Patronat
Jordan, Robert & Sanderson , Brandon - "Bastiony mroku" (nowa edycja)
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Ukazały się
Greathouse, J.T. - " Struktura świata"
Seliga, Aleksandra & Kujawska, Katarzyna - "Serce kniei"
King, Stephen - "Chudszy" (2024)
Le Guin, Ursula K. - "Ziemiomorze. Wydanie rozszerzone" (2024)
Lovecraft, Howard Phillips - "Listy wybrane 1906-1927"
Szostak, Wit - "Oberki do końca świata"
antologia - "Rocznik fantastyczny 2024"
Gwynne, John - "Cień bogów"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: Jakub WędrowyczData wydania: Listopad 2012 Wydanie: I ISBN: 978-83-7574-707-2 Oprawa: miękka Format: 125 x 195 mm Liczba stron: 360 Cena: 39,90 zł Seria: fantastyczna fabryka
|
Powtórny powrót Jakuba W.
Chociaż na koncie Andrzeja Pilipiuka znajduje się już ponad dwadzieścia książek, to jego twórczość wciąż jest oceniana poprzez pryzmat przygód Jakub Wędrowycza. I nie pomogą tu, życzliwie oceniane przez recenzentów, kolejne tomy opowiadań czy opowiastki o „peerelowskich” wampirach: Pilipiuk i postać egzorcysty-bimbrownika to najbliższe skojarzenia. Wprawdzie od czasu do czasu pisarz przebąkuje, że już wystarczy, że to już ostatni tom, ale póki co za słowami nie idą czyny. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest prozaiczna – pieniądze. W końcu, jak wieść gminna niesie, to właśnie historyjki rodem z Wojsławic cieszą się największą popularnością wśród fanów Wielkiego Grafomana, co przekłada się na liczbę sprzedanych egzemplarzy, a co za tym idzie na pisarskie zarobki. Czy warto zabijać kurę znoszącą złote jaja? Byłoby jednak niesprawiedliwie oceniać „Truciznę” tylko i wyłącznie w kontekście „opróżniacza” fanowskich kieszeni. W trakcie lektury wyczuwa się, iż autor dba o czytelników i przyszykował dla nich kilka niespodzianek.
Miłą niespodzianką jest sama zawartość książki. Po niezbyt udanym, moim zdaniem, eksperymencie z formą minipowieści („Pola Trzcin”, „Homo bimbrownikus”) Pilipiuk wraca do sprawdzonej metody, czyli krótkich epizodycznych opowiastek. Zagorzałych fanów cyklu ucieszy przy tym fakt, że pisarz zgromadził w „Truciźnie” bodajże wszystkie archiwalne lub porozrzucane w innych publikacjach opowiadania o Jakubie Wędrowyczu. Stąd też pojawia się znane z Internetu, aczkolwiek nieco przerobione, „Spotkanie z pisarzem” czy znany z quasi-komiksu „Dobić dziada” – „Hrabia”.
„Trucizna” nie rozczarowuje pod względem fabularnym. A może inaczej – jest dokładnie tym, czego oczekiwali miłośnicy serii. W praktyce oznacza to zbiór opowiadań opartych w większości na konfrontacji Wędrowycza z otaczającą go rzeczywistością w postaci policjantów, urzędników gminnych czy zawistnych sąsiadów. Nie brakuje też licznych motywów fantastycznych. Egzorcysta-amator podróżuje w czasie, walczy z siłami nieczystymi, bierze udział w poszukiwaniach magicznych artefaktów. A wszystko to okraszone specyficznym humorem à la Pilipiuk. Innymi słowy nihil novi sub sole.
Byłoby jednak zbytnim uproszczeniem sprowadzenie opowiadań o Jakubie i Semenie tylko i wyłącznie do roli humoresek. Pilipiuk stara się w opowiadaniach przedstawić, w dużej mierze negatywny, punkt widzenia na współczesny świat. Stąd też bezlitosne wyśmiewanie Unii Europejskiej, biurokracji czy ogólnej kondycji współczesnych Polaków. Szkoda tylko, że autor wiele rzeczy upraszcza i krytykuje z pozycji „a priori” jako ten, który ma wyłączność na rację.
Zagłębiając się w recenzowana książkę warto zwrócić uwagę na kilka detali różniących nieco „Truciznę” od poprzednich zbiorków. W oczy rzuca się przede wszystkim nieco cieplejszy ton w opisach rodu Bardaków, a w jednym z utworów dochodzi nawet do sojusz Wędrowycza ze znienawidzonym wrogiem. Nieco więcej miejsca zyskali także Birski i Rowicki, którzy awansowali z roli „tła” na pełnokrwistych bohaterów drugoplanowych. I jeszcze jedno novum – dużo nawiązań do wcześniejszych książek Wielkiego Grafomana, począwszy od „Operacji Dzień Wskrzeszenia”, a skończywszy na cyklu „Oko Jelenia”. Szkoda tylko, iż tych „nowinek” jest w sumie niewiele i nie mają one przełożenia na jakość całego zbioru.
„Trucizna” nomem omen nie zawodzi i powinna przypaść do gustu dotychczasowym fanom cyklu. Z drugiej strony w trakcie lektury można odnieść wrażenie, że część rozwiązań fabularnych, a nawet pojedynczych grepsów czy scen już została wykorzystana we wcześniejszych opowiadaniach. Opisy kolejnych libacji alkoholowych Wędrowycza bawią jakby mniej, a swojski humor nie śmieszy. Brakuje świeżości, w dodatku kilka tekstów wydaje się wydumanych. Czyżby wystąpiło zmęczenie materiału, a może ostateczne wyczerpanie konwencji? Na te pytania powinien odpowiedzieć sobie autor.
Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz
Dodano: 2013-01-20 13:12:58
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
nosiwoda - 09:26 21-01-2013
"otaczającą go rzeczywistością w postaci policjantów, urzędników gminnych czy zawistnymi sąsiadami" -> "czy zawistnych sąsiadów".
/edit: no to można skasować.
Achmed - 11:17 21-01-2013
dzięki
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
McDonald, Ian - "Hopelandia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"
Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"
Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"
Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"
Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Fragmenty
McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"
Vaughn, S.K. - "Astronautka"
Howey, Hugh - "Pył"
Simmons, Dan - "Lato nocy"
McCammon, Robert - "Pan Slaughter"
Spinrad, Norman - "Żelazny sen"
Wyndham, John - "Poczwarki"
Holdstock, Robert - "Lavondyss"
|