NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Orkan, Rafał W. - "Głową w mur"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: Luty 2009
ISBN: 978-83-7574-010-3
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195
Liczba stron: 360
Cena: 27,99
Seria: Asy polskiej fantastyki



Orkan, Rafał W. - "Głową w mur"

„Głową w mur”, debiutancka książka Rafała W. Orkana, była jedną z najbardziej oczekiwanych premier pierwszego półrocza 2009 roku. Pomimo tego, że autor był znany jedynie z kilku opowiadań, zdążył w krótkim czasie zyskać sporą sympatię czytelników. Duża w tym zasługa „Miodu z moich żył” – utworu, który stanowił jeden z jaśniejszych punktów antologii „Kochali się, że strach”.
„Głową w mur” to po prawdzie nie powieść, a zbiór opowiadań tworzących większą całość – początkowo teksty łączy jedynie miejsce akcji, z czasem również postacie. Pomimo tego, że autor odżegnuje się od porównań z VanderMeerem czy innymi pisarzami tworzącymi New Weird, to jego debiutancka książka nosi ich piętno. Dzieje się tak głownie za sprawą Wiecznego Miasta Vakkerby – jednej z ciekawszych kreacji miasta, z jakim miałem ostatnio okazję się spotkać.
Orkan z pietyzmem kreśli obraz metropolii – od cuchnących kanałów, poprzez pełne przemocy dzielnice biedy, aż po luksusowe wille arystokracji. Barwny opis powoduje, że czujemy zarówno smród i degrengoladę, ale również aromat i piękno. Wieczne Miasto Vakkerby sprawia wrażenie żywego organizmu, który zdaje się nigdy nie zasypiać, zamieszkałego przez ludzi, ale i istoty, którym trudno przyznać człowieczeństwo. Świat przestępców, religijnych fanatyków, biedaków i mutantów. Pełen grozy, ale i prawdziwych cudów. Takie swoiste połączenie Ambergris i „Sin City”, przy czym proza Orkana posiada znamiona oryginalności, a autor stara się nie powielać znanych wzorców. I szkoda tylko, że gdzieś pod tymi kunsztownie stworzonymi dekoracjami zdaje się ginąć sama opowieść.
Najciekawiej, moim zdaniem, wypadają dwa wcześniej już znane teksty: „Miód z moich żył” i „Zemsta jednorożca”. Pierwszy z nich to piękna opowieść o sile miłości i o tym, że za późno dostrzegamy to, co najważniejsze. Drugi czerpie z dziedzictwa czarnego kryminału. Uciszyciel (połączenie prywatnego detektywa, najemnika i bramkarza) Byhtra niespodziewanie odkrywa, że sam stał się obiektem intrygi. Opowiadanie jest dobrze skonstruowane, wciągające i doprawione solidną dawką wisielczego humoru. Interesująco wypada także „Nikczemny bohater” – głównie za sprawą specyficznego miejsca, gdzie rozgrywa się akcja. Pozostałe utwory nie zrobiły na mnie już takiego wrażenia. Sprawnie napisane, nie można im zarzucić niczego pod względem warsztatowym, ale także przewidywalne i mało wciągające. Wręcz zbędnymi nazwałbym, otwierające książkę, opowiadanie „Zstąpienie” czy króciutkie „Lilie na Mrocznicy” – można odnieść wrażenie, że ich cała rola sprowadza się do ukazania specyficznych „uroków” Vakkerby.
Jednego nie sposób jednak Orkanowi odmówić – unika prostych rozwiązań, a każdy czyn bohaterów, dobry czy zły, ma swoje konsekwencje. I tak, jak w prawdziwym życiu – skutki nie zawsze są zgodne z intencjami.
To, co mogę zarzucić Orkanowi – w zgodzie z współczesnym trendem w ostatnim utworze łączy większość wątków w jedną całość i to, co do tej pory było tylko przeplatanką wątków tworzy oś fabularną pod kolejną książkę. Nie wiem, czy jest to najlepsze rozwiązanie i jak autor poradzi sobie z ewentualną powieścią, być może są to obawy na wyrost. Na minus zapisałbym także przerywniki pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami w postaci modlitw/credo różnych sekt i religii, jak dla mnie, jest to zbędny ozdobnik.
Czy Rafał W. Orkan jest wielką nadzieją polskiej fantastyki? – bo tego typu określenia również można znaleźć w Internecie. Osobiście ze stawianiem pomników poczekałbym do kolejnej książki. Na razie mamy do czynienia z autorem, którego utwory wyróżniają się na tle wielu innych. Widać, że podpatruje najlepszych, a jednocześnie tworzy własny, oryginalny styl. Jeśli tylko sam autor nie spocznie na laurach i będzie chciał się dalej rozwijać, to faktycznie możemy doczekać się pisarza przez duże P.


Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2009-07-31 19:24:13
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS