NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

Willocks, Tim - "Bunt w Green River"
Wydawnictwo: Rebis
Tytuł oryginału: Green River Rising
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Data wydania: Maj 2009
ISBN: 978-83-7510-327-4
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 135 x 215
Liczba stron: 464
Cena: 33.90 zł



Willocks, Tim - "Bunt w Green River"

Eskpert od ekskrementów


Z Timem Willocksem mieliśmy przyjemność spotkać się przy okazji „Religii”. Jedni nazwą to przyjemnością, inni zechcą to słowo zamknąć w cudzysłowie. Ja będę gdzieś pośrodku. „Religia” to diabelsko ambitne wyzwanie. Grubaśna książka osadzona w bardzo ciekawych realiach historycznych. Robiła wrażenie. Niestety, treściowo już trochę mniej. Duży problem Willocksa to jego niezdrowe fascynacje. Owe fascynacje wybitnie ujawniają się w „Buncie”.
Tim Willocks fascynuje się wszystkim, co wydala nasz organizm, lubi wszelakie opisy odpadków, taplania się w różnych nieciekawych substancjach, na dodatek uwielbia te najmniej ciekawe procesy zachodzące w naszych organizmach. Nie jest to literatura dla młodszych czytelników. Zdecydowanie odradzam czytanie tej książki osobom wrażliwym, nie należy jej czytać przy jedzeniu. Już sam początek daje nam przedsmak tego, z czym będziemy obcować aż do ostatniej strony. W sumie trudno się dziwić, Willocks ambitnie podchodzi do tematu i widać, że zna się na nim. Nie wiem, skąd u niego takie upodobania, ale według mnie facet ma poważny problem. Oczywiście wykreowane w ten sposób środowisko fabuły doskonale wpasowuje się w opowiadaną nam historię.
Green River to fikcyjne więzienie, przedstawione jednak w taki sposób, że trudno jest nam nie uwierzyć w jego istnienie. Stworzone z inicjatywy światłego umysłu, mające być wzorcowym miejscem odosobnienia i resocjalizacji przestępców, z czasem zamieniło się w najgorszy ściek, służący jedynie zbieraniu ludzkich odpadków. W tym środowisku przebywa nasz główny bohater, oczywiście skazaniec. Człowiek o ciekawym kręgosłupie moralnym, człowiek świadomy swojego upadku, człowiek nie do końca pasujący do Green River. Ray Klein na zewnątrz był ortopedą, w więzieniu rozszerza zakres usług medycznych i staje się jednym z lekarzy pracujących przy więziennej infirmerii. Do ich grona dołącza „z zewnątrz” pani doktor Devlin. Wspólnie zostaną wciągnięci w wir wyjątkowo nieprzyjemnych zdarzeń, będących następstwem buntu osadzonych. Green River zamienia się w piekło, w którym nie obowiązują żadne zasady. Są tylko najbardziej prymitywne instynkty. Zostaniemy uraczeni bardzo dokładnymi opisami różnych form okrucieństwa, działań wyjątkowo nieludzkich. Poznamy całą galerię szaleńców, zboczeńców, morderców, cwaniaków i ludzi, którzy w więzieniu być nie powinni, a przynajmniej nie powinni przebywać w takim gronie. Mimo tego całego nieciekawego środowiska ciężko jest oderwać się od lektury. Nieczęsto mam okazję czytać powieści opisujące tak dokładnie więzienne realia. Willocks staje na wysokości zadania, jeżeli chodzi o przedstawienie tej nieciekawej rzeczywistości. Nawet jeżeli dość często zdarzało mi się nie wierzyć w pewne motywy i zachowania, nie traciłem zainteresowania tym abstrakcyjnym dla mnie światem. Proszę jednak być świadomym, że Willocks nie jest geniuszem pióra, a książka, jak sądzę, nie stanie się żadną klasyką gatunku. Rozumiem epatowanie okrucieństwem i ohydą, ale opisów ocierających się o pornografię już nie. Jasne jest, że książkę kieruje się do dorosłych czytelników, wolałbym jednak, by nie była atrakcyjnym kąskiem dla ludzi, których takie rzeczy mogą zwyczajnie „kręcić”.


Autor: Jakub Cieślak
Dodano: 2010-02-11 20:14:11
Komentarze
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS