NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Chapman, Stepan - "Trojka"
Wydawnictwo: Mag
Kolekcja: Uczta Wyobraźni
Tytuł oryginału: The Troika
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Data wydania: Kwiecień 2011
Wydanie: I
ISBN: 978-83-7480-204-8
Oprawa: twarda
Format: 135 x 202 mm
Liczba stron: 240
Cena: 35,00 zł
Rok wydania oryginału: 1997
Wydawca oryginału: The Ministry of Whimsy Press



Chapman, Stepan - "Trojka"

W tym szaleństwie jest metoda


Szalony ojciec, szalona matka,

Wszystkie dzieci obłąkane.

– Gęsia mama


Uwaga, uwaga! Ogłaszam wyniki konkursu „Która książka w Uczcie Wyobraźni jest najbardziej pokręcona”. Przypominam, że poszukiwana była literatura posiadająca niestandardową formę, nieliniową fabułę i bohaterów wymykających się prostym klasyfikacjom; książka przyprawiająca czytelnika o obłęd. Nagrodę otrzymuje „Trojka” Stepana Chapmana, która właśnie trafia na półki polskich księgarń. Wszystkich spragnionych niezapomnianych wrażeń zapraszamy do księgarń. Nagrodę wyślemy pocztą, dziękuję za uwagę.

* * *

Surrealizm powieści Chapmana jest widoczny od samego początku: po pustyni – nie wiadomo po co i dokąd – podróżują razem stara Meksykanka Eva, brontozaur Naomi oraz Alex – ludzki umysł zamieszkujący cyberobwody dżipa. Dokonują między sobą aktów agresji, kłócą się i opowiadają sobie historie z przeszłości, sięgające XX-wieku: nie jest to jednakże świat nam znany; ba, nawet realia z ich opowieści nie są ze sobą spójne. Mało tego, gdy nadchodzi burza, ich umysły zostają wyrwane z ciał i następnie losowo w nich rozmieszczone. Na dokładkę gdzieś w tle pojawiają się aniołowie, a światy ze wspomnień i snów przenikają się z rzeczywistością.
Napisałem „rzeczywistością”? U Chapmana coś takiego nie istnieje. Jego powieść to mozaika najprzeróżniejszych wizji: jednych z pozoru realnych, innych onirycznych do samego rdzenia. Wspomniana wcześniej pustynia jest jedynie początkiem, należącym zresztą do zdecydowanie bardziej normalnych scenerii, w jakich przychodzi się obracać bohaterom. Dalej przed czytelnikiem roztaczana jest wizja postępującego szaleństwa.
Właśnie, szaleństwo: to ono jest napędem powieści, to dzięki niemu rzecz się toczy do przodu. Trójka postaci – mężczyzna, kobieta i dziecko, pozostających w niejasnych relacjach między sobą; ta więź, tytułowa trojka, rozgrywa się zresztą w powieści na więcej niż jednym poziomie – nie dotyczy wyłącznie wyżej wymienionych bohaterów. Ci wzajemnie napędzają swój obłęd, który się kumuluje, wzbiera, aż przerywa tamy i rozlewa się po całej rzeczywistości. By za dużo nie zdradzać i nie psuć przyjemności z lektury: na Evie, Naomi i Aleksie historia się nie kończy.
Treść książki świetnie współgra z jej strukturą oraz naturą narracji. Szczególnie na tę ostatnią warto zwrócić uwagę, gdyż dodaje dodatkowego wymiaru powieści... jeszcze bardziej pogłębiając panujące w powieści zamieszanie. W „Trojce” pojawia się kilkoro narratorów, każdy z nich opowiada historie z życia własnego, jak i czasem relacjonuje wydarzenia przydarzające się innym. Czy te opowieści są prawdziwe? Czy są efektem szaleństwa? A może kłamstwa? Te pytania nurtują przez cały czas, a odpowiedzi nie są znane aż do końca.
Nie przychodzą mi do głowy utwory literackie, które można by porównać do powieści Champana (co oczywiście nie świadczy o tym, że takowych nie ma). Z wydanej w Polsce fantastyki pod pewnymi względami można przywołać „Księgę Wszystkich Godzin” Hala Duncana, ale jest to porównanie nieco ułomne, bo odwołuje się do poczucia zagubienia u czytelnika; sposób jego uzyskania jest jednakże inny. To, co Duncan osiągnął fragmentaryzacją treści akapit po akapicie, wymieszaniem wątków i linii czasowych, Chapman uzyskuje za pomocą obszernych opisów zdarzeń – samych w sobie, paradoksalnie, spójnych wewnętrznie, ale nieprzystających do siebie nawzajem. Która metoda jest lepsza? Trudno zdecydować, ale ta druga zdaje się być bardziej zaawansowana literacko.
Cóż więc pozostaje czytelnikowi podczas lektury „Trojki”? Zawieszenie niewiary przy jednoczesnym powątpiewaniu w każde słowo padające z ust postaci i kwestionowaniu plastycznych wizji. Możemy również obracać i oglądać z każdej strony elementy podsuwane przez Chapmana, by dopasować je do konstruowanej w umyśle wizji; ta niejednokrotnie się zawali, konieczne będzie jej przebudowanie, zmiana koncepcji. Gimnastyka intelektualna gwarantowana, podobnie jak przyjemność, gdy wreszcie pozna się zamysł autora w całej okazałości. W szaleństwie ogarniającym „Trojkę” jest metoda, ale trzeba przejść długą drogę, by ją dojrzeć. Warto. Po szaleństwie nadchodzi spokój i zrozumienie.


Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2011-04-08 17:01:35
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

kurp - 23:40 08-04-2011
Powiedzmy sobie szczerze - lektura udostępnionego przez wydawcę fragmentu dowodzi niezbicie, że tego po prostu nie idzie przeczytać :D Duncan przy Chapmanie to "Pan Samochodzik". Shadow, powiedz szczerze (ale szczerze!), czy gdzieś tam, na ostatnich stronach, naprawdę układa się to wszystko w jakąś logiczną całość i wynagradza "bul" lektury? ;)

Spike - 07:31 09-04-2011
Shadowmage pisze:Nie przychodzą mi do głowy utwory literackie, które można by porównać do powieści Champana (co oczywiście nie świadczy o tym, że takowych nie ma).

Hmm, "Stacje przypływów"? Tzn. zgaduję oczywiście, bo "Trojki" jeszcze nie czytałem, ale gdyby mnie spytano parę miesięcy temu, kto mógł napisać książkę, w której "po pustyni - nie wiadomo po co i dokąd - podróżują razem stara Meksykanka Eva, brontozaur Naomi oraz Alex - ludzki umysł zamieszkujące cyberobwody dżipa", obstawiałbym w ciemno Swanwicka. :-)

Shadowmage - 07:45 09-04-2011
Kurp-->wyrobiłem sobie w miarę spójny obraz pod koniec książki... prawdopodobnie musiałbym przejrzeć ją jeszcze raz, by sobie wszelkie wątpliwości rozwiać, bo nie zawsze podczas lektury zwraca się uwagę na te istotne szczegóły. W każdym razie według mnie wiem, o czym tak książka jest i co chciał powiedzieć autor :)
Chociaż nie gwarantuję, iż mój obraz jest zgodny z zamierzeniami autora. Inna sprawa, że to w niczym nie przeszkadza, a być może nawet jest zaletą, że dopuszczana jest dowolność interpretacji.

Spike-->hm... czytałem to dosyć dawno temu (10 lat?) i na pewno nie zrozumiałem (w każdym razie nie podobało mi się). Mimo wszystko wydaje mi się, że Swanwick był przystępniejszy - ale to to dobry trop, nie wpadłem na niego.

Raven86 - 18:53 27-04-2012
Dopóki nie wziąłem przed chwilką tej książki do ręki, zawsze myślałem że jej tytuł to Trójka :)

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS