NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Leiber, Fritz - "Ciemności, przybywaj"
Wydawnictwo: Solaris
Tytuł oryginału: Gather, Darkness!
Tłumaczenie: Dariusz Kopociński
Data wydania: Kwiecień 2010
ISBN: 978-83-7590-033-0
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 270
Cena: 31,90 zł
Rok wydania oryginału: 1943



Leiber, Fritz - "Ciemności, przybywaj"

Ciemność, Ciemność widzę!


Lata 1940-50 w literaturze science fiction, szczególnie w jej dominującym amerykańskim nurcie, to specyficzny okres. Wielu zasłużonych dla gatunku autorów, takich jak Robert A. Heinlein czy nieco później Philip K. Dick, zaczynało wtedy swoją karierę pisarską, mając swoje największe dzieła daleko przed sobą. Siłą rzeczy ich pierwsze literackie próby wyglądają dziś często nieco naiwnie, ale wtedy, w czasach rozkwitu pulpowych magazynów SF, był ku właśnie takiemu pisaniu klimat. Nie wspominam o tym bez przyczyny – recenzowaną książkę i jej autora, Fritza Leibera, należy ulokować właśnie w tym kontekście. Z blurba możemy dowiedzieć się, że: „Napisał ją w czasach Zimnej Wojny, co miało niewątpliwie wpływ na powieść” – niewątpliwie „zimną wojnę” piszemy małą literą i niewątpliwie po raz pierwszy „Ciemności, przybywaj” publikowano w częściach od maja do lipca 1943 roku w słynnym magazynie „Astounding Science-Fiction”. Jak powieść broni się dzisiaj?

Przede wszystkim mamy do czynienia z antyutopią, wydaną na parę lat przed punktem zwrotnym dla tej konwencji, jakim był „1984” Orwella. Nie jest to więc antyutopia tak radykalna i wnikająca w mechanizmy ustroju awangardy totalitarnej – Leiber antyutopie wciąż definiuje raczej jako powrót „mrocznych wieków”. To przyszłość roku 2305 naszej rachuby i 139 rok Wielkiego Boga wedle tamtejszych realiów. Całym światem rządzi Hierarchia – z zewnątrz teokratyczny kościół, wewnątrz cyniczna technokratyczna struktura władzy. Pod nią znajduje się większość ludzkości, jaką stanowią uciskani plebejusze wyznający kult Wielkiego Boga – trzymani w ryzach przez socjotechnikę i zaawansowaną technologicznie broń Hierarchii. Leiber nie przedstawia Hierarchii jako czarnej masy – wprost przeciwnie, podkreśla istnienie wewnętrznych frakcji (w tym nawet to, że część kapłanów naprawdę wierzy w Wielkiego Boga, co traktowane jest jako lekki „odchył”). Dowiadujemy się też o istnieniu Czarnoksięstwa – wroga Hierarchii, a tak naprawdę zinstytucjonalizowanego buforu bezpieczeństwa, służącego głównie do zastraszania ludzi i pozorowania nieustannego konfliktu.

O tym wszystkim dowiadujemy się już w pierwszym rozdziale, kiedy to główny bohater, Jarles Sharlson, występuje jako zbuntowany kapłan z desperackim orędziem do ludu, a resztę dopowiada narracja arcykapłana Goniface. To dwie główne postacie cyklu – manipulowany i manipulator, protagonista i szwarccharakter. Poza nimi przejawia się też cała plejada postaci po dwóch stronach konfliktu – wymykającego się spod kontroli Czarnoksięstwa oraz walczących z nimi Kapłanów. Niestety bohaterowie, wraz ze swoimi mało złożonymi charakterami i naprawdę słabo uzasadnionymi motywacjami, stanowią piętę achilessową książki. Miejscami tylko od dobrej woli czytelnika zależy, czy fabuła będzie się kleić, bo autorskie opisy wymagają uzupełnień własnym kredytem zaufania. Wiemy, że ktoś tam kogoś nienawidzi, ktoś tam kogoś kocha, ale tylko dlatego, że zostało to kawa na ławę wyłożone w jednym zdaniu, bez większych prób dorobienia fundamentów. Nieco naiwnie wyglądają też kolejne przemiany głównego bohatera, nawet przy uwzględnieniu jego losów. W tej toporności relacji wewnątrzludzkich i międzyludzkich widać jeszcze niewprawne pióro młodego pisarza, jakim był wówczas Leiber.

Tym, co mnie zaskoczyło w książce pochodzącej z 1943 roku, to kwestia gadżetów science fiction. Nie są one przesadnie eksponowane, raczej przewijają się od czasu do czasu, ale jeśli już, to zapadają w pamięć. Duża ich część jest dostosowana do książkowej scenografii walki kapłanów z mrocznymi siłami. Mamy więc coś, co dzisiaj określilibyśmy mianem „mechów” (zależnie od strony konfliktu nazywanymi aniołami i demonami), pola siłowe, hologramy, a nawet pojedynek na „miecze świetlne”!1) W tej warstwie powieści Leiber wykazał się świetną intuicją odnośnie do tego, co chcą i chcieć będą oglądać w akcji fani fantastyki.

„Ciemności, przybywaj” to powieść dobra, choć zauważalnie nierówna. Mimo że nie jest to w żaden sposób przełomowa wizja przyszłości albo zaskakujące fabularnie dzieło, to ani nie poraża naiwnością scenerii, ani nie nudzi na kolejnych stronach. Jakość książki w dużej części wynika z wyczucia pisarskiego młodego Leibera i pozwala nadrabiać mu mankamenty warsztatu. Na szczęście, wbrew moim obawom, bliżej „Ciemności...” do „Fundacji” Isaaca Asimova (notabene, pierwsze opowiadanie z tego uniwersum opublikowano rok wcześniej od „Ciemności, przybywaj”, również w „Astounding Science-Fiction”) niż do wielu pulpowanych powiastek z tamtych czasów. Rzecz warta lektury i całkiem ładnie (pomijając tego nieszczęsnego blurba) przez Solaris wydana.


1)„Czarnoksiężnik i diakon pojedynkowali się na podobieństwo starożytnych wojowników. Ich bronią były dwa nieskończenie długie ostrza fioletowego światła, lecz musieli wykazywać się szermierczą techniką: unikać, ciąć, parować, wprawnie ripostować. Sufit, podłoga i ściany zostały porysowane żarzącymi się na czerwono esami-floresami.” Ciemności, przybywaj - strona 234



Autor: Adam Ł Rotter


Dodano: 2010-08-24 20:19:05
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS