NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki


SFFiH #70 - omówienie numeru

Najnowszy SFFiH to bez wątpienia najbardziej antywakacyjny numer w historii czasopisma. Wystarczy spojrzeć na okładkę, screen z gry „Dead Island”, który skutecznie zniechęca do wyjazdów na tropikalne wyspy. Chyba że ktoś marzy o spotkaniu z żywymi trupami.
Sytuacji nie poprawia wstępniak Rafała Dębskiego, gdzie autor snując rozważania na temat tzw. „nowoczesności”, opisuje problemy z napompowaniem opon na pobliskich stacjach benzynowych. Jeśli faktycznie tak duże kłopoty są z kompresorem, to co jeśli wysiądzie nam skrzynia biegów albo hamulce? Chyba lepiej już pójść na piechotę. Tylko że w Polsce nie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
Możemy przykładowo trafić do zagubionej wioski opisanej w „Przynajmniej bym pana zjadł” Przemysława Borkowskiego. Okolica piękna, a ludzie żyją zgodnie z naturą do tego stopnia, że zachowaniem przypominają bardziej lud pierwotny niż współczesnych homo sapiens. Idealne miejsce, aby odpocząć od zgiełku cywilizacji – problem stanowi tylko kwestia wyjazdu: gościnni tubylcy chcą zatrzymać turystów na zawsze. A wszystko to opisane lekkim stylem, z kilkoma naprawdę zabawnymi elementami.
Nienajlepiej kończą się również wędrówki w dwóch innych opowiadaniach. „Węprzyn by night” Grzegorza Gajka to klasyczna opowieść o samotnym podróżnym, który trafia do nawiedzonego miasta. Znacie te opowieści: bar, gdzie przed chwilą zjedliśmy posiłek, zmienia się w zabitą deskami ruderę, a przyjazny miejscowy okazuje się duchem. Zna je także sam autor i co chwile powołuje się na klasykę: Stephena Kinga i H.P. Lovecrafta. Na plus opowiadaniu trzeba zapisać mroczny klimat oraz parę scen podnoszących adrenalinę. Tylko zakończenie nieco mętne.
Z kolei Brutus Cezarobójca, bohater „Zdrajcy” Mikołaja Juliusza Wachowicza, za swą zbrodnie trafia na samo dno piekieł. Na pewno autorowi udał się plastyczny opis wędrówki przez inferno oraz obraz jego mieszkańców. Nieco gorzej jest z przesłaniem. Chęć ponownego wywyższenia „boskiego Juliusza”, a może chęć dokopania Brutusowi za to, iż popełniając samobójstwo, wykpił się tanim kosztem? Ogólnie wyszła ładna błyskotka, ale pusta.
Peregrynacja to także główny wątek „Echa zza Lustra” Magdaleny Kubasiewicz, jednak w odróżnieniu od wcześniejszych tekstów, tutaj stanowi wybawienie. Echo, czarodziejka z Drugiego Świata, szuka sposobu na uratowanie od zagłady swojej ojczyzny. Jedynym wyjściem wydaje się wyprawa do naszej rzeczywistości. Tylko czy połączenie magii i techniki to faktycznie najlepsze rozwiązanie? Dlaczego opowiadanie Kubasiewicz czyta się bardzo dobrze? Jest to głównie zasługa kreacji tytułowej bohaterki – osoby altruistycznej, ale potrafiącej też być okrutną; pragnącej ocalić świat, a jednocześnie niewahającej się zabić. Echo to także wnikliwy obserwator bez trudu dostrzegający i wytykający sprzeczności naszej cywilizacji. Do tego dochodzi nienaganny styl, odrobina humoru i voila – mamy najlepszy tekst numeru
Równie dobrze prezentują się „Ofiarnicy” Łukasza Czarneckiego. Historia śledztwa w sprawie rytualnych morderstw ma w sobie to coś, co nie pozwala przerwać lektury w połowie tekstu. Wprawdzie samo rozwiązanie zagadki jest ciut rozczarowujące, ale rekompensuje to w pełni kreacja świata. Tak do końca nie jestem pewien czy mamy do czynienia z jakąś alternatywną wersją naszej rzeczywistości, w którym przetrwała Republika Rzymska (senat, Optymaci, Merowingowie), czy tylko autor wykorzystał jej pewne elementy dla stworzenia własnego świata (magia, XIX-wieczny poziom techniki). Nie jestem w stanie tego rozstrzygnąć, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Czuje się za to, że Czarnecki włożył mnóstwo wysiłku w tę wizję i stara się stworzyć świat dopracowany w każdym szczególe. Stąd mnóstwo wiadomości, podanych może nieco zbyt chaotycznie, na temat religii, polityki, historii. Podejrzewam jednak, że „Ofiarnicy” to początek większej całości i w kolejnych odsłonach cyklu otrzymamy bardziej usystematyzowaną dawkę informacji.
Przeciętnie wypada Paweł Ciećwierz z „Dead girl superstar”. Ot, kolejna sprawa dla Bringhella. Co prawda zlecenie jest z gatunku tych nietypowych, ale czego się nie zrobi dla pieniędzy. Mam pewną słabość do twórczości Ciećwierza, więc ujmę to tak: potencjał tkwiący w pomyśle był spory, utwór jest jednak króciutki i ledwie zacznie się na dobre rozkręcać, mamy napisy końcowe. Szkoda.
Dział publicystyki otwierają dwa wywiady. Na pierwszy ogień idzie rozmowa z Marcinem Mortką: nieco nudnawa, gdy dotyczy spraw pisarskich; dużo ciekawsza, kiedy zahacza o kwestie pozaliterackie. Bez rewelacji jest też wywiad z Adrianem Ciszewskim, producentem gry „Dead Island”. Ot, garść wiadomości mających na celu przekonanie potencjalnych kupców do zakupu produktów.
Zgodnie z rotacją, miejsce dyżurującego felietonisty w tym miesiącu zajęła Agnieszka Szady. Temat artykułu arcyciekawy: kreacja bohaterów w literaturze fantasy. Czy są oni tylko i wyłącznie produktem na potrzeby czytelnika, czy też spełnieniem marzeń autora? Warto przeczytać i pomyśleć.
Myślą przewodnią tekstu Andrzeja Pilipiuka jest dobroczynny wpływ rywalizacji na rozwój cywilizacyjny. Felieton ciekawy, lekko napisany, jednak z pewnymi przykładami można polemizować. Dobre wrażenie psuje nieco końcówka, będąca powtórzeniem tez autora o konieczności walczenia o polskiego czytelnika.
Z kolei Dariusz Domagalski przywołuje sylwetkę Hannibala Barkasa (tego od słoni) i, dość przewrotnie, zestawia ją z osobą Osamy bin Ladena. Na pierwszy rzut oka zadanie dość karkołomne, ale faktycznie coś w tym jest.
Na zakończenie Jarosław Grzędowicz mierzy się nie tyle z „Grą o tron”, co z naszą mentalnością. Efekt – ciekawy felieton, który część osób może traktować jako zamach na tzw. wartości.


Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2011-08-05 17:26:09
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Shadowmage - 09:20 11-08-2011
Przeczytałem ten felieton Grzędowicza. Ani dla mnie obrazoburczy, ani ciekawy. W dodatku chaotyczny, jakby skakał z tematu do tematu, by potem próbować to jakoś powiązać. On tak zawsze pisze? Dawno nie czytałem jego artykułów, może taki styl ma...

Tigana - 12:46 11-08-2011
No wiesz - dla części osób jakakolwiek próba podważenie opinii, że Polska stanowi pępek świata jest obrazoburcze.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS