NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Masterton, Graham - "Bazyliszek"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Nathan Underhill
Tytuł oryginału: Basilisk
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Data wydania: Styczeń 2009
ISBN: 978-83-7510-126-3
Oprawa: broszurowa
Format: 135 x 215
Liczba stron: 288
Rok wydania oryginału: 2009
Tom cyklu: 1



Masterton, Graham - "Bazyliszek"

Graham Masterton jest zafascynowany Polską, jej kulturą, historią. Źródeł tego oczarowania upatrywałbym w dwóch sprawach: polskich korzeniach jego żony oraz wielkiej popularności, jaką pisarz cieszy się w naszym kraju. O ile gdzie indziej Masterton to jeden z wielu autorów horrorów, u nas jest bezapelacyjnym numerem jeden, o czym świadczą kolejne wznowienia jego wcześniejszych utworów, jak i światowe prapremiery najnowszych. Nic dziwnego, że od czasu do czasu pisarz chcąc odwdzięczyć się wiernym czytelnikom, pisze książki, których akcja jest bezpośrednio osadzona w Polsce („Dziecko ciemności”) lub nawiązujące do epizodów z historii naszej ojczyzny („Anioły chaosu”). Tak jest również z „Bazyliszkiem”. Szkoda tylko, że w tym wypadku można odnieść wrażenie, iż Masterton wyświadczył nam iście „niedźwiedzią przysługę”.
Na początek słów parę o wydaniu. Na obwolucie widnieje klimatyczna ilustracja pyska bazyliszka będąca jedną z nielicznych zalet książki. Niewiele złego można powiedzieć o tłumaczeniu – Masterton pisze prostym językiem i tłumacz nie ma tu wielu możliwości, by wzbudzić kontrowersje. Tym bardziej, że w „Bazyliszku” znaków firmowych angielskiego pisarza, tj. scen łóżkowych tudzież realistycznych opisów wypruwania flaków, nie znajdziemy1).
O wiele gorzej przedstawia się już sprawa z okładkowym blurbem. Wydawcy tak bardzo zależało na podkreśleniu faktu, iż część akcji powieści rozgrywa się w Krakowie, że ujawnia on treść dwóch trzecich utworu. Jeśli zatem ktoś chce dowiedzieć się, jakie książka ma zakończenie, a nie ma za wiele czasu, to proponuję po przeczytaniu blurba otworzyć książkę na stronie 206 i kontynuować lekturę.
Kraków uważany jest przez wiele osób za miasto magiczne, niezwykłe. Szkoda tylko, że nie w „Bazyliszku”. Czytelnik dowiaduje się, że jest tam Wawel, rynek (z przepięknymi Sukiennicami i kościołem Mariackim), kiedyś żył tu smok, u „Wierzynka” serwują raki (i sarni comber), a najlepszym miejscem do zabawy jest nocny klub „Frantic”. Podobnych informacji dostarcza każdy przewodnik po Krakowie i odniosłem nieodparte wrażenie, że właśnie stamtąd Masterton czerpał informacje do książki. Na dobrą sprawę, gdyby akcja „Bazyliszka” rozgrywała się w jakimkolwiek innym mieście, powieść nic by na tym nie straciła, a może i zyskała.
Analizując polskie wątki „Bazyliszka”, zauważyłem jednak pewną zaletę, zmianę na lepsze. We fragmentach rozgrywanych w Krakowie znalazłem tylko jedną wzmiankę o wszechobecnym zapachu gotowanej kapusty, co w poprzedniej „polskiej” książce („Dziecku ciemności”) autor czynił nagminnie.
Polacy zostali ukazani mało interesująco – w książce występuje dwóch przedstawicieli naszego narodu. Jednym z nich jest Rafał Jaślewicz, właściciel pożółkłych od tytoniu zębów, starego (przedwojennego?) prochowca, który z pensji pracownika muzeum urządza mini bankiet u Wierzynka. Jest też znachorka Zofia, ale ona pojawia się w książce tylko na moment, na dodatek nie różni się od innych kobiet obdarzonych zdolnościami parapsychicznymi, które bardzo często występują w książkach Mastertona.
Co do fabuły – historia naukowców pragnących odtworzyć mityczne stworzenia dla ratowania ludzkiego życia (komórki macierzyste itp.) jest strasznie naiwna i mało logiczna. Chociażby kwestia znalezienia odpowiednich funduszy czy miejsca na prowadzenie badań. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że część opisanych w książce eksperymentów jest mocno nieetyczna, ale zawsze znajdą się osoby, które dla pieniędzy zrobią wszystko. Tymczasem autor próbuje przekonać czytelnika, że lepiej „produkować” bazyliszki domowymi metodami w ciągłej obawie przed policją.
Często fabułę książek Mastertona ratowała rozbudowana warstwa legendarna np.: wierzenia Indian Ameryki Północnej (cykl „Manitou”) czy folklor Europy Środkowej („Ciało i krew”). Niestety, autor nie rozbudował wątku genezy bazyliszka i jedynie raz czy dwa wspomniał o fikcyjnej „Czarnej księdze” Wincentego Kadłubka i związanej z nią historią2). Można również autorowi zarzucić, że nie odrobił dokładnie pracy domowej – w Polsce bazyliszek jest związany raczej z Warszawą, a nie z Krakowem.
Sytuacji nie poprawiają bohaterzy. Naukowiec niewidzący niczego poza własną pracą, dociekliwa dziennikarka, zbuntowany nastolatek – wszyscy są stereotypowi i nie posiadają rozbudowanej osobowości. Jeśli dodamy do tego nudną, rozwlekłą fabułę i wspomnimy, że w trakcie lektury horroru Mastertona odczuwanie lęku jest praktycznie nie możliwe, to dostaniemy pełen obraz nieudanej powieści.
„Bazyliszek” należy do najsłabszych książek w dorobku Mastertona. Szwankuje w nim wszystko, zalet trudno się dopatrzeć. Jeśli angielski pisarz chciał w ten sposób uhonorować Polskę, to nazwałbym jego działania sabotażem. I tylko bazyliszka żal.



1) Zgrzytnęła mi tylko jedna rzecz – przemianowanie tytułu westernu „Siedmiu wspaniałych” na „Wspaniałą siódemką”.

2) Nawiasem mówiąc, redakcyjny przypis informujący, że rzeczona księga jest wymysłem autora, to kolejne kuriozum.



Ocena: 2/10
Autor: Adam "Tigana" Szymonowicz


Dodano: 2009-01-31 09:59:27
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS