NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Diaczenko, Marina i Siergiej - "Rytuał"
Wydawnictwo: Solaris
Tłumaczenie: Iwona Czapla
Data wydania: Kwiecień 2008
ISBN: 83-89951-93-2
Liczba stron: 450
Cena: 35.90 zł



Diaczenko, Marina i Siergiej - "Rytuał"

„Rytuał” to zbiór, na który składa się jedna krótka powieść oraz trzy opowiadania. Wszystkie teksty są ze sobą niepowiązane, poruszają różne tematy, więc cały tom stanowi dość ciekawy przekrój twórczości duetu ze wschodu i może stanowić wartościową pozycję zarówno dla fanów, którzy chcą poznać jak najwięcej ich utworów, jak i dla czytelników, którzy mają zamiar dopiero rozpocząć przygodę z twórczością Diaczenków.

Tytułowa powieść to fantasy bardzo klasyczne w swoich założeniach. Można wręcz uznać, że na tyle schematyczne i konwencjonalne, że momentami pastiszowe. Akcja rozgrywa się w jednym z trzech zaprzyjaźnionych królestw, a główną bohaterką jest księżniczka Juta. Jej życie nie jest łatwe – w przeciwieństwie do wszystkich innych znanych jej księżniczek jest dość brzydka, a jej piękno wewnętrzne nie jest dostrzegane przez innych. Podczas corocznego festiwalu kapeluszy dochodzi do tragedii – Jutę porywa smok, który zabiera ją do swojego zamczyska. Zdziwienie obydwu jest niezmierne, gdy odkrywają, że wiele ich łączy. Z czasem zaś zaczyna łączyć coraz więcej…
Banalna w przesłaniu i założeniach historia tytułowa stoi na dobrym poziomie, jednak nie zachwyca. Tym, co decyduje o wartości zbioru, są opowiadania stanowiące drugą połowę jego objętości. Wszystkie są naprawdę ciekawe.
„Tron” to opowieść o elitarnej szkole dla dziewczynek umiejscowionej na odosobnionej wyspie. Dyrektorem uczelni jest ekstrawagancki mężczyzna, który od początku wydaje się podejrzany Elizie – nowoprzybyłej do szkoły dziewczynki. Codzienność na wyspie jest pełna tajemnic, z czego najdziwniejszą jest aprobowany przez katedrę nauczycielską zwyczaj specyficznej gry tanecznej połączonej z odbijaniem piłki. Zabawa ta dla uczennic „Tronu” jest nałogiem, którego Eliza nie potrafi pojąć… Co takiego się za nim kryje?
„Zoo” opowiada o eksperymencie młodych naukowców, który pozwala na innowacyjne przekazywanie instrukcji zwierzętom. Pomaga to w znalezieniu publik dyrektorowi podupadającego zoo. Coraz więcej ludzi pragnie oglądać zwierzęta, których zachowania są nadzwyczajne: rywalizują one ze sobą o względy widowni, prześcigając się w coraz bardziej widowiskowych wyczynach i zachowaniach naśladujących ludzkie.
„Ostatni Don Kichot” w oczywisty sposób nawiązuje do jednego z najważniejszych dzieł literatury hiszpańskiej. Wedle założeń z opowiadania ród słynnego Don Kichota trwa przez wiele wieków – a każdy kolejny potomek wyrusza na misję ratowania świata i dziewic, walki z olbrzymami i bandytami. Już oryginalna historia Cervantesa opisuje losy błędnego rycerza z La Manczy komicznie i tragicznie jednocześnie, jednak większość jego potomków dostrzega w swoich wyprawach duże znaczenie – choć prawie zawsze spotykają się one z pogardą i niezrozumieniem.
Wszystkie teksty Diaczenków są bardzo refleksyjne, autorzy starają się poruszać ważne problemy. Najsłabiej wyszło to w tytułowym utworze. Wykładane prawdy o tym, że najważniejsze jest wnętrze, a to, co piękne, nie zawsze jest dobre, były powtarzane tyle razy, że już nie robią żadnego wrażenia na czytelniku. Należy dodać, że „Rytuał” składa się z samych banalnych elementów – już na początku znajomości smoka z księżniczką wiemy, jak to się skończy. Jest tu i „Piękna i bestia”, i jest, przede wszystkim, kinowy hit „Shrek”. Przesłania są łudząco podobne. Powyższe narzekania nie mają znaczyć, że „Rytuał” jest zły – ze względu na znakomity styl autorów i sympatyczny charakter historii czyta się go z przyjemnością. Nie jest jednak powieścią, w której Diaczenkowie w pełni pokazują, na co ich stać.
Natomiast opowiadania zamieszczone w tomie są już zwyczajnie znakomite. Mają również głębszy sens, moralizatorski wydźwięk, ale nie robią tego tak natrętnie i tak ogranymi środkami. Wszystkie trzy kojarzą mi się z tekstami najsławniejszych twórców wschodniej fantastyki – choć bohater jednego z nich przemawia słynnym cytatem z „Pikniku na skraju drogi” Strugackich, najbardziej przypominają one mi opowiadania Bułyczowa o Wielkim Guslarze. Podobnie jak ten autor, Diaczenkowie stawiają ważne pytania i krytykują przywary społeczeństwa w charakterystyczny dla wschodniej fantastyki sposób: bez fajerwerków i szybkiej akcji, za to ze spokojną narracją, ciepłym stylem. W „Zoo” zostały wzięte pod lupę programy typu reality show, a także zwyczajna ludzka pogoń za pieniądzem. „Ostatni Don Kichot” mówi o ideałach – stara się dać odpowiedź, czy wiara w nie popłaca i czy w dzisiejszym świecie jest jeszcze na nie miejsce.

W notce okładkowej wydawca porównuje Diaczenków do Paulo Coelho. Trzeba powiedzieć, że jest to chybione zestawienie: brazylijski pisarz nie posiada moim zdaniem ani takiego talentu jak duet z Ukrainy, ani nie porusza tak ciekawych tematów, a „głębia” natrętnie serwowana w jego książkach jest płytka w porównaniu do refleksyjnej prozy Diaczenków. „Rytuał” zawiera elementy charakterystyczne dla pisarstwa ukraińskiego duetu, dlatego książkę szczególnie polecam tym, którzy jeszcze go nie znają – to dobra pozycja na początek. Zaś fanów, mam nadzieję, nie muszę zachęcać.


Autor: Vampdey


Dodano: 2008-08-31 17:38:01
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

kurp - 20:13 31-08-2008
Po przeczytaniu tej recenzji i stwierdzeniu, że w polconowej promocji na Merlinie "Rytuał" kosztuje 26,50, wniosek może być tylko jeden :D

GeedieZ - 14:58 01-09-2008
Ja tam nie wiem, czytam właśnie wielbiony "Waran" Diaczenkow i nijak nie moge zrozumiec skad ten zachwyt tymi autorami na katedrze. Dotychczas najlepszy ich kawalek, jaki mialem okazje czytac to bylo opowiadanie z niedawnych Krokow w Nieznane. Tamto bylo wspaniale, ale Waran to straszna nuda, a jestem tak w polowie. Moze jeszcze sie rozkreci...

Vampdey - 15:02 01-09-2008
Nuda?!
Ech!

GeedieZ - 16:19 01-09-2008
Ano nuda. Przypomina mi nieco Brzezińską i jej "Plewy na wietrze". Nie wiem tylko co bardziej nudne... Ja po prostu chyba nie lubię książek z cyklu "zabili go i uciekł". No, ale poczekajmy do końca powieści, może jeszcze coś się z tego urodzi.

Vampdey - 16:28 01-09-2008
O mamo, wielu autorów jestem w stanie posądzić o pisanie w stylu "zabili go i uciekł", ale... Diaczenków?!

Shadowmage - 17:03 01-09-2008
O mamo, wielu autorów jestem w stanie posądzić o pisanie w stylu "zabili go i uciekł", ale... Brzezińską?!

RaF - 22:08 01-09-2008
O mamo, wielu autorów jestem w stanie posądzić o pisanie w stylu "zabili go i uciekł", ale... Wielkiego Cthulhu?!

GeedieZ - 12:42 02-09-2008
No a nie jest tak w Waranie przypadkiem? Jestem, jako się rzekło, w połowie i bohater już miał z pięć razy stracić życie i oczywiście nic z tego. Zawsze się znajdzie coś, co go uratuje. U Brzezińskiej i jej przygodach Twardokęska to samo. A z niedawno wydanych lektur to S. Lynch i jego Locke Lamorra. Ble.

ASX76 - 13:55 02-09-2008
O, mateczko caryco...
GeedieZ, głupstwa pleciesz. :P

GeedieZ - 15:53 02-09-2008
Aj bo wy wszyscy ukrainofile jesteście :]

toto - 17:31 02-09-2008
Aj bo wy wszyscy ukrainofile jesteście :]

Ja nie, ja nie. Diaczenkami się sparzyłem. Choćby niedawno Vita nostra była wielkim rozczarowaniem.

GeedieZ - 12:37 09-09-2008
Skończyłem "Warana". Potem klimat powieści kompletnie się zmienia. I jest to przemyślana konstrukcja, jak mi się wydaje. Świetna, dojrzała powieść :) To teraz "Dziką energię" sobie walnę.

Vampdey - 13:04 09-09-2008
"Dzikiej energii" nie czytałem osobiście, ale parę osób mi mówi, że niezbyt udana powieść.

Shadowmage - 14:12 09-09-2008
No co ty, ASX rozpływał się w komplementach... dla Rusłany co prawda :P

ASX76 - 06:42 10-09-2008
Shadowmage pisze:No co ty, ASX rozpływał się w komplementach... dla Rusłany co prawda :P


To nie to samo. :P

Kniga całkiem niezła. Podobała mi się bardziej niż "Magom wszystko wolno". Kilka ciekawych momentów jest.

GeedieZ - 16:22 11-09-2008
Lepsze "Dzika" czy "Kaźń"? Bo to również mam.

ASX76 - 18:12 11-09-2008
GeedieZ pisze:Lepsze "Dzika" czy "Kaźń"? Bo to również mam.


"Kaźń".

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS