NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Piekara, Jacek - "Szubienicznik"
Wydawnictwo: Otwarte
Cykl: Szubienicznik
Data wydania: Kwiecień 2013
ISBN: 978-83-7515-140-4
Oprawa: miękka
Format: 136 x 205 mm
Liczba stron: 480
Cena: 39,90 zł
Tom cyklu: 1



Piekara, Jacek - "Szubienicznik"

Druga próba pana Jacka


Kiedy ponad 10 lat temu Jacek Komuda wydał „Opowieści z Dzikich Pól” niewiele osób wierzyło w powodzenie projektu. Wydawało się, że na naszym rynku nie ma miejsca na książki przypominające sienkiewiczowską „Trylogię” doprawione odrobiną mistycyzmu. A jednak pomysł zaskoczył. I to na tyle, że w ślady Komudy, z lepszym lub gorszym efektem, poszło kilku innych pisarzy. Jednym z nich był Jacek Piekara, który w 2009 roku opublikował „Charakternika”. Nie była to jednak próba zbyt udana – książce brakowało polotu i wydawała się być pisana na siłę. Stąd też moje zdziwienie, kiedy pojawiła się informacja o „Szubieniczniku”, kolejnej powieści Piekary osadzonej w realiach sarmackiej Polski. Czyżby autor postanowił się zrehabilitować w oczach czytelników?
„Szubienicznik” zaskakuje. Wystarczy przeczytać dowolną stronę, aby zauważyć jak bardzo, w porównaniu z cyklem inkwizytorskim, zmienił się styl autora. Prostotę i lekkość zastępuje złożoność zdań i lekka stylizacja na XVII-wieczną polszczyznę. W opisach brakuje dynamizmu, a powieść w dużej mierze oparta jest na pełnych dywagacji rozbudowanych dialogach. Stąd też książka początkowo odrzuca i potrzeba sporo czasu oraz samozaparcia żeby przyzwyczaić się do jej stylu.
Nie pomaga w tym sama fabuła. Sięgając po „Szubienicznika”, spodziewałem się powieści stricte przygodowej wykorzystującej znane elementy „easternów” – zajazdy, pojedynki czy pościgi. I faktycznie pojawiają się one na kartach książki, ale sposób ich prezentacji pozostawia dużo do życzenia. Piekara snuje historie tak powoli, że dopiero po lekturze około stu stron czytelnik poznaje zarys głównej intrygi. Później nie jest lepiej. Zamiast wartkiej akcji autor pokazuje „pocztówki” z życia szlachty (uczty, doglądanie gospodarstwa) albo ustami bohaterów wygłasza przydługie mowy dotyczące zarówno spraw politycznych, jak i obyczajowych. Efekt – na ponad czterystu stronach znajdziemy opis jednej krótkiej potyczki, a pozostałe zbrojne starcia są tylko wzmiankowane.
Fabuła koncentruje się wokół osoby podstarościca Jacka Zaremby, który zostaje wezwany na dwór stolnika Hieronima Ligęzy, w celu wyjaśnienia sprawy tajemniczych listów. Zaremba ma odkryć, kto jest ich prawdziwym autorem i dlaczego, w imieniu stolnika, sprasza zagadkowych gość. Poszczególne rozdziały powieści są poświęcone właśnie tym gościom i ich problemom: rodzinnej kłótni o majątek, porwaniu bogatej szlachcianki czy sprytnemu oszustwu. Każda z tych historii ma spory potencjał i gdyby zostały ciekawiej zaprezentowane, miałyby szanse stać się mocnym punktem książki. Problem w tym, że Piekara wybrał bodajże najgorszy sposób na ich przedstawienie. Opowiadane przez poszczególnych bohaterów historie nie stanowią zatem jednolitej struktury, ale są „poszatkowane” przez liczne dygresje słuchających je szlachciców. Patrząc na częstotliwość występowania, a przede wszystkim objętość tych wtrąceń, nasuwa się nawet podejrzenie, iż są one dla autora ważniejsze od zasadniczej części fabuły. Czy taki był zamysł Piekary, nie wiem, za to wiem na pewno, iż w pewnym momencie to ciągłe przerywanie staje się po prostu drażniące.
Sprawy nie ratują bohaterowie. W moim odczuciu o charakterze danej postaci najlepiej świadczą jej czyny, a w wypadku „Szubienicznika” mamy do czynienia z obrazem powstałym na podstawie wygłaszanych przez nich opinii oraz ich przemyśleń. Ligęza to zatem szlachcic doskonały, znakomity gospodarz martwiący się o losy państwa; Zaremba – uczciwy, a zarazem inteligentny egzekutor wyroków sądowych. Z kolei bohaterzy drugoplanowi zostali naszkicowani gruba kreską i jednowymiarowo: pijak, najemnik, zahukany młodzieniec. Na ich tle wyróżnia się postać niejakiego Gideona Rokickiego, który od chwili pojawienia się budzi u czytelników pewien niepokój. Oby w drugim tomie powieści dane mu było więcej czasu na prezentację.
No właśnie, drugi tom. Recenzowana książka to pierwsza odsłona „Szubienicznika”, a kończący książkę cliffhanger wskazuje, że autor postanowił mocno skomplikować w nim losy jednego z głównych bohaterów. Kwestią otwartą pozostaje tylko, czy czytelnicy będą mieli ochotę sięgnąć po kontynuację. Najnowsza powieść Piekary za sprawa swej odmienności pod względem stylu i konstrukcji, może nie przypaść do gustu dotychczasowym fanom pisarza. Z kolei miłośnicy „easternów” wciąż mają w obwodzie Jacka Komudę i jego cykl „Orły na Kremlu”. Czas, a przede wszystkim wyniki sprzedaży pokażą, jak potoczą się losy Jacka Zaremby i jego kompanii.


Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2013-04-11 10:25:00
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

historyk - 18:42 24-04-2013
A mnie się podobało, chociaż po Charakterniku byłem nastawiony negatywnie do sarmackiego Piekary. Fakt, trochę za dużo w powieści gadania o niczym, ale sama intryga wciąga. Tyle że jeśli sprawcą nieszczęść gości Ligęzy okaże się Gideon, to zaskoczenia raczej nie będzie :D

Tigana - 18:54 24-04-2013
To by było za proste. No i chyba jego ofiary by go rozpoznały.

historyk - 23:49 25-04-2013
Tigano, czytałeś książkę? Każdy z gości Ligęzy opisuje sprawcę swych nieszczęść inaczej. To Zaremba przypuszcza, że jest to ta sama osoba, dobrze się maskująca sposobami komediantów (przebrania, peruki itp.), a nawet zmieniająca styl wysławiania się (tu zwraca uwagę naszpikowanie wypowiedzi Gideona latynizmami). Więc Gideon to może być kolejne wcielenie sprawcy, a goście Ligęzy wcale nie musieliby go rozpoznać.

W każdym razie Gideon to jedyny z gości Ligęzy, którego nie sprowadziły sfałszowane listy.

ps.
He, no tak czytałeś, w końcu to Twoja recenzja :P

Tigana - 15:33 26-04-2013
historyk pisze:ps.
He, no tak czytałeś, w końcu to Twoja recenzja :P


Ponoć niektórzy recenzenci piszę na podstawie blurbów :wink:
Co do rozpoznania zgoda - poszukiwany jest mistrzem kamuflażu.
Gideon - tak jak pisałem wyżej - dla mnie to by było za proste. Pewnie będzie umoczony, ale nie widzę go jako głównego antagonisty.
A może Piekara zrobi myk i faktycznie pan podstarości jest wszystkiemu winien - w końcu ma zaniki pamięci.

historyk - 17:56 26-04-2013
No i widzisz Tigano jak to ładnie Piekara zamotał. Zobaczymy jak odmota. Kurde takie książki powinny wychodzić w całości od razu, a nie na raty :D

Tigana - 12:01 27-04-2013
Może i ładnie zamotał, ale już sposób przedstawienia pozostawia dużo do życzenia. Moim zdaniem oczywiście.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS