NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Gong, Chloe - "Nieśmiertelne pragnienia" (zielona)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki


Fantastyka 2008 oczami wydawców

W ramach podsumowania minionego roku postanowiliśmy zaoferować czytelnikom coś więcej. Oprócz dyskusji redaktorskiej, która niebawem znajdzie się na stronach serwisu, proponujemy spojrzeć na rok 2008 „z drugiej strony”, oczami wydawców. Rozesłaliśmy do oficyn specjalizujących się w wydawaniu fantastyki kwestionariusz złożony z siedmiu pytań. Otrzymaliśmy odpowiedzi od trzech z nich, za co serdecznie dziękujemy.
Czytelników zapraszamy do czytania i komentowania.

Jak w kilku zdaniach określiliby Państwo swoją politykę wydawniczą?
Fabryka Słów: Wprowadzanie na rynek wydawniczy i promowanie literatury skierowanej do odbiorcy od lat 10 do 110. Osią wydawniczą jest fantastyka i pokrewne rejony literackie. Pragniemy dostarczać czytelnikom książek, które stanowią rozrywkę w dobrym tego słowa znaczeniu.
Mag: Interesują nas głównie nowe trendy w fantastyce, nowi autorzy, pomysły itp. Wydajemy zarówno literaturę rozrywkową, jak i trudniejszą, starając się znaleźć złoty środek pomiędzy jedną a drugą.
Runa: W 2008 roku nie było żadnych większych zmian – wciąż wydajemy fantastykę polskich autorów, zarówno tych znanych, jak i debiutantów. Staramy się, aby były to książki ciekawe, a wybór zróżnicowany.

Czy pod względem sprzedaży 2008 rok był dla Państwa satysfakcjonujący?
Fabryka Słów: Tak.
Mag: Był zdecydowanie lepszy od 2007. Bardzo fajnie rozwinęła nam się sprzedaż książek Simmonsa, Łukjanienki, Moore’a, Lyncha... Zaskoczyło „Jestem legendą” Mathesona. Rewelacyjnie poradziła sobie „Księga cmentarna” Gaimana. I co najważniejsze, wyszło nam ze wszystkimi nowymi autorami. Alan Campbell, Mike Carey, Robert Redick i Ekaterina Sedia sprzedali się w nakładach o jeden-dwa tysiące większych niż dobrze rokujący debiutanci w podobnym okresie czasu jeszcze dwa lata temu.
Runa: Tak. Bardzo satysfakcjonujący.

Które przedsięwzięte działania w minionych dwunastu miesiącach uważają Państwo za udane, a których woleliby Państwo uniknąć?
Fabryka Słów: Wiele przedsięwzięć zakończyło się sukcesem, w tym zwiększenie zainteresowania literaturą anglojęzyczną, przypomnienie, odsuniętej nieco (żeby nie powiedzieć zapomnianej) beletrystyki „morskiej”, wprowadzenie z sukcesem nowego cyklu książkowego Andrzeja Pilipiuka „Oko Jelenia”, wydanie pierwszego audiobooka, wprowadzenie po raz pierwszy paków książkowych z atrakcyjnym gadżetem (pak nocarski). W kategorii minusów możemy uznać niedoszacowanie w kilku przypadkach nakładów książkowych (popyt przerósł nasze oczekiwania).
Mag: Wydanie każdej książki było świadomą decyzją (zdawaliśmy sobie sprawę z tego, które mogą się sprzedać, a które nie; potencjalna sprzedaż nie jest dla nas zawsze najważniejszym wyznacznikiem), więc o rozczarowaniach nie może być mowy. Za to rzeczy, które sprawiły nam dużą radość jest sporo. Na pewno na pierwszy plan wysuwa się Uczta Wyobraźni; cieszy, że seria została tak dobrze przyjęta. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze sprzedaży „Hyperiona” i „Endymiona” (na tyle, że zdecydowaliśmy się na „Drood” i w dalszej perspektywie być może inne rzeczy Simmonsa); mam wrażenie, iż wyszły nam całkiem fajne edycje. Napawają optymizmem nowi autorzy… a jeszcze więcej przed nami.
Runa: Zdecydowaną nowością w tym okresie były strony internetowe poświęcone cyklom oraz pojedynczym powieściom, przedstawiające bohaterów i szczegóły światów, a także, w zależności od książki, różne inne ciekawostki. W przypadku książek opartych na faktach historycznych, takich jak „Wielka wojna” czy „Plagi tej ziemi” są to wydarzenia historyczne; na stronie cyklu „Wilcze dziedzictwo” jest dział z poradami praktycznymi dla osób stykających się z wilkołakami. Do tego oczywiście fragmenty książek, tapety, quizy i konkursy. Zarówno oglądalność tych stron, jak i pojawiające się opinie recenzentów i czytelników upewniają nas, że ta inicjatywa spotkała się z życzliwym przyjęciem, a zatem podobne strony będą powstawać także dla kolejnych książek i cyklów.
Jeśli chodzi o książki, 12 miesięcy to za krótko, żeby przedsięwziąć działanie i móc je ocenić. Na przykład pomysł antologii „Księga strachu” pojawił się na początku 2007 roku, książka ukazała się w sprzedaży w listopadzie 2007 roku, w pełni zaistniała na rynku księgarskim dopiero w 2008 r.; w kwietniu 2008 r. „Ulica” Anny Brzezińskiej z tomu drugiego została uznana najlepszym opowiadaniem fantastycznym polskiego autora w plebiscycie „Fantastyka 2007” serwisu Katedra; w czerwcu 2008 r. „Adwent” Macieja Guzka z tomu pierwszego, „Ulica” Anny Brzezińskiej i „Miasto grobów. Uwertura” Wita Szostaka z tomu drugiego uzyskały nominacje do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, a pod koniec sierpnia 2008 r. opowiadanie Wita Szostaka zdobyło tę nagrodę. Od pomysłu do tego wspaniałego wyrazu uznania ze strony czytelników minęło więc 20 miesięcy.

Czy zaobserwowali Państwo w ostatnich latach jakąś wyraźną zmianę gustów czytelniczych? Książki z jakich konwencji cieszyły się większą popularnością? Czym zaskoczyli Państwa czytelnicy?
Fabryka Słów: Widzimy z jednej strony duże zainteresowanie książkami z nurtu space opery a na drugim (skrajnym) biegunie popyt na literaturę skierowaną poniekąd do kobiet (np. „Wrota 2” Mileny Wójtowicz, „wiedźma.com.pl” Ewy Białołęckiej, „Więzy krwi” i „Zew krwi” Patricii Briggs, itp.)
Mag: W ostatnich latach w coraz większym stopniu do głosu dochodzą nowi czytelnicy, przyzwyczajeni do trochę innej fantastyki niż ta, która królowała przez ostatnich dwadzieścia czy trzydzieści lat na zachodzie. W pewnym sensie reprezentantami ich gustów są młodzi polscy autorzy i to oni je w dużym stopniu kształtują. Jeśli bliżej przyjrzymy się temu trendowi, bardzo szybko dojdziemy do wniosku, że w twórczości większości z nich nie ma zbyt wiele miejsca dla klasycznej science fiction, klasycznych sag fantasy, klasycznych… Większość kombinuje, tworzy takie międzygatunkowe łamańce (troszkę jak New Weird, ale podporządkowane rozrywce, a nie eksperymentom czy poszukiwaniom literackim, jak na zachodzie). Jeśli spojrzymy na to w ten sposób, stanie się jasne, dlaczego na przykład Neil Gaiman, Alan Campbell, Scott Lynch czy Mike Carey, radzą sobie zdecydowanie lepiej niż Steven Erikson, R. Scott Bakker, Robin Hobb czy Guy Gavriel Kay.
Runa: Raczej nie. Tak wyraźnej zmiany, jak odejście od SF w kierunku fantasy, nie było już od wielu lat.

Gdyby mieli Państwo wskazać jedną książkę wydaną w 2008 roku, która Państwa zdaniem zasługuje na większą uwagę czytelników, to byłaby to...?
Fabryka Słów: „Malowany człowiek, ks. 1” Petera V. Bretta.
Mag: Nie istnieje jedna taka książka. Najbliższe są mi rzeczy z Uczty Wyobraźni i to je zdecydowanie w pierwszej kolejności chciałbym polecić. „Dom Burz” za kunszt literacki Iana R. MacLeoda, „Akwafortę” za oryginalność, „Ślepowidzenie” za niesamowitą wizję najbliższej przyszłości i wiele skłaniających do refleksji pomysłów.
Runa: Nie podejmiemy się wskazać jednej książki, przede wszystkim dlatego, że czytelnicy mają różne gusty. Jeśli ktoś lubi opowieści wojenne, pełne szczegółów historycznych i przejmujących losów bohaterów, to bez wątpienia spodoba mu się „Na ziemi niczyjej” Anny Brzezińskiej i Grzegorza Wiśniewskiego; ale nie będziemy zachęcać do lektury osób, które nie lubią opowieści wojennych jako takich. Raczej zaproponujemy im inną książkę. Dla wielbicieli wilkołaków mamy „Wilcze dziedzictwo: Przeznaczoną”, dla tych, którzy lubią horrory „Skarb w glinianym naczyniu” i „Rytuał” Mariusza Kaszyńskiego, dla zwolenników romansów historycznych osadzonych w nakreślonym z rozmachem świecie alternatywnym – „Zadrę” Krzysztofa Piskorskiego, dla tych, którzy lubią przaśne, realistyczne opowieści z czasów średniowiecza – „Plagi tej ziemi” Michała Krzywickiego, a z czasów współczesnych – „Hell-P” Eugeniusza Dębskiego, no i wreszcie dla zwolenników sprawdzonej, znakomitej rozrywki – drugie wydanie „Ani słowa prawdy” Jacka Piekary.

Czy mogliby Państwo przedstawić w ogólnym zarysie plany na przyszły rok?
Fabryka Słów: Kontynuacja rozpoczętych cykli wydawniczych. Dalsze promowanie polskich autorów. Dbałość o wizualną stronę naszych książek.
Mag: W następnym roku wydamy ponad 30 książek. Jako że plany na pierwsze półrocze są dobrze znane, poniżej premierowo plan na drugą połowę roku. Lista powinna zostać jeszcze uzupełniona o dwie, może trzy pozycje.

LIPIEC
1
Peter F. Hamilton, „The Dreaming Void”
Katherynne M. Valente, „In the Night Garden”
29
Tobias Buckell, „Crystal Rain”
Robin Hobb, „Shaman’s Crossing”

SIERPIEŃ
12
Philips Jose Farmer, „Magic Labirynth”
26
Ian Cameron Esslemont, „Return of the Crimson Guard 2”
Brandon Sanderson, „Hero of Ages”

WRZESIEŃ
9
Alan Campbell, „God of Clocks”
Felix Gilman, „Thunderer”
23
Mike Carey, „Dead Man’s Boots”
M. John Harrison, „Light”

PAŹDZIERNIK
7
Siergiej Łukjanienko, „Fałszywe lustra”
Scott Lynch, „The Republic of Thieves”
21
Jeff VanderMeer, „Veniss Underground”
Clive Barker, „Books of Blood” (tomy 1-3)

LISTOPAD
12
Dan Simmons, „Drood”
Christopher Moore, „The Lust Lizard of Melanholy Cove”

Runa: Jedną z pierwszych książek, jakie wydamy w 2009 r., będzie drugi i zarazem ostatni tom „Zadry” Krzysztofa Piskorskiego.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ukażą się ostatnie tomy trzech cyklów: „Sagi o zbóju Twardokęsku” Anny Brzezińskiej, „Yggdrasill” Wawrzyńca Podrzuckiego i „Kronik Drugiego Kręgu” Ewy Białołęckiej. Planujemy także wydanie drugie „Kronik”, poprawione i zmienione, w nowej szacie graficznej. Ilustracje na okładki oraz wewnętrzne, autorstwa Katarzyny Kariny Chmiel, są już gotowe.
Będzie też debiut; na stronie Runy tuż przed świętami ukazała się zapowiedź „Gildii Hordów”, pierwszego tomu cyklu „Doliny Mroku” Magdaleny Salik.
Poza tym planujemy kilka książek zarówno znanych autorów, jak i tych, którzy niedawno debiutowali w Runie.
Na pewno ukaże się nowa ciekawa antologia, ale za wcześnie jeszcze na szczegóły; jesteśmy na etapie finalizowania koncepcji i podpisywania umów.

W tym roku w serii Uczta Wyobraźni ukazały się nakładem Państwa wydawnictwa trzy nowe książki. To drugie tyle co wcześniej, zaś w przyszłym roku możemy się spodziewać kolejnych pięciu, sześciu. Czy jest to znak, że seria przyciąga coraz większą liczbę czytelników?
Mag: Niestety nie, choć zaobserwowaliśmy lekkie ożywienie; mam nadzieję, że to trwała tendencja, nie spowodowana większą popularnością kilku wybranych tytułów. W następnym roku chcemy przyłożyć się trochę bardziej promocyjnie do serii i popracować nad większą regularnością (musi się stać bardziej widoczna). Mam nadzieję, że dzięki tym działaniom uda się nam dotrzeć do nowych czytelników i choć trochę zwiększyć średnią sprzedaż „Ucztowych” książek.

Ostatnio znaczą część oferty Fabryki Słów stanowią książki z serii Obca Krew (ostatnio także anglojęzyczne), a zaczęliście od wydawania fantastyki jedynie rodzimej. Skąd taka zmiana kierunku polityki wydawniczej? Jaki jest odzew na te pozycje?
Fabryka Słów: Nie jest to zmiana kierunku, tylko poszerzenie oferty wydawniczej, co spotkało się z ciepłym przyjęciem ze strony czytelników.

Państwa książki przeszły reformę pod względem wyglądu (zmiana stylu okładek, kroju i wielkości czcionki, etc.). Jaka była przyczyna rezygnacji z poprzedniego stylu i jak przez czytelników została przyjęta nowa wersja wizualna książek Runy?
Runa: Zmiany były spowodowane opiniami czytelników. Dawne okładki bywały krytykowane, nierzadko także w serwisie Katedra, nowe wzbudzają pozytywny oddźwięk i to nas cieszy. Zmiana kroju i wielkości czcionki ma na celu ułatwienie czytania. W czasach PRL-u, kiedy funkcjonowały przydziały permanentnie deficytowego papieru, było uzasadnienie dla niedużych marginesów i małej czcionki. Jak to często bywa, taki styl utrwalił się i przetrwał jako „tradycyjny” nawet kiedy wymuszające go okoliczności zniknęły. Dzisiejsza rzeczywistość to czytelnicy spędzający wiele godzin przed komputerem, co męczy nawet idealny wzrok. Większa czcionka i bardziej przejrzyste strony papierowych książek pojawiają się coraz częściej w wielu wydawnictwach i cieszą się uznaniem czytelników.
Chcemy jednak podkreślić, że te zmiany nie dotyczą kolejnych tomów rozpoczętych cyklów. Każdy, kto ma na półce początkowe tomy w formacie 125x185 mm, z czarnymi lub kremowymi grzbietami, będzie mógł postawić obok nich końcówkę cyklu w identycznym formacie i z szatą graficzną zarówno okładki jak i wnętrza książki taką samą, jak w poprzednich tomach.


Autor: Katedra


Dodano: 2009-01-19 18:33:07
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

romulus - 20:01 19-01-2009
Z sympatii dla MAG-a pewnie będę nieobiektywny, więc napiszę krótko: dzięki za konkret. Sądząc po planach wydawniczych w drugiej połowie 2009 r. znowu zmonopolizują moje wydatki na książki. Chyba że Zysk ruszy ostro z Hamiltonem (taaa..., jasne...). Mam nadzieję, że ten rok pod znakiem kryzysu finansowego nie odbije się zbyt mocno na kondycji...

Shadowmage - 20:07 19-01-2009
Żałujemy tylko, że kilku wydawców mimo wstępnych deklaracji, jednak nie odpowiedziało na pytania. I tym bardziej dziękujemy tym, którzy znaleźli na to trochę czasu.

toto - 20:19 19-01-2009
Rok 2008 był pasmem sukcesów, żadnych porażek, żadnych rozczarowań. Jasne...

Tigana - 20:43 19-01-2009
A co mają pisać, ze im się książki nie sprzedają i dokładają do całego biznesu?. Grunt to dobry PR :)
FS - najbardziej zaintrygowała mnie wzmianka o "niedoszacowaniu kilku książek" - ciekawe, o które chodziło.

Maeg - 20:46 19-01-2009
Stawiam na Ćwieka i "Kłamcę 3", było coś, że w poznikał z księgarń dość szybko ale jak dla mnie to było kolejny chwyt marketingowy, patrzcie jak dobrze się sprzedaje, już pierwszy nakład wykupiono. Choć Mad pewnie by powiedział, że co to za wydawnictwo które nie umie oszacować nakładu autora który istnieje od jakiegoś czasu na rynku. A ja muszę się z nim zgodzić.

MadMill - 21:14 19-01-2009
No mnie to się wydaje dziecinadą i takie coś świadczy, że wydawnictwo się nadaje do handlowania marchewką na bazarze, a nie książkami na sporym rynku. Oczywiście mógł to być chwyt marketingowy i może nawet był. W zamian za wizerunek firmy wydawnictwo podnosi sobie sprzedaż, a że skierowane są te książki do młodego odbiorcy to wszystko jest ok, bo on tego pewnie nie skojarzy. ;)

Shadowmage - 21:16 19-01-2009
Wiecie co? Bredzicie :P Na takiej samej zasadzie WL to amatorzy, bo im się "Lód" błyskawicznie skończył w zeszłym roku.

MORT - 21:53 19-01-2009
Ha! Na Lód BYŁO duże zapotrzebowanie. Mówili, że się nie wyrobią, ale dodrukują...

A które jeszcze wydawnictwa dostały kwestionariusze? Solaris...

Może jeszcze odpiszą i suplement do artykułu będzie? ;)

kurp - 22:05 19-01-2009
Ciekawy pomysł i tekst :)
Jako czytacz autobusowy chciałbym przyklasnąć ostatniej wypowiedzi Runy - ostatnio zdarzało mi się, że nie byłem w stanie przeczytać niektórych tytułów, bo wydrukowane maczkiem były nie do rozszyfrowania w kolebiącym się, mrocznym, zimowym autobusie. Nie oszczędzajmy drzew! ;)

Galvar - 22:07 19-01-2009
MORT pisze:A które jeszcze wydawnictwa dostały kwestionariusze? Solaris...
Obstawiam Solaris, Zysk, Prószyńskiego i Rebis. ;) Mogłoby też być Dolnośląskie i Amber ale nie sądzę...

MadMill - 22:25 19-01-2009
Shadowmage pisze:Wiecie co? Bredzicie :P Na takiej samej zasadzie WL to amatorzy, bo im się "Lód" błyskawicznie skończył w zeszłym roku.

Ten sam mechanizm pewnie. Pierw ogólnofandomowa paranoja, potem niby nakładu nie ma i mamy promocję zarąbistą. ;)

GeedieZ - 22:56 19-01-2009
Aaaale fajny wywiad do skrytykowania! Super! Pozwolicie, że sie trochę (często niesprawiedliwie) poznęcam. Cóż poradzę, jestem widać małym człowiekiem, co sie w ogóle nie zna ale jakoś, cholera, nie mogę się powstrzymać przed pisaniem tego, co napiszę:

Fabryka Słów: Wprowadzanie na rynek wydawniczy i promowanie literatury skierowanej do odbiorcy od lat 10 do 110.

Nie, promujecie literaturę skierowaną do odbiorcy od lat 10 do 15. Proszę nie przeinaczać faktów.

Pragniemy dostarczać czytelnikom książek, które stanowią rozrywkę w dobrym tego słowa znaczeniu.
Słowo "rozrywka" boldem powinno być.

Mag: Był zdecydowanie lepszy od 2007. Bardzo fajnie rozwinęła nam się sprzedaż książek Simmonsa, Łukjanienki, Moore’a, Lyncha... Zaskoczyło „Jestem legendą” Mathesona. Rewelacyjnie poradziła sobie „Księga cmentarna” Gaimana. I co najważniejsze, wyszło nam ze wszystkimi nowymi autorami. Alan Campbell, Mike Carey, Robert Redick i Ekaterina Sedia sprzedali się w nakładach o 1000-2000 tysiące większych niż dobrze rokujący debiutanci w podobnym okresie czasu jeszcze dwa lata temu.

Brawo! Dla Was za dobór autorów - naprawdę staliście się moim faworytem na polskim rynku, nawet mimo tego, że odpuściliście thriller Bakkera. Dzięki właśnie za Campbella i Careya (tej ruskiej jeszcze nie czytałem), za Lyncha niech dziękują inni.

Wiele przedsięwzięć zakończyło się sukcesem, w tym zwiększenie zainteresowania literaturą anglojęzyczną, przypomnienie, odsuniętej nieco (żeby nie powiedzieć zapomnianej) beletrystyki „morskiej”, wprowadzenie z sukcesem nowego cyklu książkowego Andrzeja Pilipiuka „Oko Jelenia”, wydanie pierwszego audiobooka, wprowadzenie po raz pierwszy paków książkowych z atrakcyjnym gadżetem (pak nocarski). W kategorii minusów możemy uznać niedoszacowanie w kilku przypadkach nakładów książkowych (popyt przerósł nasze oczekiwania).

Mogli po postu napisać: jesteśmy najlepsi, wszystko nam się udaje, jedyne co nam sie nie udaje to to, że nam się udaje za bardzo, a nie w sam raz.

Gdyby mieli Państwo wskazać jedną książkę wydaną w 2008 roku, która Państwa zdaniem zasługuje na większą uwagę czytelników, to byłaby to...?

Trochę żałosne, że każdy wydawca podał swoje książki. Runa podała chyba z połową swoich wydanych ksiażek, na koniec jeszcze wznowienie. Bez komentarza.

Jak to:
Kontynuacja rozpoczętych cykli wydawniczych. Dalsze promowanie polskich autorów. Dbałość o wizualną stronę naszych książek.

ma się do tego:
Fabryka Słów: Nie jest to zmiana kierunku, tylko poszerzenie oferty wydawniczej, co spotkało się z ciepłym przyjęciem ze strony czytelników.

To co? Już nie promujecie jednak polskich autorów? Bo wychodzi na to, że się tym chwalicie, że promujecie polskich i w ogóle patriotycznie i podniośle, a gry Katedra wytyka Wam zwrócenie się ku zagranicznikom, to jest to wtedy "poszerzenie oferty".

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ukażą się ostatnie tomy trzech cyklów: .... „Yggdrasill” Wawrzyńca Podrzuckiego.

Ło, uwierzę jak zobaczę! Ile to ja już lat czekam na tę książkę!

Planujemy także wydanie drugie „Kronik”, poprawione i zmienione, w nowej szacie graficznej. Ilustracje na okładki oraz wewnętrzne, autorstwa Katarzyny Kariny Chmiel, są już gotowe.

Czekajcie no, a "Naznaczeni błękitem" to co to było?



-------

Ogólnie to wolałbym aby Katedra jednak takich ankiet więcej nie robiła. Ściema na ściemie, ściemą poganiana. Czy, jak to ktoś powiedział - czego chcesz - toż to zwykły PR.

Tylko wtedy po cholerę robić taką ankietę, skoro wyniki są z góry wiadome do przewidzenia. Każdy powie: wszystko sprzedajemy w milionach, a najbardziej polecamy swój towar.

Naprawdę o wiele bardziej wartościowsze są porównania jakiegoś redaktora albo i kilku niż takie propagandowe teksty pisane przez szpeców od sri-ar.

MORT - 23:29 19-01-2009
MadMill pisze:
Shadowmage pisze:Wiecie co? Bredzicie :P Na takiej samej zasadzie WL to amatorzy, bo im się "Lód" błyskawicznie skończył w zeszłym roku.

Ten sam mechanizm pewnie. Pierw ogólnofandomowa paranoja, potem niby nakładu nie ma i mamy promocję zarąbistą. ;)

Zdaje się, że Lód nie ograniczył się tylko do fantystycznego fandomu, a spotkał nieco szerszą publikę.

@GeedieZ: Ja tam zawsze z chęcią przeczytam każdą następną tego typu wypowiedź wydawnictw, chociażby właśnie aby zobaczyć jakie mają do czytelników podejście i do jakiego stopnia są w stanie naginać prawdę. No bo, szczegółowych danych nikt z nas chyba nie posiada, ale trochę zbyt różowo brzmią niektóre z tych wypowiedzi.

AM - 23:51 19-01-2009
toto pisze:Rok 2008 był pasmem sukcesów, żadnych porażek, żadnych rozczarowań. Jasne...


GeedieZ pisze:Ogólnie to wolałbym aby Katedra jednak takich ankiet więcej nie robiła. Ściema na ściemie, ściemą poganiana. Czy, jak to ktoś powiedział - czego chcesz - toż to zwykły PR.

Tylko wtedy po cholerę robić taką ankietę, skoro wyniki są z góry wiadome do przewidzenia. Każdy powie: wszystko sprzedajemy w milionach, a najbardziej polecamy swój towar.


A dlaczego miałyby być rozczarowania? Dlaczego poniższe stwierdzenie miałoby być ściemą?

Wydanie każdej książki było świadomą decyzją (zdawaliśmy sobie sprawę z tego, które mogą się sprzedać, a które nie; potencjalna sprzedaż nie jest dla nas zawsze najważniejszym wyznacznikiem), więc o rozczarowaniach nie może być mowy

Rozczarowania biorą się z błędnych założeń i wygórowanych oczekiwań, a my twardo stąpamy po ziemi i doskonale wiemy, że wyżej dupy nie podskoczymy. Trudno więc, żebyśmy narzekali na coś co było od początku jasne i przez nas założone. Gdzie tu zatem jakiekolwiek oszustwo lub manipulacja?

GeedieZ - 06:38 20-01-2009
Panie Andrzeju, ja mam do Pana ogromny szacunek za podejście do klienta no ale chyba nie chce Pan powiedzieć, że WSZYSTKO w 2008 roku poszło tak, jak sobie założyliście? Żadnych rozczarowań, negatywnych niespodzianek, zawiedzionych oczekiwań - nic?

toto - 08:25 20-01-2009
AM pisze:Rozczarowania biorą się z błędnych założeń i wygórowanych oczekiwań, a my twardo stąpamy po ziemi i doskonale wiemy, że wyżej dupy nie podskoczymy. Trudno więc, żebyśmy narzekali na coś co było od początku jasne i przez nas założone. Gdzie tu zatem jakiekolwiek oszustwo lub manipulacja?

Kiedy co jakiś czas czytam, że premiera danej książki jest ponownie przesuwana, kiedy dowiaduję się, że są duże rabaty na stosunkowo nowe książki, to mam uwierzyć, że wszystko jest super? Bez jaj. :wink: Wiem, że z perspektywy wydawnictwa ocena roku może być zero-jedynkowa (jest dobrze/źle albo lepiej/gorzej niż w roku poprzednim), ale to jest upraszczanie. Bo na pewno jest coś, co każdemu wydawcy się nie udało (w przypadku Maga grzbiety z Ustroju świata czy książek Farmera są tego przykładem).

Vanin - 12:58 20-01-2009
No, a już myślałem że Podrzuckiemu się coś stało. Mam nadzieję, że trzeci tom "Yggdrasill" wreszcie się ukaże.

Antonina Liedtke - 14:16 20-01-2009
GeedieZ pisze:
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ukażą się ostatnie tomy trzech cyklów: .... "Yggdrasill" Wawrzyńca Podrzuckiego.

Ło, uwierzę jak zobaczę! Ile to ja już lat czekam na tę książkę!


Prawie 4 lata. Zapowiedź ukazała się 14.03.2005 r.

AM - 16:33 20-01-2009
GeedieZ pisze:Panie Andrzeju, ja mam do Pana ogromny szacunek za podejście do klienta no ale chyba nie chce Pan powiedzieć, że WSZYSTKO w 2008 roku poszło tak, jak sobie założyliście? Żadnych rozczarowań, negatywnych niespodzianek, zawiedzionych oczekiwań - nic?


Dokładnie WSZYSTKO (może poza napisami na Farmerze i Stephensonie, ale w odpowiedzi dla Katedry, skupiłem się wyłącznie na aspekcie ekonomicznym)!!!. Przecież nie twierdzę, że nie wydaliśmy książek, które przyniosły straty, a jedynie to, że z góry wiedzieliśmy, że tak będzie (wiedzą o tym doskonale wszyscy, którzy czytają moje wypowiedzi na różnych forach; to przecież nie jest żadna tajemnica, ani powód do wstydu). Jedynyną niewiadomą stanowią zawsze książki nowych autorów, ale tu we wszystkich przypadkach było bardzo dobrze, więc nie ma powodów do narzekania. Poniżej podaje nakłady i po ukośnikach kolejno liczbę sprzedanych egzemplarzy oraz daty wydania.

Richard Matheson Jestem legendą 9000/7813/styczeń 2008
Alan Campbell Noc blizn 5000/3963/czerwiec 2008
Robert Redick Sprzysiężenie czerwonego wilka 5000/3870/wrzesień 2008
Ekaterina Sedia 8000/5555/październik 2008
Mike Carey Mój własny diabeł 5000/3919/kwiecień 2008

Te dane nie są warte nic bez jakiegoś porównania, więc...

Steven Erikson - 3500 tysiąca w ciągu 12 pierwszych miesięcy
Guy Gavriel Kay - około 3000 egzemplarzy każdego tytułu od początku sprzedaży (2 ostatnie słabiej)
R. Scott Bakker Mrok, który nas poprzedza - 1800 egzemplarzy w ciągu 12 pierwszych miesięcy
Paul Kearney Wyprawa Hawkwooda - 1200 egzemplarzy w ciągu 12 pierwszych miesięcy
Jacqueline Carey Strzała Kusziela - 3000 egzemplarzy w ciągu 12 pierwszych miesięcy
Sean Russell Jedno królestwo - 2000 egzemplarzy od początku sprzedaży
Martha Wells Powietrzne okręty - około 3000 egzemplarzy od początku sprzedaży

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS