NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McDonald, Ian - "Hopelandia"

Weeks, Brent - "Droga cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Donaldson, Stephen R. - "Skok w potęgę" (wyd. 2)
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Skoki
Tytuł oryginału: The Gap into Power. Dark, Hungry God Arise
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Data wydania: Listopad 2012
Wydanie: II
ISBN: 978-83-7480-266-6
Oprawa: miękka
Format: 135 x 202 mm
Liczba stron: 576
Cena: 45,00 zł
Rok wydania oryginału: 1993
Wydawca oryginału: Bantam Books
Tom cyklu: 3



Donaldson, Stephen R. - "Skok w potęgę"

Zakończenie poprzedniej części „Skoków...” pozostawiło czytelników w oczekiwaniu na nieuchronne starcie między najważniejszymi antagonistami tego cyklu (a na pewno w trakcie zakończenia poprzedniego tomu wydawało się, że są oni najważniejsi). Losy Morny Hyland, Daviesa, Nicka Succorso, Angusa Thermopyle miały zbiec się w jednym punkcie – na Thanatos Minor, nielegalnej, pirackiej planetoidzie handlującej z Amnionem. Wszystkie nici prowadziły w to miejsce, a to oznaczało nieuchronne starcie. Biorąc pod uwagę charakter wzajemnych relacji między tymi bohaterami – obiecywało to mieszankę wybuchową. Trzeba przyznać, że z tej obietnicy Donaldson wywiązał się solidnie, jak mało kto.

Ponadto, aby ktoś nie pomyślał, że autor ogranicza się tylko do postaci już czytelnikowi znanych – na scenę wkroczyły nowe, równie ciekawe i na tyle silne, aby wpływać na los głównych bohaterów do tego stopnia, że walka stała się ciekawa w dwójnasób. A może jeszcze bardziej. Otóż bohaterowie zostali zmuszeni walczyć na kilku frontach. Między sobą – nadal pozostają przecież wrogami zapiekłymi i mającymi w zanadrzu plany zafundowania przeciwnikowi naprawdę brzydkiego końca. A że każdy z nich nie cofnie się przed największą obrzydliwością – Donaldson rzucał tu i ówdzie próbki możliwych eskalacji konfliktu (np. Milos upokarzający Angusa). Ponadto w naturalny sposób jednoczył ich wspólny przeciwnik, co prowadziło do powstawania nieuchronnych, taktycznych sojuszy i konieczności współpracy między śmiertelnymi wrogami. Donaldson nie pozostawiał złudzeń odnośnie tego, jaka jest natura jego bohaterów. Choć można już spośród nich wyróżniać pozytywnych (tylko zastanawiam się, jak długo?), to jednak najciekawsze były zmagania tych negatywnych. Kto kogo oszuka i jak współpracować z wrogiem przeciwko innemu wrogowi i jednocześnie oszukiwać ich obydwu. Knucia jest tu zatem co niemiara, co sprawiało mi oczywistą frajdę. Ale i nieuchronnie prowadziło – w swym stężeniu – do przesytu. Zacząłem w pewnym momencie doceniać „rozwlekłość” innego autora, Petera F. Hamiltona, który tworzy równie skomplikowane, wielopiętrowe fabuły. Ale rozpisuje je na kilkukrotnie większe objętościowo powieści, gdzie czytelnik ma szansę docenić (albo i nie) każdy element fabuły. Donaldson zaś koncentruje to, co napisałby Hamilton w trzech opasłych powieściach, w również opasłej, ale jednak tylko jednej książce. I, od tego nadmiaru, potrafi rozboleć głowa, co przyjąłem z zaskoczeniem, jako wielbiciel tego typu fabuł.

Zwłaszcza że w tej powieści Donaldson rozszerza znacznie liczbę wątków. Zmagania głównych bohaterów, zgodnie z tym, na co przygotowywał autor w poprzedniej książce, stały się fragmentem większej całości; będąc skomplikowane same w sobie, zostały istotnym elementem poważniejszej gry. Do tego doszły dodatkowe warstwy komplikowania fabuły na wyższych poziomach – ponadplanetarnej korporacji de facto rządzącej Ziemią i ludzkim kosmosem, zmaganiach o władzę w niej, w jej „wewnętrznej” policji, które mogą mieć wpływ na losy całej ludzkości. A pisząc to, mam wrażenie, że poruszam się tylko po wierzchniej warstwie tych implikacji. Może jest coś więcej, a może nie. Jednak nawet jeśli Donaldson tylko okłamuje czytelnika, że będzie coś więcej, to i tak jest to nieco przerażające.

Kolejny tom tego cyklu jest, tak w przybliżeniu, o jakieś dobre dwieście stron obszerniejszy od „Skoku w potęgę”. Myśl, że przyniesie on jeszcze więcej Tego Wszystkiego, przyprawia mnie o solidny ból głowy. I zastanawiam się, czy będę w stanie wytrzymać ponad 800 stron jeszcze większej dawki wszystkiego, co dotychczas fundował czytelnikom autor. Bo być może ten iście operowy rozmach, jakiego nabrała fabuła, położenie, w jakim znaleźli się bohaterowie – prowadzić będzie do prostej konkluzji: albo Donaldson rzuci na kolana, albo potężnie rozczaruje. Chyba nie da się w przypadku tego cyklu wypracować jakiegoś neutralnego stanowiska. Ale, na szczęście i nieszczęście, wszystko przed nami.



Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2013-01-05 12:23:11
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS