NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Lee, Fonda - "Okruchy jadeitu. Szlifierz z Janloonu"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Piekara, Jacek - "Ja, inkwizytor. Wieże do nieba" (miękka)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Ja, inkwizytor
Data wydania: Styczeń 2010
ISBN: 978-83-7574-193-3
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 384
Cena: 33.90 zł
Seria: Bestsellery polskiej fantastyki



Piekara, Jacek - "Ja inkwizytor. Wieże do nieba" #2

"Pierniczki"

Służący otworzył przed nami drzwi niewielkiej komnaty, gdzie dwa wygodne fotele przysunięto do wygaszonego kominka, w którym jednak czekały ułożone w zgrabny stosik brzozowe polana. Oczywiście ani ja, ani ksiądz nie mieliśmy ochoty rozkazywać służbie, by rozpaliła ogień, ponieważ lato było wystarczająco gorące i nawet w przewiewnym domu de Vriijsa upał dawał się we znaki.
– Może i was to będzie dotyczyć?
– Nas? Inkwizytorów? Post?
– Nie, nie post. Pilnowanie, by go przestrzegano. Ponoć już kilku teologów w Stolicy Jezusowej trudzi się nad udowodnieniem tezy mówiącej, że hołdowanie kulinarnym rozkoszom, a też zwykłe delektowanie się przyjemnością, jaką daje jedzenie, jest grzechem śmiertelnym.
– Od grzechu śmiertelnego do herezji daleka droga.
– Chyba że wszyscy łamiący post uczestniczą w spisku przeciw wierze, nieprawdaż?
Pokręciłem głową ze zdumieniem i niedowierzaniem. Nawet w naszych szalonych czasach tak obłąkany pomysł wydawał mi się nie do przeprowadzenia. Uznać, że ludzie łamiący post należą do powszechnej heretyckiej sekty, i karać ich jak odstępców oraz śmiertelnych wrogów Pana? To znaczy my, inkwizytorzy, mielibyśmy czuwać przy każdej kuchni i przy każdym stole? Ciekawe, kto wtedy łapałby czarnoksiężników, wiedźmy i kacerzy? Kto walczyłby z demonami?
– Pierniczki! – Rozpromienił się nagle mój towarzysz, widząc srebrną paterę z ciasteczkami i wyrywając mnie tym okrzykiem z rozmyślań. – Moje ulubione toruńskie pierniczki!
– Hm?
– Och, mistrzu, nie znacie maestrii toruńskich piekarzy? Wiele straciliście, powiadam wam, oto macie jednak okazję, by straty nadrobić.
Ksiądz pochwycił szybko rycerza z wysuniętą kopią w rękach, galopującego na koniu i odgryzł mu głowę. Na jego twarzy rozlała się błogość.
– Niezrównany smak. Najlepsza pszeniczna mąka, zmieszana z miodem oraz wschodnimi korzeniami w proporcjach znanych tylko w sławetnym mieście Toruniu. A chrupiącą skóreczkę pokryto lukrem słodkim niczym cycuszki Marii Panny.
Taktownie przemilczałem niefortunną metaforę, gdyż niestety, niektórzy co bardziej natchnieni kaznodzieje pozwalali sobie na podobnie dzikie porównania i czasem nie wiadomo było, czy w przemowie oddają hołd Matce Boskiej, czy myślą raczej o rzeczywistej lub wyobrażonej miłośnicy.
– I wyobraźcie sobie – kontynuował sekretarz arcybiskupa – że strzegą tajemnicy wypieku tych ciastek tak pilnie jak florentyńscy mistrzowie tajemnicy produkcji swych niezrównanych kryształów. Ilu tam już ponoć ludzi poszło do piachu, bo za dużo wiedzieli, baaa...
Przyznam, że ksiądz skusił mnie tą przemową, więc sięgnąłem po pierniczka. Wybrałem takiego, który wyobrażał biskupa z pastorałem w ręku i wysokiej mitrze. Również na początek odgryzłem mu głowę.
– Wiecie co – powiedziałem z pełnymi ustami – są naprawdę przepyszne. W życiu bym się nie spodziewał. Przecież częstowano mnie tu i tam piernikami, ale ten smak nie da się porównać z niczym innym....
– No widzicie. – Uśmiechnął się z takim zadowoleniem, jakby sam wyszkolił toruńskich piekarzy w trudnej sztuce cukierniczej. – Chłopcze, nalej no nam czerwonej alhamry, tej z osiemdziesiątego ósmego – rozkazał służącemu. – Mówię wam. – Zwrócił się już w moją stronę. – Co to był za rocznik, mmm...
Jak widać, miałem więc przed sobą znawcę i konesera, nie tylko smakosza, lecz również zawołanego birbanta. Ciekawe, czy równie dobrą orientacją jegomość Kiepłeń mógł się popisać, jeśli chodzi o rozumienie Pisma Świętego.
– Zastanawiacie się pewnie – ksiądz uniósł wysoko grubiutki palec – czemu ośmieliłem się was niepokoić i poprosiłem o rozmowę.
Szczerze mówiąc, powyższa kwestia nie spędzałaby mi snu z powiek, lecz uprzejmie pokiwałem głową.


Dodano: 2010-01-15 21:18:45
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS