NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Przechrzta, Adam - "Chorągiew Michała Archanioła"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Depozytariusz Chorągwi Archanioła
Data wydania: Styczeń 2009
ISBN: 978-83-7574-061-9
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 400
Cena: 29,99
seria: Asy polskiej fantastyki
Tom cyklu: 1



Przechrzta, Adam - "Chorągiew Michała Archanioła"

Bajka dla dużych chłopców


O Adamie Przechrzcie zrobiło się głośno dopiero stosunkowo niedawno – najpierw za sprawą często ukazujących się w prasie opowiadań, a następnie stosunkowo szybko do księgarń zaczęły trafiać jego powieści – zadebiutował niecałe dwa lata temu „Pierwszym krokiem”, a rok później przyszła pora na omawianą tutaj „Chorągiew Michała Archanioła”1). Należy więc z tego wnioskować, że twórczość Przechrzty cieszy się popularnością... po lekturze ww. książki domyślam się dlaczego, ale jednocześnie doszedłem do wniosku, że nie znajduję się w grupie docelowej odbiorców.
Powieść prezentuje dosyć popularny nurt fantastyki militarnej. Akcja powieści dzieje się współcześnie, a elementów fantastycznych jest w niej niewiele, choć – przynajmniej pozornie – są one dosyć istotne dla fabuły. Szkopuł z „Chorągwią Michała Archanioła” polega na tym, że brak jest w niej osi przewodniej; wątku, który spajałby fabułę i wysuwał się na pierwsze miejsce. Tytułowy wątek chorągwi jest jednym z wielu, w dodatku wcale nie najbardziej istotnym. Brak jest czegoś, co przykułoby czytelnika na dłużej i poprowadziło przez całą książkę, stopniując napięcie i wiodło do finału – wszak tak powinna wyglądać konstrukcja powieści sensacyjnej, jaką niewątpliwie jest „Chorągiew Michała Archanioła”.
W rzeczywistości powieść sprawia wrażenie zlepka kilku opowiadań, pozszywanych na siłę porozrzucanymi w tekście łącznikami lub poprzez pocięcie jednego wątku i wtasowania go w inny. Konstrukcyjnie utwór Przechrzty pozostawia więc wiele do życzenia; spokojnie można by z niego usunąć kilka wątków i nie odbyłoby się to ze szkodą dla reszty. Mało tego, czytelnik nie zauważyłby pewnie nawet, że czegoś brakuje. W efekcie, mimo dosyć szybkiego tempa akcji i chwytliwej tematyki, napięcie spada kilkukrotnie w powieści, a jego odbudowanie za każdym razem jest trudniejsze.
„Chorągiew Michała Archanioła” wypada bardzo słabo pod względem kreacji postaci; ze szczególnym uwzględnieniem ich psychologii. Autor stara się przedstawić ich motywacje, a także rozbudować psychikę i emocje, ale kończy się to w większości przypadków klapą. Szczególnie dobrze widać to w przypadku głównego bohatera powieści, gdzie niejednokrotnie myśli, niezależne opisy i działania różnią się od siebie znacząco. Nic nie wskazuje, by cierpiał on na rozdwojenie jaźni, przypuszczać należy więc, że wina leży po stronie autora, który nie mógł zdecydować się, jak poprowadzić przemianę postaci. Paradoksalnie chyba lepiej by było dla książki, gdyby autor zdecydował się ograniczyć do minimum elementy odpowiedzialne za budowę tła psychologicznego postaci.
Zresztą główny protagonista sam w sobie nie należy do kreacji zbyt wiarygodnych; można to jednak złożyć na karb wymagań konwencji. Jednakże postać historyka, w wolnych chwilach komandosa, alchemika i specjalisty w kilku jeszcze innych dziedzinach raczej nie przekonuje. Toż to nawet Indiana Jones w spółce z Jamesem Bondem posiadają mniej talentów niż skromny obywatel Rzeczypospolitej, niejaki Janusz Korpacki. Nie da się ukryć, jest to postać tak przesadzona, że zupełnie nierealistyczna.
Na tej bazie można wysnuć pewien wniosek dotyczący nie tylko „Chorągwi Michała Archanioła”, ale szerzej – dużej części twórczości Przechrzty. Ma on skłonność do opisywania w swych utworach marzeń dużych (mniejszych zresztą też) chłopców. Jego bohaterowie to samce napakowane testosteronem (aczkolwiek niepozbawione nieco szorstkiej wrażliwości), posiadający paletę talentów. Kobiety natomiast są piękne, wierne i kochające. W efekcie fabuła obraca się wokół krwi, potu i seksu, niewiele miejsca poświęcając prozie życia. Podobnie było chociażby w opowiadaniu „Smak apokalipsy” z antologii „Nowe idzie”.
Fabuła książki dotyczy przede wszystkim środowiska służb specjalnych; a konkretnie współpracy sił polskich i rosyjskich przeciwko wspólnym wrogom. Nie mogłem jednak oprzeć się wrażeniu, że życie komandosów jest całkiem przyjemne – owszem, czasem trzeba powalczyć, czasem ktoś zginie, ale przez większość czasu mogą robić, co im się podoba. Dotyczy to przede wszystkim grupy Rosjan teoretycznie działających w Polsce, ale tak naprawdę walczących wszędzie, gdzie tylko ich dowództwo pośle.
Z drugiej strony nie można odmówić Przechrzcie wiedzy dotyczącej sztuk walki czy działań oddziałów antyterrorystycznych. Dla laika, którym niewątpliwie jestem, opisy wydają się wiarygodne (choć może miejscami nieco podkoloryzowane), a rzucane przez bohaterów mimochodem uwagi wzbogacają wiedzę czytelnika. Pod tym względem „Chorągiew Michała Archanioła” należy niewątpliwie pochwalić.
O twórczości Adama Przechrzty krąży opinia mówiąca, że albo się ją lubi, albo nie znosi; trzeciej opcji nie ma. Być może w tym poniekąd banalnym stwierdzeniu kryje się ziarno prawdy, bo – na ile jestem w stanie to ocenić – napisane przez niego utwory cechują wspólne elementy, które niekoniecznie muszą pasować wszystkim czytelnikom – a raczej trafiają w gusta grupy odbiorców, do których nie należę. O ile jeszcze w krótkiej formie literackie maniery Przechrzty da się przełknąć, a nawet przysparzają rozrywki, o tyle w powieści nużą, a dłuższa forma obnaża braki warsztatowe. „Chorągiew Michała Archanioła” zniechęciła mnie do dalszego zapoznawania się z książkami tego autora. Być może dam im drugą szansę, ale nie nastąpi to rychło.



1) Na rynku znajduje się już trzecia książka Przechrzty nosząca tytuł „Wilczy legion”.



Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2010-01-14 22:51:47
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tsiar - 23:13 15-01-2010
A ja wiem kto kodował? ;) Ja tylko wiem kto się podpisał.
A co do samej recenzji, to ja też zrezygnowałem z zakupu kolejnych dzieł Przerzchty, tyle że po "Pierwszym kroku". Z tego co czytam w Twoim tekście, to nic się nie zmienił (ach, ci idealni bohaterowie!).

Shadowmage - 15:52 15-01-2010
Już nie prowadzi :)
A pytanie nie do mnie, ja tego nie kodowałem :)

Tsiar - 14:49 15-01-2010
Shadow, czemu odsyłacz "1)" prowadzi do przypisu z recenzji Brzezińskiej?

Shadowmage - 08:20 15-01-2010
Celne:)

Mały_czołg - 00:06 15-01-2010
Co za czasy. Człowiek za tą popkulturą nawet na motorze nie może nadążyć.

Lord Turkey - 23:57 14-01-2010
Raczej Gary Stu - za wiki :wink:

Mały_czołg - 23:51 14-01-2010
"Chorągiew Mary Sue".

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS