NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Dukaj, Jacek - "Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe" (WL)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: Wrzesień 2009
Wydanie: II
ISBN: 978-83-08-04382-0
Oprawa: twarda
Format: 145 x 205 mm
Liczba stron: 232
Cena: 38,00 zł



Dukaj, Jacek - "Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe"

Część tytułu, „fikcje narodowe”, jest szalenie niejednoznaczny – na pierwszy rzut definiuje nam wydany zbiorek – zawierający miniaturową powieść oraz trzy opowiadania – jako fantastykę w klimatach narodowych. Można odczytać to jednak zupełnie na opak; oto książka badać będzie nasze własne, realnie istniejące fikcje narodowe, przy pomocy narzędzi, w jakie uzbraja autora gatunek. Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, pod którym kątem rozpatrywać „Sprawę Rudryka Z.” (2003), „Przyjaciela prawdy” (2003-2004) czy „Gotyk” (2002). Omówienie rozpocznę od chronologicznie i faktycznie pierwszego, tytułowego „Xavrasa Wyżryna” (1997):
Ta krótka powieść igra z pewnymi narodowymi pewnikami Polaków, przykładowo tym, że gdybyśmy nie odparli Bolszewików znad Wisły, to jak nic, w rok później cała Europa byłaby czerwona. Ponad dekadę temu zaowocowało to nawet polemiką między autorem „Xavrasa...” a recenzującym go Tadeuszem A. Olszańskim1), w której osobiście chylę się ku stanowisku Dukaja. Bezpodstawnym jest bowiem zakładać, że miażdżące zwycięstwo bolszewików nie spotkałoby się z reakcją mocarstw – Polska była tu sprowadzona do roli zderzaka, który spełnił swoją funkcję, ale gdyby jej nie spełnił, zareagowano by w inny sposób. Sam w tym wydaniu (swoją drogą bardzo gustownym i adekwatnym do treści) odnalazłem lapsus Tomka Bagińskiego, który wnętrze okładki przystroił ilustracją mapy ziem polskich z wylewającymi się na nią plamami czerwieni ze wschodu i czerni z zachodu – gdzie przy czarnej, orłopodobnej, daje się rozpoznać kształt swastyki. Otóż z lektury samego „Xavrasa...” nie daje się w żaden sposób wyprowadzić wniosku o tym, że nazizm w Niemczech mógł dojść do władzy – nazwa państwa i jego armii odpowiadają tym znanym jeszcze z Republiki Weimarskiej. Drążę celowo tę małą nadinterpretację, by pokazać, że w umyśle każdego z nas tkwi pewien narodowy schemat, któremu ten tekst prowokacyjnie staje naprzeciw.
Głównymi bohaterami powieści są Smith, Amerykanin polskiego pochodzenia, oraz tytułowy Xavras Wyżryn, polski partyzant, w skali światowej znany jako niebezpieczny terrorysta a zarazem ikona popkultury. Ich pochodzenie determinuje skrajnie różne opcje światopoglądowe. Autor waży ich racje, zderza za sobą argumenty i konfrontuje – stąd i przeciwnicy, i zwolennicy postaw radykalnych znajdują tu coś dla siebie; ale daje się zauważyć, że faktycznie najwięcej do powiedzenia w całej książce ma właśnie strona bezkompromisowo walcząca. Jest to zasadne z tego powodu, że zarówno autor, jak i obecny czytelnik żyją w czasach, w których romantyzm przodków jest raczej obiektem krytyki. To zrozumiałe – mamy, jako naród, względną samosterowność i prosperity ekonomicznie. Stąd apologecie straceńczej postawy dano więcej miejsca na wyłożenie swoich racji – i zrobiono to naprawdę przekonująco. Xavras słowem i czynem ukazuje nam irracjonalną logikę swojej perspektywy. Mimo że w jego świecie Piłsudski jest znany jako człowiek, który przegrał walkę o niepodległość Polski, to Wyżryn zdaje się za nim powtarzać: „Ilekroć słyszę te głosy rozsądku i trzeźwości, ilekroć spotkałem się z tymi zarzutami romantyzmu, poezji, tylekroć chcę zawołać w odpowiedzi: a jednak ten romantyzm, ta poezja, to szaleństwo zwyciężyły”.2) Następuje tu głębsza analiza romantyzmu, niekończąca się na zdawkowym stwierdzeniu, że to samobójczy pęd; wskazuje raczej, iż ten samobójczy pęd wprawia w ruch większe mechanizmy – mechanizmy zachowania własnej tożsamości.
„Sprawa Rudryka Z.” prezentuje świat, w którym historia na skutek bliżej niesprecyzowanych wydarzeń potoczyła się inaczej. Przetrwały niektóre twory XIX-wiecznie, przy czym występują zjawiska typowe dla naszego wieku XX (dyktatorzy ludobójcy, rozwinięte sądownictwo międzynarodowe). Zastanawiające jest, że „Międzynarodowy Trybunał Cesarstwa Wszechrusi, Federacji Pruskiej i Republik Węgierskich” prowadzi obrady w podejrzanie amerykańskim stylu. Zrozumiałe, że Dukaj nawiązuje tu do standardów kina sądowego zza oceanu, które ukształtowało popkulturową formę postępowania procesowego i że taka forma trafia do większości czytelników – zarówno ze względu na swoją powszechność, jak i dynamikę („Sprzeciw, Wysoki Sądzie!”). Oczywiście, że gdyby opierał się na praktyce sądów, jakie znamy z naszej polskiej rzeczywistości, to opowiadanie „Sprawa Rudryka Z.” byłoby grubsze od „Lodu”, ale chyba nie będzie przesadą, gdy napiszę, że kreacje świata alternatywnego potraktowano tu całkiem po macoszemu. Tak samo prosto wyglądają postacie – początkowo ograniczone do swoich funkcji (sędzia, obrońca, prokurator), z czasem wpadają w manierę postaci z dialogów Platona i przerzucają się argumentami na filozoficznym gruncie. A rozchodzi się o stosunkowo prostą sprawę – prawo zostaje w tyle za nauką i możliwościami kreacji własnej osoby (przypomina się casus Katodego Mattrassa z „Dzienników gwiezdowych” Lema).
„Przyjaciel prawdy”, najnowsze opowiadanie w zbiorze, zaczyna się gdzieś w niedalekiej przyszłości. Wita nas Lepperowym akcentem (Dukaj w tym czasie przechodził zdaje się okres fascynacji badawczej tym politykiem, bo podobny wątek zawarł w opowiadaniu „Crux” – też fikcji narodowej z antologii „PL+50”) i porusza wiecznie żywy temat relacji polsko-żydowskich. Tym razem zawarto je w formie dyskusji młodego wykształconego małżeństwa. Na zwyczajowy konflikt płci nakłada się też konflikt percepcji humanisty i ścisłowca. Znowu dochodzi do szermierki na argumenty, anegdoty, przypowieści, z wykorzystaniem arsenałów lingwistyki, antropologii, matematyki i genetyki; wszystko to w lekko erystycznym sosie, miejscami humorystycznie. Cały czas w tle wisi w powietrzu powód rozpoczęcia dyskusji, cokolwiek tajemniczy na początku, wyjaśniany stopniowo, przez co konflikt nabiera rumieńców. Niestety, gdy dyskusja ustaje – nierozstrzygnięta co do sedna – i trzeba związać wątki, reakcje bohaterów są mało przejmujące i ujawnia się deficyt fabuły.
Scena zamaskowanych spiskowców gromadzących się w katedralnych podziemiach przywodzi na myśl jako żywo trzeci akt „Kordiana” Juliusza Słowackiego. Później przychodzi tylko potwierdzenie – „Gotyk” jest wariacją na temat dramatu narodowego, jego swoistą kontynuacją. Uspokoję – nie ma opisu dalszych losów romantycznego bohatera. Opowiadanie ma dwusegmentową naturę – duszna, szeptana, spiskowa dysputa, krótka pauza, i bum, trach – krew, flaki, urywane głowy, wybuchy. Ciekawa z czysto plastycznego punktu widzenia powiastka (nie dziwię się, że stanowiła inspirację dla grafiki okładkowej pierwszego wydania), nie zmusza jednak do szczególnych przemyśleń. Ot, preindustrialny żydowski robot, zaprogramowany kabałą, niemający ludzkich wątpliwości, wyzbyty pokus – i to wszystko.
Dochodzi tu do rzadkiej sytuacji w przypadku twórczości Dukaja, w której najbardziej spośród podanego zbioru cenię tytuł najstarszy. „Xavras Wyżryn”, mimo iż nie roztacza barokowych wizji, nie dryfuje w kierunku rozważań na temat fizyki lub tym podobnych, to jednak stanowi ciekawe, atrakcyjne ujęcie odwiecznego dylematu dręczącego polską duszę. Coś podobnego nie udało się już w „Przyjacielu prawdy”, gdzie mimo wartości zawartych tam przemyśleń, pokutuje brak fabularnego polotu i wyraźnych charakterów – po zakończeniu lektury pamiętałem głównie szereg lepszych i gorszych anegdot. W „Sprawie Rudryka Z.” postacie zostały celowo zinstrumentalizowane, a w „Gotyku” protagonista jest równie pusty (dosłownie) jak jego narracja. Przegadanie to przymiotnik najlepiej określający post-Xavrasową część książki. Trwa aż do połowy „Gotyku” i potrafi zmęczyć. Błąd kompozycji zbiorku – wystarczyłoby zmienić kolejność opowiadań. Jeśli chodzi o kreacje świata to tylko „Xavras...” przedstawia nam przekonującą próbę konstrukcji historii alternatywnej; w pozostałych tekstach zrobiono to albo pobieżnie, albo nie oddalano się za bardzo od naszej linii czasu. Być może zabrakło miejsca, ale Dukajowi już nieraz udawało się tworzyć przekonujące światy w małych formach. Daleko mi jednak do stwierdzenia, że to nieudany zbiorek – jest to obowiązkowa pozycja dla Dukajowych fanów i neofitów. Mimo wszystkich mankamentów późniejszych opowiadań, dodanych do tytułowej minipowieści, otrzymujemy dobrą podstawę do udzielenia własnej odpowiedzi – czym jest fikcja narodowa. I kto ją tworzy. A kogo tworzy ona.




1) Do zapoznania się na Stronicach Dukaja.

2) Słowa, jakie miał wypowiedzieć Piłsudski 2 listopada,1922 roku, przy okazji nadania mu doktoratu honorowego Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie.




Autor: Adam Ł Rotter


Dodano: 2009-12-01 22:38:15
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tsiar - 00:53 02-12-2009
Ciekawe, bo ja najlepiej ze zbioru pamiętam chyba jednak "Przyjaciela prawdy", a dopiero później "Xawrasa...". I to "Przyjaciela..." uważam za utwór w tej książce najciekawszy: nie ze względu na relacje polsko-żydowskie, ale ten pomysł z badaniem cech narodów i próba znalezienia przyczyn sukcesu poszczególnych nacji ;)
Choć "Xawras..." też jest bardzo dobry - z oceną pozostałych dwóch tekstów się zgadzam.

Spike - 02:19 02-12-2009
"Polska" i "Polak" wielkimi literami, na litość... Poza tym "minipowieść" łącznie, a "Lód" wam się zdublował.

Shadowmage - 08:23 02-12-2009
Pozostaje nam jedynie przeprosić, poprawić i opieprzyć korektę :P

ASX76 - 14:58 02-12-2009
Shadowmage pisze:Pozostaje nam jedynie przeprosić, poprawić i opieprzyć korektę :P


I "nie grzeszyć więcej", czyli nie popełniać tak rażących błędów. :P

Ł - 01:07 04-12-2009
Tsiar - pisząc o relacjach polsko-żydowskich miałem na myśli najogólniejszy sens czyli również uwarunkowania i szukanie źródeł sukcesów i porażek. I chyba te opowiadanie głównie dlatego jest rozpoznawalne - jako tekst o Żydach (wystarczy to magiczne słowo i już czytelnik ma ciąg własnych konotacji paznawczo-emocjonalnych) a nie jako historia specyficznej małżeńskiej kłótni. Dobry dowód zresztą zyskałem tydzień temu jak jak gadaliśmy z Shadowem i napomknąłem o "przyjacielu prawdy" i były trudności z jego strony z skojarzeniem że w ogóle takie opowiadanie w Fikcjach Narodowych jest. ; )

Shadowmage - 08:18 04-12-2009
Ano... choć bardziej na zasadzie zapomnienia tytułu niż treści :)

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS