NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Card, Orson Scott - "Dzieci Ziemi"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Card, Orson Scott - "Powrót do domu"
Tytuł oryginału: Earthborn
Tłumaczenie: Kamil Lesiew
Data wydania: Lipiec 2012
Wydanie: I
ISBN: 978-83-7839-243-9
Oprawa: miękka
Format: 142×202mm
Liczba stron: 376
Cena: 35,00 zł
Rok wydania oryginału: 1995
Tom cyklu: 5



Card, Orson Scott - "Dzieci Ziemi"

Prolog

Niegdyś, dawno temu, komputer statku „Basilika” przez czterdzieści milionów lat zarządzał planetą Harmonią. Teraz nadzorował o wiele mniejszą populację, mając o wiele mniejsze możliwości ingerencji, a opiekował się Ziemią – pradawną kolebką rodzaju ludzkiego.
„Basiliką” ludzie wrócili na macierzystą planetę i odkryli, że pod nieobecność ludzkości dwa nowe gatunki rozwinęły inteligencję. Teraz trzy ludy współdzielą rozległy masyw wysokich gór i urodzajne doliny, w których klimat zmienia się bardziej wraz z wysokością niż z szerokością geograficzną.
Kopacze nazywają siebie ludem ziemi, ryją tunele w glebie i w pniach drzew. Anioły są ludem nieba, budują zadaszone gniazda i zwisają do góry nogami z konarów – w tej pozycji śpią, sprzeczają się i nauczają. Ludzie żyjący w naziemnych domach są teraz ludem środka, śródludźmi.
Nie ma miasta kopaczy bez ludzkich domów na ziemi nad nim ani osady aniołów bez okolonych ścianami komnat śród­ludzi tworzących sztuczne jaskinie. Ogromna wiedza, którą ludzie z sobą przynieśli z Harmonii, stanowiła ledwie ułamek tego, co ich przodkowie na Ziemi wiedzieli czterdzieści milionów lat wcześniej. Teraz nawet ona w większości zaginęła; mimo wszystko ta, która została, tak bardzo górowała nad tym, co wiedziały ludy ziemi i nieba, że gdziekolwiek lud środka się osiedlał, miał wielką potęgę i zazwyczaj rządził.
Na niebie komputer statku „Basilika” niczego nie zapomniał, a za pomocą rozmieszczonych wokół Ziemi satelitów obserwuje, gromadzi i zapamiętuje dane.
Nie jest jedynym obserwatorem. Na pokładzie żyje kobieta, która przybyła na Ziemię wraz z pierwszymi kolonistami; potem jednak, przyobleczona w powłokę gwiezdnego sternika, wróciła w przestworza. Przez długie lata śpi, budzi się na krótko, powłoka leczy i wspomaga jej ciało tak, że śmierć, jeśli w ogóle ją kiedyś spotka, wciąż jest w wielce odległej przyszłości. Ta kobieta pamięta wszystko, co ma dla niej znaczenie, pamięta ludzi, którzy niegdyś żyli, a którzy odeszli. Narodziny i śmierć widziała tyle razy, że teraz prawie nie zwraca na to uwagi. Dla niej to wszystko sprowadza się do przemiany pokoleń, sezonów w jej ogrodzie, drzew i traw, i ludzi wzrastających i upadających, wzrastających i upadających.
Na Ziemi również ostała się odrobina pamięci. Od czasu powrotu ludzi przechowywano tam dwie księgi spisane na cienkich kartach z metalu. Jedna znajduje się w rękach króla Nafaritów, przekazywana z władcy na władcę. Drugą, mniej obszerną, powierzono bratu pierwszego króla, a po nim jego synom, którzy nie byli królami, nie byli nawet sławnymi ludźmi, aż w końcu, nie mogąc teraz odczytać starożytnego pisma, ostatni członek tego rodu oddał mniejszą metalową księgę w ręce człowieka, który swego czasu był królem. Tylko na kartach tych ksiąg zachowała się pamięć, która trwa niezmieniona z roku na rok.
W księgach, w archiwum statku i w duszy kobiety kryje się największe ze wspomnień: że istoty ludzkie zostały sprowadzone na Ziemię, wezwane przez istotę, której nie rozumieli – zwano ją Opiekunem Ziemi lub Opiekunką Ziemi. Opiekun (Opiekunka) przemawia przez sny i choć wielu je otrzymywało, wielu wierzyło w ich doniosłość, tylko garstka rozumiała, kto je zsyła i czego Opiekun (Opiekunka) chce od ludzi na Ziemi.



Dodano: 2012-07-20 20:31:18
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS