NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Piskorski, Krzysztof - "Zadra", część 2
Wydawnictwo: Runa
Cykl: Epoka Etheru
Tytuł oryginału: 125×195 mm
Data wydania: Marzec 2009
ISBN: 978-83-89595-47-8
Oprawa: miękka
Format: 125×195 mm
Liczba stron: 448
Cena: 29,90
Ilustracja na okładce: Tomasz Maroński



Piskorski, Krzysztof - "Zadra", część 2

Pierwszy tom „Zadry” Piskorskiego spodobał się czytelnikom, co potwierdzili w głosowaniu w naszym plebiscycie Fantastyka 2008, plasując go na drugim miejscu w kategorii najlepsza polska powieść. Można powiedzieć, że czytelnicy tym wyróżnieniem zawiesili wysoko poprzeczkę dla drugiego tomu. Jednocześnie jednak warto pamiętać, że Zadra w zamyśle autora miała być jedną książka, a decyzja o podzieleniu jej na dwie części należała do wydawnictwa Runa.
Drugi tom powieści Piskorskiego zaczyna się w tym samym momencie, w którym zakończył się pierwszy. Śledzimy dalej losy kampanii w Nowej Europie oraz perypetie Dalmonta, który wplątał się w nie lada tarapaty. Oprócz tych dwóch głównych wątków, co jakiś czas poznajemy dalsze perypetie Natalie. W recenzji pierwszego tomu wyraziłem nadzieję, że z czasem jej wątek stanie się równie ważny dla powieści jak wątki Tyca i Dalmonta. Tak się nie stało, Natalie została postacią drugoplanową. W mojej ocenie trochę szkoda, gdyż wydaje mi się, że byłaby ciekawszą postacią pierwszoplanową niż jej brat. Co jakiś czas autor odkrywa też przed nami, co się dzieje w obozie wroga. Jak widać, pod względem konstrukcji fabuły drugi tom nie różni się od pierwszego.
Diabeł tkwi w szczegółach. I tak jest z drugim tomem „Zadry”, tylko że w tym wypadku to nie diabeł, a słabość. Choć z pierwszej części pozostał ciekawy świat, w którym toczyła się w miarę ciekawa historia, to w drugim wiele dobrego o samej fabule czy świecie przedstawionym już powiedzieć nie można. Kontynuacja przygód Tyca i Dalmonta nie tyle powiela, co pogłębia wady. Wiedzy o Nowej Europie wiele nam nie przybywa, coś tam autor zdradził w scenach z przeciwnego obozu, ale niezbyt dużo. Gdzieś też zagubił się język stylizowany na epokę, w której rozgrywa się akcja. Można rzec, uniwersum wykreowane przez Piskorskiego przegrało batalie z fabuła. I można by to wybaczyć, gdyby nie fakt, że sama historia też w drugim tomie nie powala na kolana.
Tyc wraz z żołnierzami albo bierze udział w bitwach, albo właśnie zmierza na miejsce kolejnej. Jedna scena z tych wojaży podpułkownika Legii Nadwiślańskiej uświadomiła mi fakt, że mają oni do czynienia z niemym wrogiem. Gdy Tyc spotkał w Nowej Europie swojego starego przeciwnika, nie wywiązała się między nimi żadna interakcja, ani nie wymielili groźnych spojrzeń, ani słowem się nie odezwali. To tyczy się też innych potyczek francuskiej armii, tam wrogowie również byli milczącą masą, którą trzeba po prostu wybić. Ten drobny detal dobrze jednak obrazuje pewne braki powieści Piskorskiego. Podobnie początkowo intrygująca historia, w którą wplątał się Dalmont, okazała się być mało interesującą intrygą rodem z powieści szpiegowskich. Można to wszystko tłumaczyć faktem, że książka z każdą stroną zbliżała się ku końcowi. Wydaje mi się jednak, że nie tłumaczy to pozbawienia historii ciekawego świata1), który poznaliśmy w pierwszym tomie, ani tego, że autor nie pogłębił wiedzy czytelnika o nim.
Patrząc na oba tomy „Zadry” jak na jedną powieść, zastanawia mnie fakt, jak Piskorskiemu udało się napisać tak nierówną powieść. W pierwszej części mamy do czynienia z ciekawą historią na tle w miarę dobrze zarysowanego świata, a w drugim tomie otrzymujemy tylko linearną fabułę, brakuje zaś pogłębienia czy lepszego zarysowania uniwersum. Nie spełniły się moje oczekiwania wobec większej roli Natalie w dalszej części książki, nie spełniła się nadzieja na ciekawą powieść przygodową. Gdyby jednak „Zadra” kończyła się bez epilogu, byłoby całkiem przyzwoicie. Otrzymalibyśmy otwarte zakończenie, które pozwoliłoby snuć domysły, co tam się dalej wydarzyło, co to za świat. Epilog jednak to wszystko niweczy, wydaje się niepotrzebnie dodany, wręcz więcej psuje niż wyjaśnia. Choć oczywiście to indywidualne preferencje czytelnika decydują, jak ów epilog zostanie odebrany, to nie potrafię odpędzić od siebie myśli, że był on niepotrzebny.



1) Oczywiście, autor nie pozbawia nas go dosłownie. Jednak opisy równie dobrze mogłyby się odnosić do tej „starej” Europy.



Autor: Łukasz "Maeg" Najda


Dodano: 2009-06-09 08:29:46
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tancerz vel Sznur - 19:57 09-06-2009
O zakończeniu 2-go tomu Zadry moge rzec tylko jedno - Wiem, że nic nie wiem.

Tigana - 19:11 21-11-2009
Spoilery
Tak po trosze to jest zdziwiony. Przeczytałem jeden tom, za drugim i specjalnych różnic nie widziałem. Owszem :jedynka" jest może ciut bardziej dopracowana - bohaterowie dopiero się pojawiają, więcej miejsca zostało poświęcone na ukazanie świata Etheru (chociaż można by się przyczepić, że niektóre aspekty zostały potraktowane po macoszemu), "dwójka" to bardziej powieść szpiegowsko-wojenna. Z opisem wojny Piskorskiego zgadzam się w całości - marsz, przeprawy, ataki i kontrataki. A że wróg milczy - a co ma robić śpiewać? Zgodzę się natomiast, ze watek rosyjskiego maga został niedopracowany - jego efektem są wyłącznie osobiste kłopoty Tyca. Epilog faktycznie dziwny - to pojawienie się "aniołów" było moim zdaniem niepotrzebne, zdziwiła mnie nieporadności francuskiego kontrwywiadu, który samodzielnie nie potrafił niczego załatwić zostawiając wszystko w rękach amatorów. Z drugiej strony autor dobrze wygrał dwuznaczność słów "Nie zobaczyć" (scena z "Popiołów" się kłania?), nie robi ze swoich bohaterów super herosów (jeśli naukowiec walczy z żołnierzem to nie ma szans na zwycięstwo), daje się poznać jako znakomity batalista. Tylko czekać na "Voltę".

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS