NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

Gong, Chloe - "Nieśmiertelne pragnienia" (zielona)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Twardoch, Szczepan - "Zimne wybrzeża"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: Kwiecień 2009
ISBN: 978-83-245-8512-0
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195mm
Liczba stron: 240
Cena: 24,90 zł
Tom cyklu: 1



Twardoch, Szczepan - "Zimne wybrzeża"

Od kiedy Szczepan Twardoch zaczął dzielić się wspomnieniami i fotografiami z podróży na Spitzbergen, stało się jasne, że prędzej czy później odbędzie w tamte strony jeszcze jedną podróż, tym razem – literacką.
Owa podróż to kolejny etap pisarskich poszukiwań Twardocha, który zaskakuje zmianami tematów, epok i scenerii. Na dłużej zabawił dotychczas w historycznych okolicach monarchii austro-węgierskiej (debiutanckie opowiadania ze zbioru „Obłęd rotmistrza von Egern” czy błyskotliwa, erudycyjna powieść „Sternberg”) lub mroków Polski Ludowej (powieściowe „Przemienienie” i „Epifania wikarego Trzaski” tudzież „Żywot i śmierć św. Felicjana” i „Dwie przemiany Włodzimierza Kurczyka”). W tych dwóch krajobrazach osadzał prozę pod każdym względem wyjątkową: o czasach Habsburgów pisał z sentymentem i niezrównaną pasją, o PRL-u zaś – z niezwykłą wprawą twórcy, który szarość i smutek komuny portretował w pełnej gamie moralnych dylematów i eschatologicznym trzecim wymiarze.
Tym razem Twardoch snuje opowieść o dalekiej północy i przenosi czytelnika do roku 1957 – zdawać by się mogło, że w arktycznym klimacie norweskiego Svalbardu, w kryminalnej konwencji zabraknie miejsca na polityczne emocje i historyczne spory. Nic bardziej mylnego – „Zimne wybrzeża” kipią od politycznych sporów i historycznych inklinacji, a z perspektywy roku 1957 rozciąga się doskonały widok na zawiłe wojenne i powojenne losy bohaterów.
Powieść otwiera mocny akcent – na arktycznym pustkowiu nieszczęśnik pada ofiarą niedźwiedzia polarnego. Tajemnica jego śmierci powraca nieco później, by związać się z głównym wątkiem, którym jest misja przybywającego na Spitzbergen Johna Smitha. Prawdziwy cel jego misji, podobnie jak jego tożsamość, pozostają zagadką przez większą część powieści, a część tajemnic w ogóle nie znajduje rozwiązania. Przyczyną jest najpewniej fakt, że „Zimne wybrzeża” są tylko pierwszą z sześciu niezależnych powieści związanych osobą głównego bohatera. Choć Twardoch nie odsłania wszystkich kart, jego dzieło uznać należy za w najwyższym stopniu kompletne – otrzymujemy wciągającą, sensacyjno-szpiegowską opowieść, przyprawioną delikatnie fantastycznym wątkiem, pełną barwnych, nieszablonowych postaci z krwi i kości.
To właśnie ciekawe, starannie nakreślone postacie stanowią o sile tej powieści. Historie bohaterów, zagmatwane przez wojenną zawieruchę, tryumf komunizmu i późniejszą odwilż, układają się w złożoną mozaikę, a dramatyczne wybory oraz dygresje i retrospekcje, dopisują do sylwetek bohaterów nowe historie, motywy i sekrety. Nikt nie jest tu tym, kim się z pozoru wydaje, a rozwikływanie zagadek kolejnych postaci – włącznie z głównym bohaterem – jest tu nie mniej fascynujące od kryminalnego wątku. Zamknięte środowisko górniczych społeczności i polarnych stacji badawczych tworzy niezwykły, laboratoryjny wręcz efekt, potęgujący znaczenie każdego słowa, gestu i wydarzenia.
Duże wrażenie wywierają też opisy przyrody dalekiej północy – Twardoch precyzyjnym, a zarazem zgrabnym stylem opisuje niezwykłą florę, kaprysy bezlitosnego, podbiegunowego klimatu i egzotyczną faunę.
A jednak, mimo wszystkich swoich zalet, „Zimne wybrzeża” wydają się – jak i pozostałe utwory autora – dość hermetyczne. Mimo sensacyjnej fabuły, ciekawej scenerii i osadzeniu w nieodległych czasach, historyczne niuanse i polityczna wymowa ograniczają liczbę czytelników. Sprawiają natomiast, że każdy, kto wcześniej czytał i zachwycał się prozą Twardocha, będzie w pełni ukontentowany.


Autor: Krzysztof Pochmara


Dodano: 2009-11-14 22:33:24
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS