NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Crowley, John - "Miłość i sen"
Wydawnictwo: Solaris
Cykl: Crowley, John - "Ægipt"
Tłumaczenie: Joanna Bogunia i Dawid Juraszek
Data wydania: Październik 2009
Wydanie: I
ISBN: 978-83-89951-01-4
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 564
Cena: 43,90 zł
Rok wydania oryginału: 1994
Wydawca oryginału: Bantam Press
Seria: Rubieże
Tom cyklu: 2



Crowley, John - "Miłość i sen"

Czym skorupka za młodu nasiąknie...


„Miłość i sen”, jak przystało na kolejny tom cyklu, kontynuuje wątki i idee zawarte w „Samotniach”. John Crowley jest jednak zbyt dobrym pisarzem, a „Ægipt” zbyt skomplikowanym projektem, by była to prosta kontynuacja wcześniejszej części. Chociaż w wielu przypadkach postaci i realia pozostają te same, zmienia się czas akcji; duża część powieści to retrospekcja wydarzeń opisanych w pierwszym tomie.
Sporo miejsca w powieści poświęcone zostało dzieciństwu Pierce’a, które spędzał wraz z grupą innych dzieci na amerykańskiej prowincji. To właśnie wtedy zaszły wydarzenia, które rzutowały na całe jego dalsze życie; choć postaciami w tej części „Miłości i snu” są dzieci, to treść bynajmniej nie jest infantylna. Można wręcz odnieść wrażenie, iż myśli i czyny bohaterów są zbyt mało spontaniczne, a przemyślane i dokonywane przeważnie ze świadomością konsekwencji, które dany czyn za sobą niesie. Natomiast w przypadkach, gdy zadziałał impuls, po fakcie następuje chłodna analiza. Taki zabieg zdaje się mało realistyczny, ale paradoksalnie idealnie pasuje do całości; to nie o przedstawienie natury dziecka Crowleyowi chodzi, a opisanie procesu przemiany.
Andrzej Sapkowski o cyklu pisze: „Ægipt to gnoza. Rozumiana jako rozwój, indywiduacja przez inicjację. Rozumiana jako wybawienie, katharsis, osiągalne tylko poprzez poznanie prawd ukrytych i sekretów”. Jest to niezwykle celne spostrzeżenie, zawierające w sobie kwintesencję tego, o czym traktuje „Miłość i sen”. Młodzi bohaterowie (a w szczególności Pierce, gdyż to z jego perspektywy poznajemy wydarzenia) poprzez swe czyny wkraczają w nowy świat; jednocześnie dorosłości, ale i tajemnicy. Podejmując decyzje, biorą za nie odpowiedzialność, mierzą się z konsekwencjami i w rezultacie zmieniają się, podążając swoją własną drogą.
Proza Crowleya jest dosyć charakterystyczna; wszystkie wydane w naszym kraju jego książki, nawet stosunkowo najbardziej wyróżniające się formą i koncepcją „Poźne lato”, mają wiele wspólnych elementów. Powolna narracja, mnogość odniesień i skupienie się na bohaterze i jego wnętrzu są dla amerykańskiego autora znacznie ważniejsze niż opisywanie świata przedstawionego1) i tworzenie fabuły skupiającej się na dużej liczbie wydarzeń i dynamicznej akcji. Crowley pisze wymiarowo i refleksyjnie, dopuszcza – a być może nawet zaleca – mnogość interpretacji, chociaż da się wyczuć, która droga rozumowania według niego jest tą właściwą; robi to jednak delikatnie poprzez sugestię, a nie brutalne narzucenie swojej wizji.
Oprócz niewątpliwej wartości literackiej, powieść Crowleya jest również świetną charakterystyką amerykańskiego społeczeństwa z prowincji sprzed kilkudziesięciu lat. Czytając „Miłość i sen” ma się wrażenie, jakby samemu obcowało się z ludźmi zamieszkującymi Appalachy. Książka zawiera w sobie wiele małych historii i opowieści, z pozoru bez znaczenia, odgrywają jednak znaczącą rolę: budują nastrój, wprowadzają czytelnika w realia, a także finalnie tworzą – wraz z główną osią powieści – kompleksowy i wielowymiarowy obraz.
„Miłość i sen” jest powieścią lepszą od rozpoczynających cykl „Samotni”, choć nadal nie dorównuje najlepszej wydanej w Polsce książce Crowleya, czyli powieści „Małe, duże”. Drugi tom „Ægiptu” sprawia wrażenie płynniej napisanego – i nie ma to nic wspólnego ze sposobem narracji, gdyż Crowley nadal lubuje się w skakaniu między różnymi czasami i miejscami, a wątki mają tendencję do lawirowania, niknięcia i pojawiania się ponownie w niespodziewanym momencie. „Miłość i sen” została wydana siedem lat później niż „Samotnie”, więc być może przez ten czas opanował lepiej sztukę pisarską? Hipoteza ta ma jedną, ale zasadniczą wadę: „Małe, duże” zostało napisane znacznie wcześniej i jest świadectwem dojrzałości pisarskiej Crowleya. Być może więc problem polega w tłumaczeniu? W „Miłości i śnie” Konrada Walewskiego zastąpił duet Joanna Bogunia i Dawid Juraszek; efekty ich pracy są więcej niż zadowalające.
Nie bez znaczenia w odbiorze powieści jest też fakt, iż Crowley jest znacznie subtelniejszy w przedstawianiu idei. W „Samotniach” miejscami miałem wrażenie ich nadreprezentacji w treści. Nie zawsze były też zespolone z pozostałą treścią. W „Miłości i śnie” są one nadal obecne, bez wątpienia stanowią kwintesencję i sedno powieści, ale jednocześnie nie są wysuwane na pierwszy plan; gnoza, teorie hermetyczne etc. są teraz integralną częścią świata przeznaczonego, żywotną częścią egzystencji postaci – nawet jeśli nie zdają sobie one z tego sprawy.
Lektura powieści Crowleya pozostawia czytelnika w zadumie. To jedna z tych książek, które na długo po jej skończeniu nadal pozostają w pamięci, a idee w niej zawarte stymulują procesy myślowe. „Miłość i sen” wiele wnosi do całości cyklu i pokazuje, jak kompleksowym, zakrojonym na szeroką skalę projektem jest „Ægipt”. Na razie polski czytelnik poznał jego połowę, która budzi ogromny apetyt na „Dæmonomanię” oraz „Endless Things”.



1) Zresztą, poza „Późnym latem”, Crowley nie decyduje się na tworzenie nowego; preferuje przekształcenie otaczających nas realiów poprzez dodanie elementu nadprzyrodzonego.



Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2010-06-24 23:54:49
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS