NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Meszko, Tadeusz - "2012. Gniew ojca: Dzieci Boga"
Wydawnictwo: Solaris
Cykl: Meszko, Tadeusz - "2012: Gniew ojca"
Data wydania: Marzec 2010
Wydanie: I
ISBN: 978-83-7590-043-9
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 492
Cena: 34.90 zł
Tom cyklu: 2



Meszko, Tadeusz - "2012. Gniew ojca: Dzieci Boga"

Od czasu do czasu mijamy kolejne daty domniemanego końca świata i jak dotychczas scenariusz jest zawsze ten sam – najpierw przepowiednia, potem systematycznie rosnące napięcie, a na końcu ogromne rozczarowanie (jeśli, oczywiście, można się rozczarować odroczeniem apokalipsy). Z powieścią Tadeusza Meszki jest podobnie – intryguje i buduje napięcie, aby w końcowej fazie zamienić się w farsę.
Pierwszy tom, po długim budowaniu tła, zakończył się spektakularnym wydarzeniem, które niosło w sobie obietnicę zasadniczej zmiany dynamiki. Tymczasem od pierwszych stron drugiego tomu fabuła znów zwalnia, a autor wikła się w długie, coraz bardziej irytujące dygresje i poboczne wątki. Otrzymujemy wykłady z politologii, ekologii i historii, które same w sobie nie są może zupełnie nieciekawe, ale w kontekście nadciągającego nieubłaganie końca świata – budzą wyłącznie irytację podobną do hollywoodzkich, patetycznych mów, wygłaszanych przez bohaterów wiszących na krawędzi przepaści lub znajdujących się na celowniku rewolweru.
Bohaterowie, którzy od początku wydawali się nieco bezbarwni i schematyczni, w drugim tomie okazują się całkowicie papierowi. Ich losy i zachowania nijak się mają do wydarzeń zachodzących na świecie. Czytelnik otrzymuje jednocześnie fragmenty serwisów informacyjnych, z których mogłoby wynikać, że świat pogrąża się w chaosie, a z drugiej strony – psychologia bohaterów wydaje się wyprana z emocji i oderwana od tego tła, tworząc całkowicie dezorientujący dysonans.
W pierwszym tomie Tadeusz Meszko zdawał się dość mocno opierać na racjonalnych podstawach, a jego powieść, mimo nawiązań do przepowiedni Majów i różnorakich paranaukowych wątków, prezentowała całkiem realistyczny obraz przyszłych wydarzeń. Niestety, finisz powieści nie dość, że zrywa z naukowym fundamentem, to wręcz wznosi się na wyżyny absurdu. Pojawiają się wydarzenia nie tylko wątpliwe z punktu widzenia nauki (takie występowały już wcześniej), ale też bzdurne w aspekcie zwykłego, zdrowego rozsądku. Reakcje ludzi i polityków są mało wiarygodne, a czasem zwyczajnie idiotyczne; światowe konsekwencje wydarzeń – wyssane z palca.
Doprawdy, trudno odgadnąć, jaki był zamysł autora, ale efekt wypada pomiędzy bzdurnym moralitetem a nieudolną satyrą. Wymóg zachowania fabuły w tajemnicy uniemożliwia niżej podpisanemu opisanie tego zjawiska w pełnej krasie, ale proszę mi wierzyć, że finał powieści dorównuje głupotą ostatnim scenom „Dnia niepodległości”.
Warto też zwrócić uwagę na okładkowy kolaż, którego estetyka przeraża bardziej niż prezentowana wizja apokalipsy. Przed kilkoma laty koszmarne okładki były jeszcze znakiem rozpoznawczym Agencji Solaris. Od tamtej pory wydawnictwo ze Stawigudy diametralnie zmieniło politykę, a jego książki należą do najatrakcyjniejszych na półce z fantastyką. Tym większym zaskoczeniem jest oprawa graficzna „2012...”, która przypomina stare, niekoniecznie dobre czasy.
Tadeusz Meszko podjął się niezwykle trudnego zadania. Zilustrowanie końca świata z zachowaniem logicznych następstw i realizmu, który nie może się przecież wzorować na jakichkolwiek apokaliptycznych doświadczeniach ludzkości, to nie lada wyzwanie. Po lekturze pierwszego tomu mogło się jeszcze wydawać, że otrzymamy frapujące dzieło, prezentujące oryginalną i ambitną wizję. Drugi tom rozwiewa te nadzieje – podszyta ideologią, przegadana opowieść kończy swój bieg spektakularną klapą.


Autor: Krzysztof Pochmara


Dodano: 2010-05-25 02:05:34
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS