Patronat
LaValle, Victor - "Samotne kobiety"
Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)
Ukazały się
Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)
Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"
Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"
Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)
Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"
Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"
Kagawa, Julie - "Dusza miecza"
Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Tytuł oryginału: Return of the Crimson Guard Tłumaczenie: Michał Jakuszewski Data wydania: Wrzesień 2009 ISBN: 978-83-7480-142-3 Oprawa: miękka Liczba stron: 504 Cena: 35,00 zł Rok wydania oryginału: 2008
|
„Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych” Stevena Eriksona są jednym z najbardziej popularnych cykli epickiej fantasy w naszym kraju. Fani serii z niecierpliwością wyczekują premier kolejnych tomów, a po ich lekturze chcą więcej... i od niedawna dostają, choć już nie od Eriksona, a od Ian Cameron Esslemont – współtwórcy świata Malazu. Jego debiutancka „Noc noży” została przyjęta chłodno, ale nie zraziło to ani pisarza, ani wydawcy: pod koniec 2009 roku w Polsce ukazała się jego druga powieść. „Powrót Karmazynowej Gwardii” to książka o rozmiarach godnych Eriksona, wydana w dwóch tomach. Szkoda tylko, że zawartość już tego autora godna nie jest...
Wydarzenia opisywane w „Powrocie Karmazynowej Gwardii” dzieją się równolegle z fabułą opisywaną przez Eriksona, ewentualne przesunięcia czasowe są stosunkowo niewielkie. Również wielu bohaterów jest wspólnych; część z nich u słynniejszego z Kanadyjczyków występuje zaledwie epizodycznie, u Esslemonta wysuwa się na pierwszy plan. Zarys samej fabuły zdradza już tytuł – legendarna Karmazynowa Gwardia wraca do serca Imperium Malazańskiego z żądzą wywarcia zemsty i wypełnienia złożonych przed laty ślubów. Nie jest to jednak jedyne zmartwienie cesarzowej Laseen – tuż pod jej nosem wybuchają kolejne rebelie, a jej siły są zbyt szczupłe, by mogła je stłamsić w zarodku.
Podobnie jak w cyklu Eriksona, na pierwszy plan wysuwają się działania wojenne: Esslemont opisuje szereg krwawych bitew, używanie potężnej magii, a także pojedynki w wykonaniu herosów o nadprzyrodzonych mocach. Gdzieś w tle zaś rozciągnięta jest sieć spisków; każdy z ważniejszych graczy pociąga za swoje sznurki. Od efektów ich działań zależą losy zwykłych żołnierzy.
Jak wynika z powyższego opisu, Esslemont stara się możliwie najbardziej upodobnić powieść do twórczości Eriksona. Faktycznie, „Powrót Karmazynowej Gwardii” zdaje się być kopią „Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych”... niestety sporo uboższą od pierwowzoru. Choć autorowi udało się stworzyć dzieło znacznie bardziej interesujące, niż miało to miejsce w przypadku debiutu, to nadal daleko mu do biegłości Eriksona. Niby wszystkie elementy są: bohaterowie, fabuła, czarny humor... brakuje jednak błysku. To, co u Eriksona czyta się z wypiekami na twarzy, u Esslemonta wywołuje ledwie cień zainteresowania. Przy tak podobnych powieściach osadzonych w tym samym świecie widać, jak istotnym elementem pisarstwa jest jednak talent: niektórzy rodzą się z iskrą bożą, inni są w stanie osiągnąć jedynie poziom zwykłego rzemieślnika.
Irytuje jeszcze jedna rzecz: niektóre nazwy, tytuły etc. brzmią inaczej niż u Eriksona. Być może jest to drobnostka, ale denerwująca. Nie mając dostępu do oryginału ciężko mi powiedzieć, gdzie leży przyczyna takiego stanu rzeczy. Sądzę jednak, iż nie jest to wina przekładu, wszak w obu przypadkach dokonywała go ta sama osoba.
Pisarstwo Esslemonta – póki będzie tworzył w świecie Malazu 1) – zawsze będzie porównywane do Eriksona... i prawdopodobnie zawsze będzie stał na przegranej pozycji. Stąd też „Powrót Karmazynowej Gwardii” jest pozycją przede wszystkim dla fanów „Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych”, i to z dwóch powodów. Po pierwsze w powieści jest wiele nawiązań i wspólnych wątków – bez znajomości wydarzeń opisywanych przez Eriksona będą one po prostu nieczytelne. Po drugie natomiast fabuła książki porusza na tyle ważne kwestie, że z dużym prawdopodobieństwem odbiją się one szerokim echem w książkach Eriksona; tym samym zagorzali fani chcąc poznać całość opisywanej historii, siłą rzeczy będą musieli sięgnąć po „Powrót Karmazynowej Gwardii”... i mimo poprawy stylu Esslemonta, będą żałować, że powieści nie napisał jednak Erikson 2).
1) Wątpliwe też, by w najbliższym czasie spróbował swych sił w czymś innym; nie jest na tyle dobrym/znanym pisarzem, by autorski projekt miał szanse się przebić. Alternatywą mogłoby być tworzenie w innym już gotowym świecie, ale wtedy byłby porównywalny do kogoś innego; zresztą, jako współtwórca świata Malazu zapewne nie jest tym zainteresowany.
2) Z drugiej strony fabuła Eriksonowi tak się rozrosła, a wątki podążyły w tak różnych kierunkach, że bez tego pisarskiego outsourcingu nie byłoby szans zamknięcia „Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych” w planowanych dziesięciu tomach; a nawet z pomocą Esslemonta wydaje się to mocno wątpliwe.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2010-05-13 20:36:02
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|