NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

Kossakowska, Maja Lidia - "Upiór południa. Burzowe Kocię"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Upiór południa
Data wydania: Wrzesień 2009
ISBN: 978-83-7574-136-0
Oprawa: miękka
Format: 125x195 mm
Liczba stron: 256
Cena: 24,99
seria: Bestsellery polskiej fantastyki
Tom cyklu: 3



Kossakowska, Maja Lidia - "Upiór południa. Burzowe Kocię"

Ciemność

– Witaj, Troyden – powiedziała ciemność.
Miała twarz smagłego mężczyzny o ostrych rysach. Bystre, przenikliwe oczy były bardzo ciemne. Tęczówki prawie zlewały się ze źrenicami, co sprawiało nieprzyjemne wrażenie, że nieznajomy patrzy na świat przestrzelinami po pociskach.
Mężczyzna mrugnął. Z głębokich oczodołów zamiast łez popłynęła krew. Naznaczyła smugami wydatne kości policzkowe i wsiąkła bez śladu w skórę.
Nieruchome białkówki połyskiwały niczym opale, w które zręczny jubiler wstawił krążki czarnego onyksu.
Są namalowane, zrozumiał nagle Troy. To emalia. Emalia pokrywająca drewniane protezy.
Wtedy gałki oczne nieznajomego zaczęły nabrzmiewać i pękać. W poziomych szczelinach, niczym w kiełkujących nasionach, pojawiły się blade, zielonkawe pędy. Strzeliły w górę, wypuszczając ostrza wąskich, seledynowych liści.
Smagły mężczyzna zaczął się śmiać.
– Witaj, wrogu – szepnął.
A potem ciemność zamknęła się nad Harlowsem jak cela.

***

Na początku po prostu go bili. Siedział przywiązany do krzesła, często z zawiązanymi oczami, chociaż później już nie nakładali mu opaski, a oni tłukli go pięściami w twarz, pałkami i kolbami pistoletów w korpus, ramiona, kolana. Czasem strącali na podłogę i brali pod fleki. Umieli bić. Naprawdę, byli fachowcami od tej roboty. Gdyby pozwolili się ponieść furii, pewnie już dawno by go zabili. Ale nie. Dobrze wiedzieli, gdzie mogą uderzyć, żeby sprawić wiele bólu, ale nie uszkodzić za bardzo narządów wewnętrznych. Był im potrzebny żywy. Gdyby umarł, mogliby mieć nieprzyjemności ze strony przełożonych. A przecież każdemu zależy na karierze, nie?
Nie zmasakrowali go więc zupełnie, choć wkrótce musieli go wlec z celi do sali przesłuchań, bo nie bardzo radził sobie z chodzeniem. Wybili mu nie więcej niż dwa zęby i to te głęboko z tyłu. Bardzo uprzejmie, musiał przyznać.
Sesje, przypominające jakiś mroczny rytuał, przebiegały zawsze tak samo. Z powagą, niemal namaszczeniem, jakby to były obrzędy ku czci potężnego lecz niezbyt zrównoważonego boga.
Harlows lądował na krześle, a Wąsaty Krępy zaczynał zadawać pytania. Wąsaty Wysoki stawał obok z pałką, otoczony Pomniejszymi Wąsatymi. Pozostali Wąsaci, których było zawsze jakoś zdumiewająco dużo, pewnie z siedmiu czy sześciu, siedzieli pod ścianą i z uwagą skrobali coś w notesach, trzymanych i otwieranych od tyłu.
Troydenowi, najczęściej wtedy, gdy z bólu i zmęczenia zaczynało się ćmić przed oczami, to osobliwe zgromadzenie wydawało się w jakiś absurdalny sposób niedoparcie zabawne, niczym konsylium ptasich lekarzy z Pinokia, albo korowód weneckich przebierańców, ale, oczywiście, nie uśmiechał się nawet. Za bardzo bolało.
– Nazwisko? – pytał najwyższy kapłan, pod postacią Wąsatego Krępego.
– Troyden Harlows.
– Stopień?
– Sierżant.
Sierzant… nie był taki głupi, żeby odruchowo wyjęczeć CPO – Chief Petty Officer. Mat na środku pustyni. Równie dobrze mógłby od razu powiedzieć: „Navy SEALS”.
– Jednostka?
– Nie mogę powiedzieć, sir.
Łup! To pięść jednego z Pomniejszych Wąsatych.
– Jesteś z oddziałów specjalnych? Dokonywaliście tu sabotażu, tak?
– Nie mogę odpowiedzieć.
Śświst! Pałka Wąsatego Większego.
– Jakie było twoje zadanie? Nie kłam i tak wiemy!
To po co pytacie?
– Nie mogę odpowiedzieć, sir!
Siiiu! Znów pałka Wysokiego Wąsatego.
– Nazwisko?
– Troyden Harlows.
– Jednostka?
Cisza.
– Co to za operacja? Jesteś z wywiadu? Jesteś szpiegiem?
Cisza.
– Jakie informacje ukrywasz? Jakie było twoje zadanie? Czy należysz do jednostki specjalnej?
Cisza.
Świst! Łup! Siiu!
I tak w kółko, aż kapryśny, mroczny bóg miał dość widowiska i obrzęd się kończył. A potem była cela i niedobre, bardzo złe, destruktywne czekanie na odgłos kroków w korytarzu, zgrzyt zamka, wizg zawiasów, które oznaczały, że bóstwo znów pragnie odprawienia rytuału.


Dodano: 2009-09-09 15:06:44
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS