NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Rychter, Bartłomiej - "Złoty wilk"
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: Październik 2009
ISBN: 978-83-7414-683-8
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 13,5 x 20,5 cm
Cena: 34,90 zł



Rychter, Bartłomiej - "Złoty wilk"

„Złoty wilk” Bartłomieja Rychtera to z założenia kryminał wzbogacony o wątek paranormalny. Mamy serię morderstw dokonaną przez nieznaną bestię, młodego bohatera dręczonego dziwnymi wizjami, doświadczonego naukowca badającego to, co nieznane. Tylko dlaczego po skończonej lekturze można odnieść wrażenie, że miało się do czynienia raczej z powieścią obyczajową niż rasowym kryminałem?
Głównym podejrzanym jest sam autor, a raczej jego fascynacja rodzinnym miastem – Sanokiem. Na każdej stronie wyczuwa się ogrom pracy i pietyzm włożony w odtworzenie XIX-wiecznych realiów miasta. Rychter ze znawstwem opisuje środowisko żydowskie, ujawnia szczegóły z życia bogatych mieszczan i codzienne zmagania plebsu. Ponadto, idąc z duchem czasu, akcja powieści rozgrywa się w roku 1896 i lekko akcentuje wątek początku komunizmu. Zawiodą się jednak ci, którzy będą szukali w „Złotym wilku” atmosfery końca wieku czy choćby najmniejszych oznak zbliżającego się kataklizmu, jakim będzie I wojna światowa. Mieszkańcy Sanoka są zbyt zajęci własnymi, prywatnymi sprawami, by przejmować się tym, co dopiero nadejdzie.
Ich marzenia są proste. Jedni marzą o wyjeździe do Ameryki, inni chcą tylko przeżyć do wiosny. Oficer policji chce za wszelka cenę wrócić do Lwowa, miejscowy doktor usilnie walczy o zdrowie córki. Kupcy snują sny o bogactwie, przyjezdni starają się zacząć wszystko od nowa. Zwykły świat, zwykłych ludzkich dramatów. I nie sposób w tym miejscu nie pochwalić autora – każdy z bohaterów to osoba z krwi i kości, mająca własną osobowość, marzenia i pragnienia. Może i nie są specjalnie skomplikowani, często targają nimi pierwotne instynkty, ale czy nie takie właśnie jest prawdziwe życie?
Na tle ludzkich dramatów, gdzieś na dalszy plan schodzi sama zagadka kryminalna. Nie przeczę, jest ona głównym wątkiem książki, ale samo śledztwo i jego rezultat zostawia czytelnika dziwnie obojętnym. Być może dlatego, że większość ofiar jest anonimowych? A może z powodu braku wyrazistego bohatera, który próbowałby rozwikłać tajemnicę? W tym chyba tkwi szkopuł – w „Złotym wilku” mamy bohatera zbiorowego (mieszkańców Sanoka), a zabrakło choćby jednego indywidualisty. Początkowo wydaje się, że taką postacią będzie młody nauczyciel Borys Pasternak – niestety bardzo szybko gubi się on wśród innych bohaterów, by ponownie wypłynąć na końcu książki. Spory potencjał, moim zdaniem niewykorzystany, miał profesor Hilderberg. Obieżyświat, świadek wielu niewyjaśnionych zjawisk, początkowo zdawał się być kreowany na mentora młodego bohatera. Niestety autor w pewnym momencie popełnił grzech zaniechania i wrócił do tej koncepcji dopiero pod koniec książki.
Sama zagadka kryminalna jest dosyć skomplikowana i czytelnik nie ma szans na odgadnięcie prawdziwej tożsamości mordercy. Owszem, można się domyślić pewnych szczegółów, ale to wszystko. Na plus zapisałbym za to kilka zwrotów akcji oraz ciekawe panoramiczne spojrzenie na kwestie domniemanego sprawcy. Wędrując po Sanoku, dowiadujemy się, że mamy do czynienia z anarchistą (wersja policji), wilkołakiem (Polacy i Rusini), a nawet dybukiem (Żydzi).
„Złoty wilk” nie jest złą książką. Dobrze napisany, ciekawa lokacja, żywe postaci. Z drugiej strony mogą zawieść się osoby oczekujące kryminału czy powieści grozy. W przypadku powieści Bartłomieja Rychtera morderstwo to jedynie punkt wyjścia do ukazania życia codziennego w XIX-wiecznym Sanoku. Nie mamy zatem do czynienia z kolejną hybrydą Mocka lub Drwęckiego. Kwestię, czy to zaleta, czy wada, pozostawiam osądowi czytelników.



Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2009-10-06 19:12:00
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS