to one są najważniejsze. Wyraziści bohaterowie, znani w większości z wcześniejszych tomów, również tutaj odgrywają kluczową rolę. Mocno osadzeni w fabule jednocześnie wyrastają ponad nią, to nie wydarzenia wpływają na losy świata, ale właśnie sytuacja, w jakiej znaleźli się protagoniści, sprawia, że czytelnikiem targają emocje. Abercrombie jest pilnym uczniem George’a R.R. Martina: na wiele kwestii ma własną metodę literacką, ale obu pisarzy łączy umiejętność tworzenia postaci, które wbijają się w pamięć, a ich losy obchodzą czytelnika.
Chociaż akcja powieści rozciągnięta jest na setki, jeśli nie tysiące mil, to wszystkie wątki się splatają i znajdują bardziej lub (zdecydowanie częściej) mniej szczęśliwe zakończenie. Oprócz ględzenia Glokty, twardych i bezwzględnych przygód ludzi z Północy, naiwnych rozważań Jezala oraz standardowej (czyli dużej) dawki intryg, w tym tomie znajduje się większa niż wcześniej dawka scen batalistycznych. W zależności od charakteru potyczki mogą to być zasadzki, pojedynki, oblężenia i uliczne walki. Jednym słowem w „Ostatnim argumencie królów” znajdują się te wszystkie elementy, które sprawiają, że nie można oderwać się od lektury.
Zamknięcie „Pierwszego prawa” zaskakuje... i nie. Z jednej strony losy bohaterów i fabuła zostały poprowadzone w niestandardowy sposób, a pojawiające się w trakcie dylematy moralne rozstrzygnięto w sposób niepoprawny politycznie. Takie podejście do tematu cieszy i pokazuje, że nawet poruszając się w ramach ogranej konwencji, możliwe jest stworzenie czegoś fabularnie zaskakującego i nieszablonowego. Z drugiej strony jednak powieść powiela te wszystkie cechy, za które pierwsze dwie części cyklu (a także późniejsze stand-alone’y) zdobyły uznanie. I w takim kontekście cieszyć się należy, że nie zostaliśmy zaskoczeni.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2013-05-09 21:45:00
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Kato Starszy - 11:15 13-05-2014
Shadow takie pytanie mam do Ciebie jako osoby, która zetknęła się z obiema wersjami tłumaczeń książki oraz oryginałem. Warto kupić w układzie 2 ISA + 1 MAG czy raczej poczekać na całościowo wydana trylogię przez maga w nowym tłumaczeniu?
Shadowmage - 12:34 13-05-2014
Stare tłumaczenie nie jest takie złe, jak krąży o nim opinia, chociaż nowe lepsze. Inna sprawa, że najlepiej mi się czytało oryginały.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|