NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Ukazały się

Ferek, Michał - "Pakt milczenia"


 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Kukiełka, Jarosław - "Kroczący wśród cieni"

 Gray, Claudia - "Leia. Księżniczka Alderaana"

Linki

Dębski, Eugeniusz - "Śmierć Magów z Yara"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: Maj 2005
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 384
seria: Bestsellery polskiej fantastyki



Dębski, Eugeniusz - "Śmierć Magów z Yara"

Tak sobie myślę, że gdyby ktoś z zagorzałych przeciwników fantastyki jako gatunku bezmyślnego i dziecinnego sięgnął po „Śmierć Magów z Yara” Eugeniusza Dębskiego, otrzymałby żywy dowód swoich przekonań. Taka ta książka niestety jest: dziecinna i bezmyślna.

Mamy tu księcia - rozmiłowanego w imprezach zakrapianych alkoholem, ale dobrego i ambitnego chłopaka. By przywrócić chwałę królestwu, ba, by zbawić świat od zła, musi wyruszyć w samotną wyprawę (choć takie wyprawy samotne nie bywają; wiadomo, że w trakcie musi napatoczyć się towarzysz) w celu zabicia trójki złych magów w zapomnianej przez bogów i ludzi krainie Yara. Wyprawa karkołomna, bo nie tacy jak książę Malcon próbowali i nikomu się nie udało. Rzecz niemożliwa wręcz. W Yara są wszak latające węże, dzikie ludy z zębami spiłowanymi w szpic, krwiożercze kwiatki i wody pełne zwierzątek o umięśnionych mackach. No i źli magowie… Malcon ma jednak magiczny miecz, wiec nie udać mu się po prostu nie może…

Banalne, prawda? Bardzo banalne. Jednak nie same banalne założenia fabuły sprawiają, że książka jest marna lub nie. Uważam, że nawet takiej konwencji można napisać dobrą książkę, która dostarczy nam sporo rozrywki. Jednak w przypadku „Śmierci Magów z Yara” sytuacja przedstawia się o tyle gorzej, że tu marna jest cała reszta. Bohaterowie są nijacy, charakteru dobrze nakreślonego tu nie znajdziemy. Fabuła jest prosta i zmierza prostą ścieżką do jasno wytyczonego końca - po drodze nie znajdziemy wielu zwrotów akcji, a gdy jakieś się już znajdą, to po chwili dobrze się skończą i akcja wróci na prosty tor - czytelnik długo w niepewności nie pobędzie. Dalej - jak i fabuła - tak i świat stworzony przez Dębskiego jest strasznie stereotypowy: kraina pełna Zła przez duże Z, ludy na wygnaniu i tym podobne. Styl autora też nie zachwyca, niby lekki i sprawny, ale gdy przychodzi co do czego – mam nieodparte wrażenie - że niewiele osób zrozumie, co czyta w sytuacji, gdy pisarz nieco komplikuje wątek, przyspiesza akcję lub opisuje bardziej złożoną strukturę.
Wszystko to prowadzi do wniosku, że czytelnik bardziej wymagający wiele w tej powieści nie znajdzie, a w księgarni powinna stanąć przy książkach z Forgotten Realms.

„Śmierć Magów z Yara” to reedycja książki sprzed kilkunastu lat. Niestety nie potrafię powiedzieć, co zostało zmienione w wydaniu Fabryki Słów w stosunku do poprzedniego. Ponoć coś autor przepisał, coś dopisał, coś poprawił. Powieść przyozdabiają ilustracje Marcina Dębskiego, po których można stwierdzić, że jest on fanem komiksów ilustrowanych przez Bena Templesmitha - ilustracje owe są podobnie bardzo rozmyte i niewyraźne - kto czytał „30 dni i nocy” albo serię „Abra makabra” wie, o co mi chodzi. Może jest to dla kogoś ładne i klimatyczne, ale do mnie nie trafia w żadnym wypadku. Jednym zdaniem: ilustracje, których mogłoby (powinno?) nie być.

Ponadto w książce znajduje się króciutkie opowiadanie „Podarunek Nailishii” oraz fragment następnej książki Dębskiego - „Krucjata ‘Gwiezdnego Szamana’: Zemsta Magów z Yara”. Opowiadanie, osadzone w świecie powieści, jest sprawnie napisane (widać, że przez osiemnaście lat, jakie dzielą napisanie „Śmierci Magów z Yara” i „Podarunku Nailishii”, autor wyrobił sobie styl), jednak na dobrą sprawę nie mówi o niczym. Jeśli zaś chodzi o zamieszczony fragment, zastanawiam się tylko, dlaczego tak znany i poważany w polskim światku fantastycznym autor (chociażby cyklu o Owenie Yeatesie, np. zachwalana powieść „Władcy nocy, złodzieje snów”) bawi się w tak tandetną fantasy jak „Śmierć Magów…” i zamierza robić to dalej. Usprawiedliwia go fakt, że, w końcu jest to jedna z pierwszych z jego książek, którą napisał prawie dwadzieścia lat temu – trudno więc, by była ona doskonała. Pozostaje jednak pytanie: po co zrobiono jej reedycję?
Odradzam, chyba, że ktoś jest naprawdę ciekawy.


Ocena: 3/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2006-01-25 22:26:16
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS